– Nie wiem, kiedy znów będę się ścigać – napisał po starcie w Lake Placid Joe Skipper. Brytyjczyk przyznał, że w sezonie 2024 nie czuje się sobą i potrzebuje przerwy. Zabraknie go również na mistrzostwach świata na Hawajach.
ZOBACZ TEŻ: „Trzeba być szybszym niż Haug i Ditlev”. Challenge Roth 2025 wyprzedane w 30 sekund
Joe Skipper, jak mówił, nie mógł doczekać się startu w Lake Placid. Treningi „poszły naprawdę dobrze”, a on sam był przekonany, że uda mu się „pojechać świetny wyścig”. W 2023 Brytyjczyk wygrał przecież zawody. Stawka tegorocznej edycji była jednak zdecydowanie większa. W USA Skipper miał przedostatnią szansę na potwierdzenie udziału w mistrzostwach świata IRONMAN na Hawajach. Wyścig nie poszedł jednak po myśli triathlonisty, który po etapie rowerowym zszedł z trasy.
„Rzadko czuję się jak prawdziwy ja”
We wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych po zawodach Skipper przyznał, że w Lake Placid „czuł się płasko i nie był sobą”.
– Szczerze mówiąc, jestem absolutnie zdruzgotany i bardzo zdołowany. Nie mogłem się doczekać tego wyścigu, a mój trening poszedł naprawdę dobrze, więc byłem bardzo pewny, że uda mi się pojechać świetny wyścig – napisał.
Triathlonista zapowiedział, że ma zamiar wziąć teraz „trochę wolnego”. Postanowił sprawdzić stan swojego zdrowia, szukając przyczyny słabej formy.
– Zrobię kilka badań krwi, aby sprawdzić, czy coś mi dolega, ponieważ byłem tak niekonsekwentny w wyścigach i rzadko czuję się jak prawdziwy ja w wyścigach – dodał.
Refleksja, którą podzielił się Skipper nie jest z pewnością emocjonalnym impulsem, a decyzji nie podjął pod wpływem chwili. Już po starcie w IRONMAN 70.3 Swansea stwierdził, że jest sobą bardzo rozczarowany, a chwilę po wyścigu padły nawet słowa o rozważeniu odejścia na sportową emeryturę.
„Nie wiem, kiedy znów będę się ścigać”
Joe Skipper oznajmił, że nie wie kiedy znów zacznie się ścigać. Obecnie jego głównym celem jest skupienie się na poprawie samopoczucia. Dopiero kiedy będzie pewny swojej dyspozycji, ponownie stanie na starcie.
Ogłoszona przerwa oznacza nieobecność na mistrzostwach świata IRONMAN na Hawajach. Jak się jednak okazuje, Skipper stwierdził, że „to chyba dobrze”, że zabraknie go na Wielkiej Wyspie. Przyznał, że nie będzie czuł presji związanej z koniecznością startu w Konie i będzie mógł wrócić na pełnych obrotach.
– Dziękuję wszystkim za wsparcie, to znaczy dla mnie tak wiele. Następnym razem, gdy będę na linii startu, mam nadzieję, że oddam sprawiedliwość całemu wsparciu! – napisał.