Kristian Blummenfelt nie zapamięta zbyt dobrze mistrzostw świata na pełnym dystansie. Po problemach na rowerze Norweg uplasował się w czwartej „10”. Teraz mówi, że już w czasie biegu myślał o popełnionych błędach!
ZOBACZ TEŻ: „Aloha. We got married”. Tomasz Szala i jego partnerka wzięli ślub na Hawajach
Czy brak trenera na miejscu w Konie lub mocno aerodynamiczna pozycja przyczyniły się do przeciętnego wyścigu Kristiana Blummenfelta? Norweg zajął 35. miejsce w wyścigu mistrzostw świata i napisał, że był to „brutalny wyścig”. Co mogło pójść nie tak?
Pozycja na rowerze mogła mieć znaczenie?
„Blu” miał ogromne problemy żołądkowe na rowerze. Jadąc mocno w czołówce, zwymiotował, później osłabł na biegu i przybiegł na metę kilkadziesiąt minut po zwycięzcy. W rozmowie z Global Triathlon Network został zapytany między innymi o to, czy brak trenera na miejscu mógł mieć wpływ np. na mindset.
– Nie sądzę, aby to miało wpływ. Chodzi raczej o decyzje podjęte podczas wyścigu. Może jechałem nieco zbyt agresywnie na rowerze, chcąc zostać z Magnusem Ditlevem. Nie rozegrałem tego dobrze na rowerze, kosztowało to za dużo przed biegiem.
Blummenfelt jechał w pozycji aero, która przed zawodami zwróciła uwagę obserwatorów. Czy to mogło mieć wpływ na jego żołądek? Zawodnik mówi, że już podczas biegu zaczął sobie zadawać pytanie, co poszło nie tak.
– Byłem na Queen K i myślałem o przygotowaniach, kluczowych sesjach i pozycji. Myślę, że trzeba będzie to przemyśleć. Co zrobiliśmy, a co moglibyśmy zrobić. Kiedy biegniesz samotnie na Energy Lab i masz przed sobą 15 kilometrów, to po prostu myślisz o wszystkim.
Norweska metoda jest passe?
Metody trenigowe Norwegów obserwuje cały świat. W przyszłym roku trener Olav Alexander Bu będzie trenował jeden z profesjonalnych teamów. Blummenfelt zauważa, że nie będzie to raczej wpływało na współpracę z triathlonistami, bo „trener przyzwyczajony jest do ogromu pracy”.
Czy w tym treningu trzeba będzie coś zmienić? Blummenfelt żartuje, że być może skorzystać z pomocy Niemców przy przystosowaniu do wysokiej temperatury.
– Popatrz, jak dobrze poradzili sobie Niemcy. Ja się ugotowałem na Ali d’Drive. To mogło być połączenie agresywnej jazdy i tego, że utraciłem na rowerze wszystkie płyny. Od lat używamy sensorów Core, aby zrozumieć jak wilgotność i temperatura wpływają na ciało. Wczoraj to nie zadziałało, ale skorzystamy z tej wiedzy, aby budować dalej i spróbować powrócić.
Czy doczekamy się wywiadów z polskimi prosami? Co się stało z Wilkiem interesuje chyba wszystkich polskich kibiców triathlonu…