Robert Wilkowiecki i jego trener Filip Szołowski wystartowali właśnie ze swoim podcastem. „O Wilku mowa” ma być spojrzeniem na życie i treningi zawodowego triathlonisty w drodze na mistrzostwa świata. Tematyką pierwszego jest między innymi aktualny trening profesjonalisty.
ZOBACZ TEŻ: Jaki mindset ma zawodnik roku w triathlonie Robert Wilkowiecki?
Od kilku dni na Spotify dostępny jest pierwsze odcinek podcastu „O Wilku mowa”. Tworzą go profesjonalny triathlonista Robert Wilkowiecki i jego trener Filip Szołowski. – Będziemy przede wszystkim mówili o sporcie wyczynowym. Będzie mało treści o treningu amatorskim. Będą natomiast informacje o tym, jak Robert trenuje, jak sobie radzi z objętościami treningowymi i życiem sportowca wyczynowego – mówi Szołowski.
Każdy odcinek podcastu ma skupiać się na innym aspekcie sportu wyczynowego. Dodatkowo słuchacze będą mogli dowiedzieć się, jak wyglądały treningi Wilkowieckiego w poprzednim miesiącu. Wraz z rozwojem podcastu całość ma być również rozszerzona o materiały wideo. Kolejne odcinki będą ukazywały się co miesiąc.
Sygnały, które daje ciało
Wilkowiecki na razie trenuje we Wrocławiu. Mówi, że tygodniowo pływa od około 25 do 30 kilometrów (6 jednostek). Nie jeździ na rowerze, ale na trenażerze, gdzie spędza około 11 – 12,5 godziny tygodniowo. Biega głównie na zewnątrz (chyba że jest za ślisko) i przebiegał w każdym tygodniu od 60 do 90 kilometrów. Skąd taka rozbieżność?
W naszym planie nie ma różnicowanie poszczególnych tygodni. Nie ma czegoś takiego jak tydzień budujący, tydzień przeciążeniowy, tydzień regeneracyjny. Staramy się trenować regularnie i mniej więcej cały czas powtarzać podobne intensywności – wyjaśnił sportowiec.
Dodał, że mniejsza objętość w jednym z tygodni wynikała z tego, że miał infekcję ucha. W jaki sposób zawodnik rozpoznaje, że ciało daje mu znać o tym, aby nieco skrócić treningi?
– To są takie sygnały, które bez doświadczenia ciężko zrozumieć. W dalszym ciągu pewnie nie identyfikuję ich dobrze, ale po latach prób i doświadczeń oraz przeciążeń, coraz lepiej to czuję. Tutaj sygnałów jest wiele. Można je różnicować na większe zmęczenie mięśniowe i (odpukać, bo mi się nie zdarzają) przeciążenia typowo kontuzyjne lub – co gorsza – jakieś złamania zmęczeniowe. Są też zmęczenie od strony układy nerwowego lub infekcje i choroby. To zresztą wpływa na układ nerwowy i skupienie podczas wykonywania tych większych, progowych zadań, uciekało mi. Nie potrafiłem go utrzymać. To takie odczucie, że ciężko jest wejść na taką wyższą intensywność, pomimo zapasów glikogenu mięśniowego – wyjaśnia.
Chce awansować na MŚ w Nicei
W pierwszym odcinku, który dostępny jest tutaj, Wilkowiecki i Szołowski dyskutują również o celach treningowych, konkretnych liczbach z nimi związanych i porównaniu z poprzednim sezonem. W kwietniu podczas IM Teksas Wilkowiecki spróbuje wywalczyć kwalifikację na MŚ w Nicei. Mówi, że nie jest do końca zadowolony z tego, że IRONMAN zdecydował się przenieść imprezę.
– Nie byłem fanem tej decyzji i dalej nie jestem. Nie mam jednoznacznego zdania na ten temat. Jako zawodnik muszę się skupić na tym, aby odpowiednio dostosować się do tej zmiany. Na trasie w Nicei większą wagę będzie odgrywała waga roweru, a nie aerodynamika. Będzie to inne widowisko. Jest to coś nowego. Chcę się zakwalifikować. Będę się o to starał na mistrzostwach Ameryki 22 kwietnia w Teksasie – mówi.
W pierwszym odcinku podcastu szeroko (jako temat miesiąca) dyskutowany jest również trening pływacki Wilkowieckiego. Całość znajdziecie w tym miejscu.