Na niecałe 100 dni przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu zaprezentowano kolekcje dla polskich sportowców. Stroje wywołały spore kontrowersje. Według internautów design przypomina ciuchy z bazarków. Niezadowolenie wzbudza też fakt, że producentem jest niemiecka firma.
ZOBACZ TEŻ: Prezerwatywy dla sportowców na igrzyskach olimpijskich. Ta praktyka sięga XX wieku
Oficjalne stroje dla olimpijczyków zostały zaprojektowane przez polską markę modową BIZUU (odpowiedzialna za stroje galowe) i znanego na całym świecie sportowego giganta Adidasa (stroje sportowe). Projekty spotkały się jednak z diametralnie różną oceną.
„Płomień sportowej pasji”
Jak można przeczytać na oficjalnej stronie Polskiego Komitetu Olimpijskiego: „inspiracje do stworzenia kolekcji [galowej] zostały zaczerpnięte z mody przedwojennej oraz tej powojennej”. Wpisuje się to w charakter igrzysk olimpijskich w Paryżu, które przepełnione są symboliką, będąc setną rocznicą igrzysk z 1924 roku.
Projektanci tłumaczą, że: „print pojawiający się w całej kolekcji składa się z roślin będących uosobieniem „bogactwa polskiej floty”. Tło tworzą rozety koronki, nawiązujące do dziedzictwa rękodzieła i będące hołdem dla słynnych koronek koniakowskich”. Każdy element printu został ręcznie narysowany przez grafików marki BIZUU.
W przypadku strojów Adidasa symbolika ma być równie ważna. Widoczny na bluzach napis „Polska” i „nowy, dynamiczny font” inspirowany jest „płomieniem sportowej pasji” – ognia, który „jednoczy ludzi i łączy pokolenia”. Natomiast: „zaproponowany minimalizm podkreśla pewność siebie oraz sylwetki sportowców, oferując im nowoczesny styl i maksymalny komfort”.
O ile wygląd i symbolika strojów galowych przypadły do gustu internautom, którzy chwalą projekt, o tyle stroje sportowe projektu Adidasa wywołały sporą dyskusję. Zdjęcia z prezentacji dostępne są tutaj.
Moda z bazarku czy powrót trendów?
Projekty strojów sportowych, zdaniem komentujących wyglądają jak z lat. 80 i 90. rodem z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Nawiązanie do NRD nie jest oczywiście przypadkowe. Adidas jest niemiecką firmą, co również wywołało kontrowersje. Sama kolorystyka, w której do biało-czerwonych elementów dodano czarne wstawki zdaniem komentujących ma kojarzyć się w flagą Cesarstwa Niemieckiego.
Internauci zwracają uwagę, że „napis Polska wygląda jakby farbka się skończyła”, a podobne, a nawet lepsze ciuchy, „można było kiedyś kupić na bazarku”. Ubrania w komentarzach w mediach społecznościowych zostały okrzyknięte: „jedną z najgorszy kolekcji olimpijskich”.
Wydaje się jednak, że na aktualności zyskało powiedzenie: „historia zatacza koło”, które w tym przypadku należałoby zmienić raczej na „moda zatacza koło”. Retromania w ciągu ostatnich lat daje o sobie znać. Na ulicach nietrudno o zaobserwowanie oversizowych krojów, krótkich koszulek, vintage nadruków i szerokich dresów. Jak uważa jedna z komentujących: „wszystko się zgadza, moda wraca i to jest mega stylówka”.
„Niemiecka firma robi polskie stroje„
Głównymi zarzutami kierowanymi w stronę Polskiego Komitetu Olimpijskiego jest fakt, że projekt i wykonanie strojów zlecone zostały niemieckiej firmie Adidas. Internauci zwracają uwagę, że na rynku są polskie firmy. Za przykład podają 4F, które: „w niczym nie ustępuje innym, światowym firmom, a często je przewyższa”. Poprzednie kolekcje 4F m.in. na igrzyska olimpijskie w Tokio cieszyły się powszechnym uznaniem. Obecne stroje Adidasa, zdaniem internautów nie mogą się równać z kolekcjami 4F.
„4F nie było sponsorem”
4F polskich olimpijczyków ubierało nieprzerwanie od 2010 roku. W 2023 nowy prezes PKOl, Radosław Piesiewicz, rozpoczął negocjacje z Adidasem.
Ich efektem było ogłoszenie umowy w październiku ubiegłego roku. Co zadecydowało o zmianie? Prawdopodobnie przede wszystkim kwestie finansowe.
– Firma 4F nie była sponsorem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a firma Adidas jest sponsorem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Było pytanie, kto kogo wspierał – podkreślił Radosław Piesiewicz.
Prezes PKOI „zachwycony”
Prezes PKOI dodał również, że „osobiście jest zachwycony”. Podobnie jak sportowcy.
– W czwartek byłem we Francji na oficjalnej prezentacji kolekcji i widziałem, że nasi sportowcy byli zachwyceni. To jest dla mnie najważniejsze i to pokazuje, że idziemy w dobrą stronę – stwierdził w rozmowie z portalem Sport.pl.
Jak podaje „Rzeczpospolita”: „prace nad strojami przygotowanymi przez BIZUU trwały dziewięć miesięcy. Te z Adidasem – niespełna rok, ale w praktyce znacznie krócej, ze względu na moment zawarcia umowy. Mówi się, że PKOl miał wpływ głównie na kolorystykę i detale, a nie główne założenia. To zmieni się przy okazji kolejnych igrzysk, w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo (2026), gdy czasu będzie znacznie więcej”.
*Podane w tekście cytaty internautów są wypowiedziami zaczerpniętymi z komentarzy zamieszczonych w mediach społecznościowych.
Przestancie sie oburzac strojami, wynik sportowy, ilu traithlonistow do Paryza jedzie z POlski?