Który triathlonista tego nie słyszał? Najpopularniejsze triathlonowe wymówki i powiedzenia

Zapewne wielokrotnie słyszałeś przed startem, jak znajomy zapierał się, że tego dnia nie ma zamiaru za bardzo się zmęczyć. Finalnie jednak dawał z siebie wszystko i dobiegał do mety z nową życiówką. Okazuje się, że to nie jedyne popularne triathlonowe modele zachowań, które spotyka się u zawodników. Poznaj najsłynniejsze triathlonowe powiedzenia.

ZOBACZ TEŻ: Po co na zawodach monitoruje się glukozę? – sensor Supersapiens

Z czego wynika to zjawisko? Jednym z powodów są pojawiające się u triathlonistów obawy m.in. o to, że przeszacują swoje możliwości. Z tyłu głowy mogą mieć oni np. to, że musieli odpuścić jeden trening. A może nawet kilka i nie są wystarczająco przygotowani do startu. Stąd zawczasu, by nie musieć usprawiedliwiać się na mecie tym, że nie udało się osiągnąć zamierzonego rezultatu, wolą zabezpieczyć się swego rodzaju wymówką.

O jakie triathlonowe powiedzenia i wymówki chodzi? Z pewnością krótka ściągawka przyda się zwłaszcza tym, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z triathlonem. Poniżej przygotowaliśmy najpopularniejsze z nich.

Co triathloniści mają na myśli?

  • To, czego nie ma na Stravie, się nie liczy.” – Popularna Strava to aplikacja, która pozwala m.in. na zgrywanie wykonanych jednostek treningowych/aktywności/startów. A w środku apki pojawiają się tajemnicze „KOM/QOMy” (z ang. King of Mountains), czyli zestawienie najlepszych rezultatów na danych odcinkach. I tu się zaczyna rywalizacja! Zdobyte słynne korony przyznawane liderom segmentów są dodatkowym źródłem motywacji dla wielu zawodników. Szybciej chociaż o sekundę od poprzedniego wyniku!
    QOM_Strava
    źródło: archiwum prywatne

    Przez niektórych zgrywanie treningu na aplikację jest traktowane niczym świętość. Nie ma treningu na Stravie, to znaczy, że go nie zrobiłeś, żartują sobie niektórzy triathloniści. Chodzi tu głównie o publiczne dzielenie się swoimi postępami i osiągnięciami, które można udostępniać.

  • Dzisiaj startuję tylko treningowo.” – Nie ma triathlonisty, który tego zdania nie słyszał lub sam go nie wypowiedział. Gdy usłyszysz takie triathlonowe powiedzenie, możesz liczyć na to, że będzie wręcz odwrotnie. Każdy, kto startuje w zawodach, pojawia się tam w konkretnym celu. Rzadko zdarza się, że jest to faktyczna forma rekreacji, bez chęci rywalizacji z innymi zawodnikami na trasie.
  • Nic w tym tygodniu nie trenowałem/trenowałam.” – Nigdy nie wierz osobie, która podczas rozmowy wykorzystuje tę wymówkę. Zazwyczaj oznacza to, że w danym okresie nie dobiła ona do postawionych sobie standardów. Nie oznacza to, że nie trenowała ona w ogóle. Z pewnością zawodnik ten spędził na treningach przynajmniej kilka godzin w tygodniu.
  • Dzisiaj tylko luźny rower/bieganie/pływanie.” – Idziesz z kimś na trening i usłyszysz zapewnienia, że nie masz się czego obawiać, bo w planach jest luźniejsza jednostka? A potem odpala się demon. I myślisz „jejku, to jest jego luźno?!”. Potraktuj to z przymrużeniem oka. Triathloniści uwielbiają rywalizować. Duża część osób na pewno podkręci nieco tempo, by udowodnić sparingpartnerowi, że ma się czego obawiać.
  • Było luźno. Prawie się nie zmęczyłem.” – Zawodnik wpada na metę zadowolony, z nową życiówką, po czym mija chwila i mówi „Było luźno. Prawie się nie zmęczyłem”. Aha. Na pewno. Może i nie było to maksimum możliwości, ale często takie zachowanie to koloryzowanie rzeczywistości. Ot tak, bez wysiłku, to dla mnie bułka z masłem, mimo że tętno 180 uderzeń na minutę. No ale kto by nie chciał z łatwością wykręcać lepszych czasów?

Podsumowanie

Jest duża szansa, że już kiedyś słyszałeś takie powiedzenia podczas rozmów prowadzonych przez triathlonistów lub… jeszcze się z nimi spotkasz. Jeśli znasz inne, których nie zamieściliśmy w artykule, podziel się nimi w komentarzu.

Tekst ma charakter żartobliwy i nie należy podchodzić do niego ze śmiertelną powagą.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane