Gdy 10x IM to za mało. Szalony wyczyn Richarda Junga

Jednym z zawodników uczestniczących w MŚ 10x Ironman był Richard Jung. Legenda ultriathlonu zajęła 2. miejsce. Dla Niemca występ w tym morderczym wyścigu nie był jednak wystarczający!

Przez dwa tygodnie emocjonowaliśmy się rywalizacją w ramach MŚ 10x Ironman. Zawodnicy mieli do pokonania 38 km pływania, 1800 km na rowerze oraz 420 km biegu.

Nie był to jednak jedyny wyścig w ramach mistrzostw świata. Zawodnicy rywalizowali również w 10x IM, gdzie w czasie 10 dni pokonują dystans Ironman jeden raz dziennie. Pod koniec rywalizacji odbywał się także wyścig 5x Ironman, w którym uczestnicy codziennie pokonywali jeden 3,8 km pływania, 180 km na rowerze i 42,2 km biegu.

Jednym z zawodników, którzy rywalizowali podczas MŚ 10x IM był Richard Jung. Legenda ultratriathlonu, a obecnie już były rekordzista świata dotarł na metę 10x IM z czasem 187:49:24. Zajął 2. miejsce za Kennethem Vanthuynem, który miał czas 182:43:43 i oprócz mistrzostwa został również nowym rekordzistą świata.

ZOBACZ TEŻ: Historia Richarda Junga – rekordzisty świata w ultratriathlonie

10x IM to za mało

Niemiecki zawodnik postanowił jednak, że pozostanie w Buchs, a pokonanie 10 Ironmanów… to za mało! Po kilku dniach zobaczyliśmy go na liście wyników rywalizacji 5x Ironman. Radził sobie całkiem nieźle!

Niemiec wraz ze swoimi rywalami codziennie od 7 rano pokonywali po 3,8 km na basenie w Buchs, następnie 180 km na rowerze, a na końcu biegli po 42,2 km. Limit czasowy wynosił 20 godzin, co jednak nie stanowiło dla nikogo problemu.

Ostatecznie na metę pierwszy przybiegł Rait Ratasepp. Zawodnik z Estonii zanotowało czas 49:39:49, co jest nowym rekordem świata! Poprzedni należał właśnie do Richarda Junga i wynosił 50:14:43.

Jung przybiegł na metę z 2. czasem! Pokonał 5 Ironmanów łącznie w 59:11:07, co jest niesamowitym osiągnięciem, zważywszy na to, że przecież zaledwie parę dni wcześniej zszedł z trasy 10x IM!

Richard Jung
foto: Swissultra

Sport od zawsze w jego życiu

Jung od prawie 10 lat startuje w ultratriathlonach. Niemiec zdobywał w tym czasie tytuły mistrza świata, wygrywał kolejne wyścigi, a jest właściwie amatorem, który nie ma konkretnego ustalonego treningu.

Podoba mu się atmosfera ultratriathlonów i uwielbia na nie powracać. Sport od wielu lat jest obecny w jego życiu. Przez lata pokonywał dziesiątki kilometrów w drodze do szkoły, później do pracy i na wakacje. Praktycznie nie rozstaje się z rowerem.

Niemiec podkreśla też, że na zawody wraca ze względu na spotkanie się z ludźmi i całą otoczkę. Wygrywanie schodzi niekiedy na drugi plan.

Mówię o sobie „sportowiec dobrostanu”. Rywalizuję, aby sprawdzić, na co mnie stać. Nigdy nie miałem ustalonego treningu lub diety. Sport ma wzbogacać moje życie, a nie je kontrolować. Nie lubię tej retoryki naszej kultury, że „coś musisz robić” – mówił.

Podczas rywalizacji w Buchs jego supportem byli rodzice, a wspierała go także żona z córeczką. Jak podkreślał Adrian Kostera, Jung dla wielu uczestników 10x IM jest wielką inspiracją.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

A post shared by Adrian Kostera (@kostera_ultratri)

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane