Kraul metodą Total Immersion – Terry Laughlin, recenzja książki

Terry Laughlin (zmarł w 2018 w wieku 66 lat) był prekursorem i największym promotorem metody pływackiej Total Immersion w świecie amatorów. To również autor książki “Kraul metodą Total Immersion”, która ukazała się dzięki Wydawnictwu Buk Rower. Książka w języku angielskim oraz e-book sprzedane zostały w nakładzie ponad 275.000 sztuk. Główne założenie tej metody polega na swobodnym pływaniu, można by powiedzieć bezwysiłkowym. Autor całkowicie odrzuca siłowe pływanie, walkę z oporami wody i wysoką kadencję, tak zwane młócenie wody. Stawia natomiast na wydłużony krok pływacki, jak najmniejszą liczbę ruchów rąk i ćwiczenia techniczne. Dzięki temu osoba pływająca stylem Total Immersion powinna mniej się męczyć i pływać praktycznie bez końca stabilnym tempem.

Terry Laughlin po wnikliwej obserwacji najlepszych pływaków na świecie wyciągnął wnioski, że oni prześlizgują się po wodzie niczym żaglówka. Natomiast większość amatorów przyrównał do barki, która używa dużej mocy do powolnego poruszania. Jego przepis na sukces polega na zmniejszeniu kadencji, rotacji ciała na boki i ruchu rąk wychodzącym z bioder. Swoją tezę i praktykę w prowadzeniu zawodników popiera prawami fizyki. W książce znajdziemy zestaw ćwiczeń, które na pierwszy rzut oka mogą się wydawać proste i niepotrzebne. Jednak w praktyce są wymagające i powinno się często do nich wracać, aby osiągnąć perfekcję w stylu Total Immersion.

Total Immersion a triathlon

Autor książki wspomina również o triathlonistach, dla których poleca tę metodę. Pływanie w triathlonie to dopiero początek zawodów, po którym musisz mieć siłę na rower i bieg. Swobodne prześlizgiwanie się po wodzie ma zapewnić zaoszczędzenie dużej ilości energii na dalsze dwa etapy rywalizacji. Dystanse olimpijski (1.500 m), ½ ironman (1.900 m) czy ironman (3.800 m) szczególnie wpisują się metodą Total Immersion. Im dłuższy dystans tym więcej korzyści ze względu na mniejszą ilość ruchów rąk. Płynąc stylem Total Immersion wykonuje się około 50 ruchów na minutę, według autora pozostali zawodnicy wykonują około 72-80 ruchów na minutę. Pomnóżmy te wartości przez czas spędzony na dystansie ironman 3.800 m. Przyjmijmy, że przykładowo zawodnik płynie 70 minut, daje to nam znaczącą różnica – 3.500 ruchów rąk w stylu TI w stosunku do 5.040-5.600 pozostałych zawodników.

Co mi się nie podobało?

Bardzo długie wprowadzenie, zachwalanie metody TI, mowa o rewolucyjnym sposobie na pływanie, które zmieni Twoje życie, to styl amerykański w pisaniu książek (Terry Laughlin pochodził z USA). Osobiście nie podobało mi się tłumaczenie wyrażenia “słodki punkt”, które w oryginale brzmi “sweet spot”. Rynek treningowy w Polsce jest całkiem młody oraz mało powszechny. W związku z tym nie ma utartej nazwy tego wyrażenia. Być może lepszym określeniem tego zwrotu jest “punkt optymalny”, który sam sam używam w publikacjach i rozmowach z zawodnikami. Nie do zniesienia były fragmenty np.: „Gdy poczujesz się swobodnie w słodkim punkcie, pamiętaj, aby wydłużać ciało.”

Książka z pewnością jest dobrym wstępem lub uzupełnieniem warsztatów czy lekcji Total Immersion. Na basenie nie ma czasu na tyle teorii co w domowym zaciszu z książką w ręku.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane