„Nigdy więcej nie będziesz chodził” – taką diagnozę usłyszał Tim Marovt. Kilka lat później o własnych siłach przekroczył linię mety maratonu.
ZOBACZ TEŻ: Przeszła amputację nogi i mastektomię – trenuje do zawodów triathlonowych
Tim od najmłodszych lat zajmował się sportem. Dzieciństwo poświęcił treningom narciarstwa alpejskiego. Wiązał swoją przyszłość z tą dyscypliną, chcąc zostać profesjonalistą. Jego plany przekreśliła jednak kontuzja.
Szokująca diagnoza
12-letni Tim Marovt spędzał wakacje na Hawajach. Po 30 minutach surfowania poczuł zmęczenie i nagły ból kręgosłupa. Postanowił więc odpocząć na brzegu. Kiedy po chwili spróbował wstać, aby udać się do toalety, jego nogi były jak z waty. Marovt upadł na ziemię. Rodzina natychmiast wezwała karetkę. W szpitalu usłyszał przerażającą wiadomość.
Lekarze zdiagnozowali u niego mielopatię surferów, nazywaną inaczej zespołem surferów. Jest to szereg objawów uszkodzenia układu nerwowego, niebędącego wynikiem wypadku, a raczej nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Doszło do urazu rdzenia kręgowego spowodowanego przeprostem kręgosłupa, w wyniku, którego doszło do nacisku na żyły i niedokrwienia nerwów.
Życie na wózku?
– Od razu przygotowali mnie do życia na wózku inwalidzkim – powiedział Tim Marovt w jednym z wywiadów.
Lekarze nie wierzyli, że chłopiec jeszcze kiedykolwiek będzie mógł poruszać nogami. Jednak duch sportowca i woli walki, rozwijany w Timie od najmłodszych lat nie pozwolił mu się poddać. Zamiast zrezygnować ze sportu całkowicie, postanowił zmodyfikować swoje cele i ambicje.
Marovt nigdy nie stracił entuzjazmu. Korzystanie z wózka inwalidzkiego traktował jedynie jako rozwiązanie tymczasowe. Jak przyznaje, największą motywacją była jego rodzina, która od samego początku nieustannie go wspierała.
– Rodzina zawsze we mnie wierzyła i pomagała mi od samego początku. Zanim nawet zaczęły się pierwsze ruchy. Moja mama wstawała w środku nocy i poruszała moimi nogami, mój brat niósł mnie po schodach, kiedy nie mogłem chodzić
Walka o marzenia
Tim poświęcił długie godziny na rehabilitację oraz żmudne i ciężkie treningi. Od czasu wypadku nieustannie się rozwijał. Po trzech latach był już w stanie stawiać samodzielnie pierwsze kroki. Stopniowo wracał do normalnego funkcjonowania, a co dla niego ważniejsze, do uprawiania sporu.
Obecnie mimo swojej choroby, która znacząco utrudnia mu poruszanie się, Tim znowu jeździ na nartach, pokonuje crossowe trasy swoim motorem i bierze udział w wyścigach biegowych.
Jego ostatni wyczyn z końca 2022 roku stał się prawdziwym viralem. Na jednym z portali internetowych Reddit zamieszczony został filmik, w którym Tim Marovt przekracza linię mety maratonu. Chłopak, któremu powiedziano, że już nigdy nie będzie chodził, pokonał o własnych siłach 42 kilometry. Nagranie szybko stało się bardzo popularne i wiele osób zainteresowało się historią Tima.
Wyświetl ten post na Instagramie
Oprócz bycia inspiracją dla wielu ludzi Tim postanowił pomagać innym niepełnosprawnym. Założył on firmę specjalizującą się w produkcji zaawansowanego sprzętu rehabilitacyjnego.
ZOBACZ TEŻ: Sebastian Kienle: “Zejście ze sceny to najtrudniejszy krok”