Jak trenuje Magnus Ditlev? „Konkretne scenariusze pod wyścig”

Magnus Ditlev będzie w tym sezonie jednym z faworytów nowego cyklu wyścigów T100. Zwycięzca Challenge Roth opowiadał niedawno o treningu, żywieniu i regeneracji. – Trenuję konkretnie pod PTO – mówi zawodnik.

ZOBACZ TEŻ: Pełen dystans w Kórniku. Sportowe zmagania pod okiem Białej Damy

Niedawno ekipa Sweat Elite odwiedziła w Kopenhadze Magnusa Ditleva. Dzięki temu powstał film, który prezentuje przedsezonowe treningi zawodnika. Aktualny numer „2” PTO mówi, że jego treningi „wyglądają aż za dobrze”. Nad czym podczas treningu koncentruje się zawodnik?

Poprawa techniki pływania i dieta

Ditlev ostatni czas spędza w Kopenhadze, gdzie trenuje między innymi z zawodnikami reprezentacji Danii. Współpracuje tam ze swoim trenerem Jensem-Peterem Bachem, ale ma również profesjonalnego trenera pływania. Widzi postępy w tym zakresie.

Dość często patrzy również na mnie profesjonalny trener. Przez zimę zrobiliśmy postępy. Czułem to samo wiosną zeszłego roku, ale później z czasem wszystko uległo stagnacji – mówi Ditlev.

Wiele osób interesowało się wcześniej żywieniem Ditleva. Zawodnik mówi, że zależy ono od treningu, który ma w tym dniu. Przy cięższej sesji, która składa się z wszystkich dyscyplin, czasem wybiera coś, co jest niezdrowe dla osób, które nie trenują, ale idealne (energia i prostota) dla elitarnych triathlonistów.

Na śniadanie i kolację jem płatki owsiane. To dość zdrowe rozwiązanie. Jeśli jednak w dalszej części dnia mam jeszcze bieganie, to wybieram prostsze jedzenie. Jem ryż, makaron lub biały chleb podczas lunchu. Jeśli biegałem przed lunchem, to czasem jej bardziej „normalne” jedzenie: jakieś warzywa i inne rzeczy. Na kolację jem przede wszystkim dużo, ale też staram się, żeby to były zdrowe rzeczy.

Konkretne scenariusze pod PTO

Pierwsze 30 minut to rozgrzewka, która miała go zmęczyć i trening aerobowy. Kolejne części treningu dotyczyły już konkretnych scenariuszy, które mogą go spotkać na wyścigu PTO. Przykładowo wraz z trenerem testowali scenariusz, w którym musi odrobić stratę po pływaniu.

To trening pod konkretne scenariusze PTO. Przykładowo zrobiliśmy taki trening, w którym musiałem odrobić stratę do głównej grupy po pływaniu. Tym razem zakładamy, że miałem dobre pływanie. Te pierwsze 30 minut to więc jakby sytuacja, gdzie jestem w grupie prowadzącej i parę razy przyspieszam. Trzecie 30 minut to próba ucieczki od grupy. Mocne pedałowanie przez 5 do 10 minut, później stała prędkość. Ostatnie 30 minut to solo jazda TT, która zakłada, że oderwałem się od grupy i spokojnie jadę sam.

Zawodnik mówi, że właśnie takie treningi, które zakładają różne scenariusze i sytuacje podczas PTO, są dla niego bardzo ciekawe i motywujące. Dodaje też, że jest to ważne z innego powodu. Podczas zawodów PTO nie miał jeszcze ani razu „naprawdę dobrego biegania”. Te scenariusze mają sprawdzić, jak będzie się czuł przed ostatnią częścią dystansu i jak wpływają na jego ciału. Podczas treningu wykonuje też sporo pomiarów, ale nie je uważa za najważniejsze.

Najważniejsze? Jak czuje się moje ciało. Próbujemy miernikami zebrać jak najwięcej danych, ale na końcu najważniejsze jest to, jak się czuję. Możesz zmierzyć wszystko, ale niezwykle trudno jest zmierzyć, jak właściwie się czujesz – zaznacza.

Optymizm przez sezonem

Ostatnią częścią treningu Ditleva jest bieg (3 x 5 kilometrów). Celem było początkowo tempo 3:00 na kilometr, a później około 3:13 na kilometr. Duńczyk zaznaczył, że to pierwsze dość mocne sesje i przed sezonem wygląda to bardzo obiecująco.

To była świetna sesja treningowa. Jedne z najlepszych liczb. Miałem już kiedyś dobre treningi, ale później nie mogłem tego połączyć w całość podczas PTO. Wszystko wygląda jednak bardziej obiecująco.

W czasie trudne sesji treningowej Ditlev pamięta o odpowiednim nawodnieniu, bo traci około 2 litry wody.

Dwie godziny w jaskini na trenażerze turbo (wysoka wilgotność, jest tam dość ciepło) pokazują, że muszę dbać o nawodnienie organizmu. Tracę gdzieś 2 litry wody na godzinę. Jeśli chodzi o jedzenie, staram się szybko po treningu zjeść coś na szybko. Ulubioną rzeczą jest czekolada mleczna, która ma proteiny, węglowodany, smakuje dobrze i jest łatwo dostępna. Później, po treningu, jem jeszcze kolację. To czas na trochę warzyw i zdrowych rzeczy.

Zawodnik podkreśla też, że przy treningu w Danii w okresie zimowym i przed podróżami stara się dbać o układ odpornościowy (witamina C). Co radzi zawodnikom, którzy mają przed sobą długi lot na zawody?

Nawodnienie jest bardzo ważne. Musisz też jeść dość zdrowo podczas podróży i przed zawodami. Dobrze jest również, żebyś przed podróżą nie planował ciężkiego treningu. Wrzuć nieco łatwiejszy dzień treningowy w harmonogram, aby twój system immunologiczny całkowicie nie leżał. Podróżując, biorę też ze sobą chusteczki do dezynfekcji i bardzo często myję ręce.

Zwycięzca Challenge Roth nie może się doczekać ścigania w PTO. Wskazuje, że pierwszy wyścig w Miami może być jednym z najciekawszych w sezonie. Jak poradzi sobie w inauguracyjnym wydarzeniu T100, dowiemy się już na początku marca.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane