5. Poznaj inne kuchnie świata, ucz się gotować
Lepsza jakość jedzenia, które spożywasz, przekłada się na to, jak wyglądasz. Przejdź się na targ, kup inne produkty niż zazwyczaj w sklepach. To świetna okazja do spaceru, i kolejny krok w stronę Twojego celu. Ucząc się nowych przepisów, poznając nowe produkty i przyprawy, utrzymasz dobry nastrój – to właśnie pozytywne samopoczucie jest najlepszym partnerem odchudzania. Dodatkowo możesz zainteresować się takimi tematami jak piramida zdrowego żywienia, czy różnego rodzaju diety.
6. Rozpocznij aktywność fizyczną
Nawet najbardziej zabiegane osoby są wstanie wygospodarować kilkanaście minut dziennie na odrobinę aktywności. Jeżeli nie ćwiczyłeś wcześniej możesz zacząć od metody małych kroków. W przerwie na reklamy, zrób szybki domowy trening: rozgrzej obręcz barkową, zrób kilka przysiadów, pompek, skłonów i krążeń bioder. Delikatnie porozciągaj mięśnie. Nie zabierze ci to zbyt dużo czasu, a spalisz dodatkowe kalorie i wzmocnisz organizm. Po tygodniu takich domowych ćwiczeń zostaw je i zrób coś innego, pójdź na siłownię, basen lub wróć do sportu, który kiedyś sprawiał Ci przyjemność. A najlepiej będzie jeśli aktywność fizyczną zaczniesz od marszobiegów na świeżym powietrzu! Wystarczy 3x w tygodniu po 30 minut, nie licząc rozgrzewki. Później będzie już z górki.
7. Znajdź towarzysza
Nic nie motywuje jak odrobina rywalizacji i fakt, że robisz coś wspólnie z innymi ludźmi. Jeżeli masz znajomego, który trenuje, umów się z nim na wspólny trening. Jeśli nie masz wśród znajomych nikogo takiego, zapisz się na zajęcia grupowe. Jeżeli nie czujesz się pewnie, zawsze możesz umówić się z trenerem na prywatny trening.
Nie ma jednej najlepszej drogi do walki z otyłością brzuszną, poszukaj swojej własnej. Jeżeli będziesz konsekwentnie dążył do celu, uda Ci się go osiągnąć!
Artykuł we współpracy z ekspertami portalu LepszyTrener.pl
Nie ma nie mogę!!
Tomasz – nie potrafię sobie tego wyobrazić :))))
Robert żeby nie było że się przechwalam. 20 było z towarzyszem więc na łba wyszło po 10. Ale i tak jestem dumny, a dobrze rozpisany plan treningowy przez dedykowanego trenera jak widać daje efekty.
Ośmiorniczki to dzieło z Chorwacji. Mieszkaliśmy u starszej pani, której syn pracował w porcie, a przed pracą nurkował (południowa Dalmacja) i przywoził obiad 🙂
Oczywiście macie rację dla tych co zaczynają przygodę ważne informacje. Nie pomyślałem, że takie sygnały mieliście 🙂 mea culpa. Tomasz 20 sztuk… ups to niezły zawodnik z Ciebie 🙂 Ja wczoraj 260…. ale tylko wiozłem do pracy a zjadłem całe 5. Łukasz i Ty tak mogłeś spokojnie te biedne ośmiorniczki…
Chciałem tylko dodać, że zdjęcia żarcia są mojego autorstwa, więc każdą z tych wersji przetestowałem! 😉
Ja wczoraj przetestowałem jedna ze wskazanych w artykule metod z tym o czym dowiedziałem sie gdzie indziej nt. bariery w organizmie w przetwarzaniu węglowodanów. Powyżej niej (nie pamietam dokładnie ile to jest choc właściwie nie ma to znaczenia) węglowodany po prostu przelatują przez organizm. No wiec razem z towarzyszem ( to z artykułu) zjedliśmy 20 pączków. Dieta ta jest równie dobra dla tych co preferują tłuszcze. W końcu od czegoś się wzięła nazwa tłusty czwartek 😉
No Szanowny Nadbloger pisał w tym samym czasie co ja…właśnie to chciałem napisać. Odpowiadamy na sygnały tych, którzy dopiero zaczynają przygodę ze sportem…od zera.
Robercie masz rację. Też wolałbym bardziej zaawansowane podejście i takie również można znaleźć w archiwum AT. Pamiętaj proszę, że na tę stronę wchodzi mnóstwo początkujących i takich, którzy dopiero myślą o zaangażowaniu się w systematyczną aktywność fizyczną 🙂
Mam wrażenie, że artykuł niestety nie odpowiada na postawione pytanie w tytule pytanie. Owszem opisuje schematy zdrowych zachowań żywieniowych, ale adresowany powinien być do ludzi, którzy chcą dopiero zacząć zmiany w swoim życiu. Wydaje mi się, że znakomita większość czytelników tutaj rusza się więcej niż 3x30min/tydzień, a i tak ma problem z „powiększonym mięśniem piwnym”. Po prostu po tytule spodziewałem się bardziej profilowanej dawki informacji