W ubiegłą niedzielę, jakoż że miałem pod nosem rozgrywany bieg na 10km ( Bieg im. Winanda Osińskiego w Szczecinku ) wziąłęm sobie i pobiegłem z myślą iż sprawdzę się przed pierwszym startem na 1/4 za miesiąc. Założyłem pewne tempo, lecz co ważniejsze po przeczytaniu wielu pouczeń i dygresji na temat taktyki oraz mając na uwadze me wcześniejsze błędy, założyłem że pobiegnę pierwszą połówkę wolniej, drugą szybciej. Byłem tak pewny własnego postanowienia, że w zasdadzie tylko nieoczekiwana sytuacja w postaci goniącego psa od samego startu mogła to zepsuć……
Allllleeeee nieeeeeeeee…….po kilometrze spojrzałem na garmina i powiedziałem sobie RUKWA ĆMA tyle planów a wyszło jak zwykle 🙂
Za mocny początek i walka o utrzymania tempa do końca…..Z czasu jestem zadowolony, ale z taktyki wcale !
Zamknąłem się w sobie, zacząłęm palić papierosy i mówić do siebie.
Pozdrawiam
nieeeeeee papieroski nieeeee…to taki jak zwykle durny mój żarcik 🙂 NIE PALĘ i NIE POLECAM
A bo się zapisałem do niepalących, może niepotrzebnie. Bo tu widzę rekomendacje zgoła inne w kwestii prawidłowej postawy
Słuchajcie no triowarzyszu Trombalski! Wam znowu Wam znowu ,,szlugi’ w głowie!? Wielki Tribrader ma na Was oko! 🙂
Chciałbym jak najwięcej skorzystać z Twojego wpisu. I brakuje mi podpowiedzi, które konkretnie szlugi radzisz zajarać?
To całkiem normalne jak się uzyska dobry czas. Z rana kawka, wieczorem żubr 😉