Krótki tekścik, żeby nie przynudzać.
Start na olimpijce w Mietkowie był dla mnie o priorytecie A. Taki prawdziwy debiut.
Jestem bardzo zadowolony. Niemal wszystko poszło, tak jak planowałem.
Spokojne pływanie (wyszedłem chyba na 13ty z wody).
Długi dobieg do T1. Szybka zmiana. – 1:08 Tym razem jazda bez skarpet. Tylko buty.
Rower super! W zasadzie pierwszy raz z lemondką. A w oponkach 8 barów. A to robi różnicę! Średnia 33,74 km/h to mój najlepszy wynik. I chyba całkiem niezły jak a leszcza, co od kwietnia jeździ. No i czysta przyjemność ta jazda. Tylko mały zgrzyt ze świeżą farbą na nawrocie, ale tylko uślizg tylnego koła bez konsekwencji.
Dojazd do belki. Pierwszy raz wyciąganie stóp z wpiętych butów. Niestety lewy but się odpiął i spadł na asfalt. Kilka sekund w plecy.
Bieg już bez wielkiej radości. Upał, ból nogi i zmęczenie. Jednak czas tylko 10 sek gorszy od życiówki. A celowałem w ok 50min. Czas mnie zadowala.
Czas 2:22:27 i 31 miejsce – całkiem nieźle jak na leszcza. 🙂
PS.
Sezon chyba na razie zawieszony. Na pewno bieganie odpuszczam. Pęknięcie zmęczeniowe piszczeli. Drugi start typu A miał być 1 września w Borównie. Na ½ ironman. Szkoda. Ale zobaczymy jak zrastanie będzie przebiegać.
Tydzień wcześniej testowałem się na sprincie we Frydmanie (półolimpijski) 1:14:30. Sezon mój to pierwszy. 🙂 Na przyszły sezon szykuje mocną jazdę. Polubiłem ten rower szosowy!
Wynik bardzo dobry! Gratulacje! To były zawody A a ile wcześniej było w tym sezonie? To pierwszy sezon?
gratulacje, jak Ty jesteś 'leszczu’ to co ja mam powiedzieć, hehehe :)))))))
Świetny wynik! Gratulacje. A co będzie jak poprawisz ciut rower i podciągniesz się w bieganiu(?) 🙂
Będę się upierał przy leszczu! 🙂 a przy tych gościach z IM w Zurichu to nawet przy gupiku akwariowym 😉
Mateusz! Jak na debiut to raczej szczupak a nie leszcz! Wynik super!