Euco Susz Triathlon – sprint i dystans długi

Euco Susz Triathlon był wspaniałym towarzyskim i sportowym wydarzeniem. Zanim w kolejnym artykule podzielimy się z Wami wrażeniami dotyczącymi społeczności Akademii Triathlonu, skupmy się na najważniejszych wydarzeniach sportowych, jakie miały miejsce w sobotę i niedzielę. W niedzielę byliśmy świadkami walki o Mistrzostwo Polski na sprincie, a na starcie, po długiej przerwie od ścigania wyczynowego, stanął Sylwester Kuster. Wrócił w tym roku po prawie dwuletniej dyskwalifikacji i nie tak dawno w Sierakowie pokazał, że będzie się w tym sezonie liczył w walce o najwyższe miejsca na podium. W Suszu zawodnik WLKS Kmicic Częstochowa wywalczył Mistrzostwo Polski. Drugi na mecie był Dariusz Kowalski z KS AZS-AWF Katowice, a trzeci Tomasz Brembor z AZS AWF Katowice. Pełne wyniki mężczyzn z międzyczasami:

 

http://w.sts-timing.pl/pliki/susz2015_sprint_mp_m.pdf

 

Wśród pań triumfowała Paulina Kotfica z Elemental Team przed Małgorzatą Szczerbińską z MKS Triathlon Malbork na drugim miejscu i Aleksandrą Sikorą z YMCA Kraków. Pełne wyniki: 

 

http://w.sts-timing.pl/pliki/susz2015_sprint_mp_k.pdf


W sobotę natomiast byliśmy świadkami walki na dystansie: 1.9km pływania, 90km jazdy rowerem i 21km biegu. Do walki o podium stanęło wielu doskonałych zawodników z najbardziej utytułowanym triathlonistą Markiem Jaskółką. Naszemu olimpijczykowi próbowali zagrozić: Kacper Adam, Łukasz Kalaszczyński, a walkę nawiązać Maciej Chmura, Filip Przymusiński czy Sebastian Najmowicz i Daniel Formela. Pływanie rozegrało się zgodnie z przewidywaniami, a więc doskonali pływacy jak Maciej Grembski, Filip Przymusiński i Marek Jaskółka wyszli z wody pierwsi i wyruszyli na etap rowerowy z kilkuminutową przewagą nad późniejszymi liderami. Drugi tego dnia Łukasz Kalaszczyński wyszedł z wody dopiero na 14 pozycji i miał aż 4 minuty straty do lidera. Kacper Adam był po pierwszym etapie dziewiąty ze stratą ponad dwóch minut do Marka Jaskółki. Ostatecznie Kacper zajął 3 miejsce. 

 

Wiele zmienił wyścig na rowerze, ale o wszystkim zadecydował jak zwykle bieg. Marek Jaskółka po raz kolejny pokazał klasę i mino prawie 40 lat na karku, pokazał wszystkim, jak biega się w triathlonie. Tuż po dekoracji rozmawiałem z trzema zawodnikami, którzy stanęli na podium: 

 

11269498 1119138764767052_1895004424415607320_o

 

fot. BikeLife.pl

 

Marek Jaskółka: To mój pierwszy start w triathlonie na dystansie długim w Polsce i udało się złamać 4h, choć mogło być ciut lepiej. W konkursie zorganizowanym na Akademii Triathlonu moja żona postawiła wynik 3:57:35, ale kiedy wbiegałem na ostatnią prostą zobaczyłem na zegarze wynik 3:58, było już za późno, postanowiłem więc celebrować moment przekroczenia mety, przybijałem piątki z kibicami i spoglądałem tylko na zegar, żeby skończyć wyścig przed upływem 4h. Nie byłem pewny zwycięstwa, bo rywale byli dziś bardzo mocni na rowerze. Miałem sporą stratę do Kacpra Adama, ale udało się narzucić szybkie tempo na biegu. Organizacyjnie zawody oceniam bardzo dobrze. Super trasa rowerowa, gładki asfalt, teren pofałdowany, sporo kibiców. 

 

Kacper Adam: W tym momencie rower jest moją najmocniejszą stroną. Na tym etapie wyścigu staram się zawsze odjechać rywalom jak najdalej, bo wiem, że gonią mnie na biegu. Dzisiaj byli mocniejsi i za to im gratuluję, ale to, że musiałem uciekać wprowadzało element rywalizacji powodowało, że bardzo mocno dociskałem. 


Grass: Trochę gorzej z pływaniem, co?

Taaak… coś w tych wodach otwartych nie widzę, gdzie płynę. Raz złapię nogi chłopaków, raz nie. Nad tym trzeba też pracować, ale najważniejsza rzecz przede mną to to, że muszę rozkręcić te nogi na biegu. Szykuję się na Poznań, Gdynię…


Grass: No właśnie, nie za dużo tych startów typu A?

Kacper Adam: Lubię startować, całą zimę pracuję po to, żeby w sezonie jak najwięcej startować, żeby się bawić w takiej atmosferze, no i gdzie jak nie w Suszu! 

 

11709933 1119138741433721_3100137417461665868_o

 

fot. BikeLife.pl

 

Marek Jaskółka: Start to najlepszy trening! 


Grass: Łukasz, jak oceniasz swój start?

Łukasz Kalaszczyński: Wyszło rewelacyjnie! Pokonać Kacpra to naprawdę jest wielki sukces, zaszczyt wystartować z Markiem w jednych zawodach, zawodnikiem klasy światowej.


Grass: A jak oceniasz poszczególne konkurencje?

Myślałem, że uda mi się lepiej popłynąć chociaż te pół minuty. Na rowerze było bardzo dobrze, pojechałem zgodnie z założeniami i czułem, że nogi świetnie pracują. Na biegu, nie wiem dlaczego, łapały mnie kurcze mięśniowe. Liczyłem na wynik 1:16 – 1:17. Wyszło 1:17:50. Szkoda, bo sądziłem, że uda mi się jeszcze te minutę urwać. Ale generalnie jestem bardzo zadowolony. 


Wśród pań triumfowała Maria Cześnik z Elemental Team przed Darią Radczuk i Anną Piorun. 

 

11666096 849918298435489_1159357834037388630_n

 

 

Maria Cześnik: Start w Suszu był startem z założeniem nie przekraczania pewnego pułapu tętna. Były to zawody treningowe, miałam nie przekraczać tętna 160 uderzeń na minutę i tak też było. Natomiast mięśniowo czuję się trochę zmęczona, myślę, że przede wszystkim etap rowerowy dał mi w kość. Ale fakt faktem, że jestem w mocnym treningu, ponieważ przygotowuję się do ważnych zawodów, które odbędą się za dwa tygodnie w Genewie. W tym roku bardzo mało startuję. Niestety spadam we wszystkich rankingach i muszę dać z siebie wszystko w tych zawodach. W symulacji olimpijskiej jestem chyba teraz na ostatnim miejscu, więc muszę podbić trochę swoją pozycję. Muszę zdobyć punkty zarówno do rankingu ITU jak i olimpijskiego. 


Wspomniałaś o zmęczeniu mięśniowym po etapie rowerowym – wymagająca trasa?

Po pierwsze ścigałam się dzisiaj na zwykłym rowerze szosowym z przystawką, krótką lemondką, ale mimo wszystko nie jest to taka sama aerodynamiczna pozycja jak na rowerze czasowym. Trochę mnie to zmęczyło. Na biegu mieliśmy dziś dobre warunki, nie było za gorąco, na rowerze jechałam nawet w kamizelce, bo było mi zimno. Cały rok trenowaliśmy gdzieś w ciepłych miejscach. 


A jak pływanie? Udało się złapać nogi chłopaków?

Nie, ci najmocniejsi ustawili się z lewej strony, ja byłam po środku, płynęłam sama, ale to też było ok, nauka nawigacji, w startach serii ITU nie mam możliwości płynąć pierwsza, sama. 


Gratulujemy wygranym i wszystkim, którzy ukończyli zawody. Tutaj znajdziecie pełne wyniki dystansu długiego. 

 

http://w.sts-timing.pl/pliki/susz2015_dlugi.pdf

 

10734173 753205611395563_578147738139136261_n

Powiązane Artykuły

11 KOMENTARZE

  1. Fmw
    Zacznijmy od początku,
    Tak na połówce poziom był mizerny,pewnie jesteś lepszy.Startowali naprawde silni zawodnicy i wygrał zawodnik kompletny z 23 letnim stażem w Triathlonie,czy emeryt?Facet był na 2 Olimpiadach,przeszedł prawdziwa szkołe życia i na dystansie 1/2IM wygrywa i dalej będzie w Europie i na świecie też zawsze bedzie wczołówce.Kacper to młody zawodnik może orzeżwi go ta porażka,dalej nie będę wymieniał,są tam zawodnicy perpektywistyczni co pokazywali na zawodach duathlonowych,i nie masz racji że to mizeria,.

    start MP kobiet tu masz racje i nie ma co tu dużo pisać,jak odejdą dwie nasze ikony to będzie straszliwa dziura i skończy sięto tak jak na niektórych imprezach w Polsce że wygrywa zawodniczka co trenuje 4-5x w tygodniu.
    Z tych zawodniczek tylko Kotwica i Sikora mozę coś zrobić
    Pani Mielnik niech się zastanowi co mówi i weżmie się do roboty bo idzie po równi pochyłej w dół,
    Start kobiet i jazda na rowerze to tak naprawdę kpina,jak one mają wygrywać za granicą jak tu kręcą po 34-35km|h.

    Start mężczyzn i tu widać nadzieje,
    Pływacko pierwsza grupa wygląda dobrze i może wychodzić w 1grupie zagranicą co pokazują Puchary Europy,
    2 grupa z takimi tuzami jak Sowiński,Szymanowski,Czysz itp móśi się zastanowić co zrobić żeby lepiej pływać.
    Kto był w Suszu ten wiedział jak sytuacja się potoczyła 8 osobowa grupa jedzie naprawdę mocno i robi prawie 2 minutową przewagę nad zawodnikiem który nas reprezentował w Baku,
    Bieg to pełna kontrola i zasłużone zwyciestwo Kustera który wraca w dobrym stylu

  2. No i Susz za nami, zawody które ukazały powolną agonię wyczynowego triathlonu w naszym kraju.
    Dystans długi obsada zawodów raczej mizerna. Start aktualnego championa Polski i Marka Jaskółki są tylko dobrym marketingowym ruchem organizatora i tyle. A poziom mizerny co udowodnił już prawie weteran Marek. Wygrał te zawody na dużym luzie jak sam powiedział zostawiając sobie siły na sprint w kolejnym dniu. Pozytywną niespodzianką jest drugie miejsce choć świadczy ono o niestety mizernym poziomie kolejnych zawodników w tym naszego mistrza. Triathlon to są trzy konkurencje a nie tylko część kolarska, słabsze pływanie można jeszcze zniwelować co pokazał Kalaszczyński ale słabego biegu już się nie da nawet bardzo mocnym rowerem. A reszta to zupełnie inna półka, dobry poziom krajowy i tyle bawcie się dalej, tylko trochę pokory w mediach.
    Poziom sportowy kobiet w tym starcie chyba lepiej pominąć, bo jeżeli Maria Cześnik, podobnie jak Marek już prawie weteranka, wygrywa zawody na luzie z ogromną przewagą to gdzie tu szukać poziomu. Ale niestety nie ma co się dziwić pokazały to starty niedzielne.
    Mistrzostwa Polski na dystansie sprinterskim, na starcie cała elita polskiego triathlonu ? Zacznijmy od kobiet bo one pierwsze startowały. Wystartowało 27 kobiet ukończyło 24, z tego 8 juniorek ukończyło 6, U23 wystartowało 12 ukończyło 11 i 7 seniorek wszystkie ukończyły. Na starcie zabrakło Marii Cześnik która wygrała dzień wcześniej średni dystans i Agnieszki Jerzyk która nie przyjechała. Zabrakło chyba aktualnie dwóch najlepszych polskich zawodniczek, możemy zatem zobaczyć jak będzie wyglądał kobiecy triathlon jak one odejdą. Zawody wygrywa Paulina Kotwica, startując nie dawno w Baku nie nawiązała walki ani z Marią ani a Agnieszką a tu wygrywa w cuglach. Kolejne zawodniczki są od niej dużo słabsze, a jak możemy zaobserwować nawet Maria i Agnieszka zawody na poziomie światowym kończą bliżej końca niż początku. W tym kontekście zabawne jest czytanie niektórych wypowiedzi naszych dziewczyn o starcie na olimpiadzie, zagrywka marketingowa żeby przyciągnąć naiwnych sponsorów czy brak samokrytyki ? O seniorkach nie ma co pisać bo co Paulina wygrała a reszta daleko. O U23 też nie ma co pisać bo patrząc na wyniki widać, ze żadna z tych zawodniczek nie jest wstanie skończyć zawodów ranki Pucharu Europy.
    Przyszłość triathlonu czyli juniorki, dobry występ Sikory medal w seniorkach, jednak niech nie będzie on złudny. Popłynęła słabo a na zwodach międzynarodowych ciężko odrobić taką stratę bo dziewczyny na rowerze się ścigają a nie jadą tak jak miało to miejsce w Suszu. Pobiegła przyzwoicie na tyle że zdobyła medal. Kolejna juniorka to już przepaść ponad 2’ straty ale 4 juniorka to 11’ straty !!!!
    Start panów, zapowiadał się ciekawie i chyba wszyscy spodziewali się walki Kustera z Jaskółką i Rakiem. Na starcie zabrakło Kazimierczaka, aktualny mistrz nie wystartował, wystraszył się Jaskólki i Kustera ? Skończyło się na walce Kustera z Kowalskim i tu trochę niespodzianka z Bremborem. Kuster wygrał ale nie było to takie pewne zwycięstwo jak przed zawieszeniem jeszcze do formy sprzed 2-3 lat trochę brakuje. Ale jest to na tą chwilę jedyny zawodnik, który jak trochę jeszcze przytrenuje może bez wstydu ścigać się za granicą. Darek Kowalski po raz kolejny pokazał że niewielu jest w Polsce z nim wygrać i od kilku lat trzyma ten poziom. Trzecie miejsce Brembora trochę niespodziewane ale oby był to dobry omen dla tego zawodnika. Tutaj trzeba zwrócić uwagę na słaby wynik naszych reprezentantów z Baku. 4 miejsce Raka można rozpatrywać w kategorii porażki. Dobre warunki treningowego tego zawodnika nie są tajemnicą min. zgrupowanie wysokogórskie w Szwajcarii, a poziom daleki od oczekiwań. Jeszcze gorzej zaprezentował się drugi nasz reprezentant z Baku, ponad 2’ starty do zwycięzcy to przepaść. W tym kontekście głosy krytyki pod adresem władz triathlonu pojawiające się po wysłaniu tego zawodnika do Baku mają swoje uzasadnienie. Nie wiem czy dział szkolenia jest tak niekompetentny i miał problemy ze stworzeniem zasady powoływania na te zawody czy po prostu górę wzięły inne względy ?
    A jak wyglądają juniorzy na tle naszej „elity”. Ukończyło zawody 14 juniorów + 1 junior młodszy i to on był najlepszy ze stratą ok 2’30”. Natomiast pierwszy junior do zwycięzcy stracił prawie 4’ a ostatni sklasyfikowany junior stracił do zwycięzcy ponad 11’. Światełko w tunelu jeden junior młodszy a dalej to już tragedia. Nasuwa się pytanie jak oni mają nawiązać walkę ze swoimi rówieśnikami, jeżeli nawet nasi seniorzy nie mieli by dużo do powiedzenia w zawodach juniorów a oni znacznie od nich odstają. Martwić może też to, że na tych zawodach nie wystartował jedyny junior, który prezentuje solidny poziom europejski. Kolejne nieporozumienia na linii klub związek ? Sprawa wymaga wyjaśnienia bo za chwilę stracimy jeden z nielicznych talentów jaki pojawił się w triathlonie od czasów Jerzyk.
    Podsumowując zawody w Suszu ukazały nam głęboki kryzys szkolenia młodzieżowego. Dziwi trochę nieobecność czwórki zawodników nawiązujących czasami walkę na świecie (Cześnik, Jerzyk, Kazimierczak, Oliwa) ale dzięki temu mistrzami zostali zawodnicy solidni jednak na poziomie krajowym. Za nimi niestety jest przepaść a w kategorii juniorskiej wręcz tragedia bo jeden junior młodszy na poziomie nie zmienia sytuacji i raczej rozwiązania nie widać. Patrząc na kolejne decyzje Prezesa publikowane na stronie związkowej niema co się łudzić, że może być lepiej. Przykro to pisać ale taka jest prawda.

  3. Debiutowałem na dystansie sprinterskim. Ukończyłem w 1.33. Super impreza, a mistrz Kacper Adam jest najlepszy. Biegł wzdłuż trasy biegowej i dopingował wszystkich, którzy w nie najlepszym czasie dążyli do mety. Szacunek !!! 🙂

  4. Ach te śląskie chłopy,rozwalili sprint na szczępy.Choć myślałem że inaczej się podzielą

  5. Jeszcze apropos rywalizacji Arka i Andrzeja – patrząc na wyniki wygląda na to że wszystko rozegrało się w T1… Gdyby wyłączyć czasy T1 i T2 to kolejność na mecie byłaby odwrotna… Obu „Iron Dziadkom” gratuluje bo takie czasy to naprawdę wyczyn nie lada 🙂

    ps – co do Marka – czy rower zostawił na Orliku?

  6. No tak w tej sytuacji z rowerami które były w w 2 boxsie,ewidentna winna zawodników.Przed startem komentator mówił o tej sytuacji i nikt z zawodników nie zmienił miejsca swego roweru.
    Organizator nic nie zepsuł.

  7. Szkoda, że nie podano informacji o kulisach zakończenia rywalizacji przez Marka Jaskółkę na sprincie, bo to naprawdę kuriozalna, chyba dotąd niespotykana sytuacja i to jeszcze na MP.

  8. Tak Michał, właśnie spisuję rozmowę, jaką przeprowadziłem z „Iron Dziadkami”. Po zawodach siedzieliśmy przy misce grochówki z Andrzejem, Arkiem, Marcinem Stajszczykiem, Olkiem Sachanbinskim i Olkiem Łakomskim. Fajna rozmowa wyszła. dziś wieczorem na AT – pewnie około 20.00

  9. Patrząc na wyniki to wydaje się, że niesamowitą walkę stoczyli Arek Cichecki z Andrzejem Kozłowskim. Rewelacyjne czasy. Gratulacje dla obu a szczególnie dla Arka za pierwsze miejsce!

  10. Szkoda, że nie było wzmianki o kosmicznym lataniu Daniela Formeli, który ze 151 miejsca po pływaniu ukończył cały wyścig na 6-tym miejscu 🙂

  11. A ja czekam na wywiad z Kalaszczyńskim. Bo to co w tym sezonie wyprawia jest godne zainteresowania:).

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,807ObserwującyObserwuj
21,500SubskrybującySubskrybuj

Polecane