Jedna pętla w słonej wodzie w Offats Bayou. Jedna pętla w pięknych okolicach Texas Gulf Coast, gdzie zawodnikom niemal zawsze towarzyszy porywisty wiatr. Na koniec cztery okrążenia po płaskiej i szybkiej trasie. Tyle do pokonania mieli zawodnicy startujący w „połówce” Irona podczas Memorial Hermann w Teksasie. W 2012 roku wygrał nieobecny dzisiaj Timothy O’Donnell z czasem 3:47:40. Wśród kobiet najlepsza była Kelly Williamson z czasem 4:13:27. A o zwycięstwo nie było łatwo, zwłaszcza w grupie męskiej, gdzie startowali między innymi Lance Armstrong, Sebastian Kienle, czy Michael Raelert, którego tym razem również zabrakło. Być może już trenuje w Olsztynie 😉
W tym roku być może zabrakło wielkich nazwisk, ale nie emocji. Na pierwszym miejscu uplasował się Richie Cunningham z czasem 3:48:24. Nieco ponad 3 minuty później na metę wbiegł Tim Berkel z Australii wyprzedzając rodaka zwycięzcy, Amerykanina, Chrisa MacDonalda. Zwycięzca zanotował następujące czasy: pływanie: 23:24, kolarstwo: 2:08:31, bieg: 1:12:45. Jeszcze przed wyścigiem stawiano go w roli ewentualnego „czarnego konia” imprezy. Richie postanowił, że jego specjalnością będzie właśnie dystans pół-ironman:
„Teraz skupiam się jedynie na tym dystansie i nie zamierzam ścigać się na innych, jak to robi wielu zawodników”.
Po pływaniu Richie zajmował 3 miejsce, by w późniejszych etapach okazać się najlepszym zawodnikiem. Niemal identycznie wyglądał wyścig w wykonaniu zwyciężczyni, Emmy-Kate Lidbury, która dała się pokonać tylko dwóm zawodniczkom na pływaniu, by potem udowodnić, że to właśnie był jej dzień. Dystans Ironman 70.3 pokonała w czasie 4:13:52. Na drugim miejscu, trzy minuty za Brytyjką, dobiegła Kelly Williamson. Trzecia była Caitlin Snow. Emma uzyskała następujące czasy na kolejnych etapach: 25:41, 2:19:14 oraz 1:24:43 na biegu. Ubiegłoroczna zwyciężczyni, Kelly Williamson, również może się cieszyć z drugiej pozycji. Przed startem zapowiadała, że postara się nie popełniać błędów z zeszłego roku, gdy zbyt mocno weszła w sezon, co odbiło się na jej kondycji pod koniec 2012. „W tym roku skupiam się na Konie. W zeszłym sezonie, już w październiku czułam się przemęczona” – kwituje Amerykanka, dla której było to już 5 w karierze zwycięstwo na tym dystansie.