Wanda Sports Group Co., chińska firma zajmująca się marketingiem sportowym i promocją wydarzeń sportowych, rozważa sprzedaż biznesu triathlonowego Ironman, który kupiła w 2015 roku – podaje serwis biznesowy Bloomberg.
„Firma, będąca częścią chińskiego konglomeratu miliardera Wanga Jianlina, współpracuje z doradcą i prowadziła rozmowy z niektórymi funduszami private equity, które wyraziły zainteresowanie tym biznesem” –pisze Bloomberg, powołując się na anonimowe osoby, zaangażowane w sprawę.
Wtedy, w 2015 roku, zastanawiałem się w wyżej podlinkowanym artykule, co taka decyzja oznacza dla marki Ironman i jej przyszłości. Pisaliśmy, że tego na razie nie wiadomo, choć warunkiem sprzedaży była gwarancja „5 lat spokoju”. WTC otrzymało gwarancję, że siedziba legendarnej marki nie przeniesie się z Tampy na Florydzie, a pracownicy firmy przez 5 lat mogą być spokojni o swoje miejsca pracy. To było w 2015 roku, a po 5 latach mamy nową rzeczywistość z kilkoma znakami zapytania.
Największy chiński developer, największy na świecie właściciel sieci kin (Wanda Cinemas , AMC Entertainment i Hoyts Group) inwestuje również w sport, mając od tego swoje spółki córki. Tuż po kupnie Ironmana przez Chińczyków, stał się on częścią Wanda Sports, która w zeszłym roku weszła na giełdę w Stanach Zjednoczonych.
Jednak od czasu debiutu w 2019 roku, akcje Wanda Sports spadły na nowojorskiej giełdzie o około 63%, co dało wartość rynkową firmy na poziomie około 409 milionów dolarów.
Rozmowy w sprawie sprzedaży Ironmana są w toku, ale jak pisze Bloomberg, powołując się na nieoficjalne doniesienia, Wanda Sports zastrzega, że może odstąpić od pomysłu sprzedaży biznesu. Przedstawiciel Wanda Sports odmówił komentarza.
Triathlon spod znaku „M z kropką” to seria wyścigów na różnych dystansach (najbardziej popularne Ironman i Ironman 70.3) obejmuje ponad 170 wyścigów rocznie na sześciu kontynentach od RPA i Australii po USA i Chiny. Najbardziej znanymi i kultowymi zawodami są Mistrzostwa Świata Ironman, rozgrywane co roku w październiku w Kona. O historii tych zawodów pisałem w artykule: „Niezwykła historia Ironmana na Hawajach”.
Obserwując zmianę jaka się odbyła po 2015 roku na zawodach Ironmann, coraz bardziej widać „chińskie” podejście do zawodów. Gadżety na każdej imprezie są takie same, zmieniają tylko naklejkę, nawet kolory się nie zmieniają. W tamtym roku bylem na 3 imprezach i niczym zupełnie się nie różniły. Jak dla mnie imprezy tracą też na jakości. Myśle o Challenge.
Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Akceptuję i przeczytałem regulamin strony: akademiatriathlonu.pl AkceptujęNie akceptujęWięcej
Polityka prywatności
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Obserwując zmianę jaka się odbyła po 2015 roku na zawodach Ironmann, coraz bardziej widać „chińskie” podejście do zawodów. Gadżety na każdej imprezie są takie same, zmieniają tylko naklejkę, nawet kolory się nie zmieniają. W tamtym roku bylem na 3 imprezach i niczym zupełnie się nie różniły. Jak dla mnie imprezy tracą też na jakości. Myśle o Challenge.