Ogłoszony przez Polski Związek Triathlonu dwa tygodnie temu na konferencji prasowej system obowiązkowych licencji, który obowiązywać będzie od 2018 roku, wzbudził bardzo duże zainteresowanie w środowisku triathlonowym. Po co amatorom licencja sportowa? Jakie korzyści niesie? O szczegóły projektu postanowiliśmy dopytać Prezesa PZTri, Pana Pawła Jarskiego.
Anna Kalinowska: Skąd pomysł wdrożenia w 2018 r. obowiązkowych licencji?
Paweł Jarski: Obligatoryjne licencje to nie jest jakaś rewolucyjna koncepcja, a sprawdzony model w światowym triathlonie. W krajach o wysokim poziomie sportowym licencje dzienne są czymś naturalnym. Przykładowo, w USA koszt licencji jednorazowej to 15 USD, w Irlandii, Hiszpanii Francji czy Anglii od 8 do 25 EUR. Licencje są również niezbędne w startach w seriach zawodów, jak Ironman (kosz licencji jednorazowej waha się od kilkunastu, nawet do 60 EUR) czy Challenge (10-40 EUR). Licencje w światowym triathlonie to rzecz zupełnie naturalna i istniejąca od wielu lat. U nas, od dłuższego czasu, organizatorzy największych imprez triathlonowych dyskutowali o przeniesieniu takiego rozwiązania na polski grunt. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom organizatorów wspólnie opracowaliśmy wdrażaną koncepcję włączenia jak największej liczby pasjonatów triathlonu w oficjalne struktury sportu, wprowadzając od przyszłego sezonu obowiązkowe licencje dzienne, które będą kosztować 20 zł za pojedynczy start. Będą one obowiązywać na imprezach, które wejdą w skład systemu licencyjnego, a aktualnie chęć uczestnictwa w tym programie zgłosili wszyscy organizatorzy największych krajowych zawodów.
O ile licencje dla profesjonalistów nie budzą wątpliwości, o tyle konieczność rejestracji w związku to dla amatora przede wszystkim kolejny, po opłacie startowej, wydatek. Czy nie jest to po prostu sposób na pozyskanie przez PZTri funduszy?
Powiem więcej – to zdecydowanie właśnie sposób na pozyskanie funduszy. Tak się dzieje na całym świecie. Sprzedaż licencji to dodatkowe środki finansowe na sport młodzieżowy. Ich dystrybucja będzie w transparentny sposób przekierowywana wyłącznie na ten cel: trening młodzieży, organizację aquathlonów i testów naborowych oraz na szkolenia trenerskie. Żadna część tych środków nie zostanie przekazana na pracę biura, ani też nie zatrudnimy nowej osoby do obsługi sprzedaży licencji. Budowana właśnie aplikacja mobilna, dzięki której można będzie kupić licencje online, minimalizuje koszty obsługi tego projektu.
Zakupu będzie można także dokonać na stoisku PZTri, rozstawianym na kluczowych zawodach, na którym nasi przedstawiciele będą odpowiadać na wszelkie pojawiające się pytania lub wątpliwości.
Fot: PZTri. Na zdjęciu Prezes PZTri Paweł Jarski
Jakie zatem korzyści daje zakup licencji?
Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Licencja roczna za 100 zł zawiera w sobie ważne na całym świecie ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, kosztów leczenia i odpowiedzialności cywilnej. W ramach podpisanej przez PZTri umowy z TU Europa zawodnik legitymujący się licencją roczną chroniony jest nie tylko podczas startów, ale również na treningach, w podróży, czy w codziennych sytuacjach.
Wyrobienie licencji rocznej wymaga wykonania badań lekarskich u lekarza medycyny sportowej, potwierdzających zdolność do uprawiania triathlonu. Takie badania, jak również licencja są niezbędne, aby startować w większości zagranicznych zawodów pod egidą ITU i ETU, więc jej wyrobienie na początku sezonu eliminuje ryzyko, że nie uda nam się w terminie zgłosić, gdyż nie jesteśmy w bazie PZTri.
Podobno zdarzały się przypadki, że jednak polska licencja za granicą nie wystarczyła…
Jeżeli jakikolwiek organizator nie uznał polskiej licencji to zrobił to wbrew przepisom, bowiem jesteśmy członkiem Europejskiej Unii Triathlonu, więc licencje PZTri powinny być wszędzie honorowane. Jeśli gdziekolwiek byłby z tym problem to prosimy o kontakt z biurem i będziemy wyjaśniać, a w razie potrzeby interweniować.
Wracając do korzyści – czy coś jeszcze mógłby Pan wymienić?
Posiadanie licencji rocznej to też możliwość korzystania ze zniżek uprawniających do zakupu sprzętu sportowego oraz odżywek u partnerów Polskiego Związku Triathlonu. Aktualnie negocjujemy z wieloma firmami warunki, tak by pod koniec roku ogłosić listę sklepów partnerskich i poziom zniżek. Przy wyrabianiu licencji rocznej na stoisku PZTri nasi przedstawiciele będą wręczać symboliczną opaskę na rękę, która – jak mamy nadzieję – stanie się znakiem rozpoznawczym wśród triathlonistów.
Powstanie też ranking zawodników poszczególnych kategorii wiekowych.
Na czym polegać ma taki ranking?
Zawodnicy kategorii wiekowych, z podziałem na grupy wiekowe zgodne z obowiązującą na świecie klasyfikacją, startując w zawodach wpisanych w system licencyjny, będą zbierać punkty do klasyfikacji generalnej. Stworzony zostanie ogólnopolski rankingu zawodników age-group, a najlepsi zawodnicy z każdego przedziału wiekowego zostaną uhonorowani na wieńczącej sezon gali, organizowanej po finale Pucharu Polski. W gali uczestniczyć będą także organizatorzy imprez.
Jednak zawody odbywają się na różnych dystansach, różna bywa też liczba startujących – jak zatem porównać i ustandaryzować wynik?
Na wszystkich partnerskich zawodach zapewnimy obecność delegata technicznego, który z ramienia PZTri będzie kontrolował plan zawodów, w tym proponowane trasy konkurencji, jak i przebieg samego wydarzenia. Ponadto będzie sprawdzał stosowanie się organizatora do przepisów PZTri, kontrolował zabezpieczenie medyczne imprezy oraz przeprowadzał odprawę z sędziami danych zawodów. Obecność takiej osoby to gwarancja dla uczestników, że zawody są przeprowadzane zgodnie z przepisami sportowymi i organizacyjnymi PZTri, a punktacja w rankingu będzie sprawiedliwa.
Jakie korzyści daje zakup licencji dziennej?
Licencja dzienna nie zawiera ubezpieczenia, ale wyrabiając ją musimy potwierdzić dobry stan zdrowia. Dla organizatorów takie oświadczenie oznacza większe bezpieczeństwo zawodów, a my mamy nadzieję, że zmobilizuje setki amatorów do regularnej kontroli lekarskiej i niebagatelizowania tego tematu.
Osoby, które będą wyrabiały licencję pierwszy raz otrzymają elektroniczny welcome pack – dokumenty, dzięki którym łatwiej odnajdą się w świecie zawodowego triathlonu. Będą to m.in. zapowiedzi danego sezonu, porady sportowe i namiary na kluby i trenerów.
Posiadacze obu rodzajów licencji będą również otrzymywać newslettera z ważnymi, ale i ciekawymi informacjami – od kalendarza zawodów krajowych i światowych po artykuły branżowe.
Zakup licencji dziennej na dane zawody to gwarancja, że startujemy w imprezie, która przestrzega przepisów sportowych PZTri.
Prostackie dorabianie się naszym kosztem. Jakie to prymitywne.
Ja zapłaciłem w Sierakowie – nie dostałem nic w zamian.
W przyszłości zrobię dużo / wszystko by startować w zawodach których organizatorzy nie wymagają licencji
PZL próbował zciągać haracz za udział w biegach -dostali po łapach
Pozdrowienia dla Pana Jarskiego / fajny sposób na życie;)
T
No oczywiście zdziercy juz zacierają ręcę, Licencja roczna 100 pln + badania lekarz, wykupując dzienną za 20 pln. nie masz nic – bo musisz zapłacić. Płać bo PZT jest i trza płacić. Reszta opisu to ściema.
Licencja dla amatorów to śmiech na sali przynajmniej w tej formie. Pisanie o ubezpieczeniu to duże przegiecie. Zachecam do wczytania sie w OWU 🙂 moze w ramach plaster na kolano ci przykleją…. niestety w tej formie to straszna bieda! nic za tym nie idzie. Jestem na nie ale zmuszony w tym roku wykupię. W przyszłym sezonie zastanowie sie lepiej nad doborem startów chyba że coś mnie przekona, że warto płacić dodatkowo stówę.
Idą tym tropem za chwile będa licencje na bieganie, jazdę rowerem rolki itd…
Żal mi was janusze hejterzy…. ,,L” ty jesteś złodziejem bez godności i męskości.
Panowie organizatorzy , olejcie PZTri .To następni złodzieje , którzy za 20 lub 100 nie dają nic .Zrezygnujmy z zawodów gdzie obowiązuje licencja , nie jest ich dużo !!!!!
Jest to kolejny bezsensowny chwyt na wyciągnięcie kasy. W czym pomaga mi związek – W NICZYM ! Do czego jest mi potrzebny ? – DO NICZEGO ! Jest to kosztowny sport (hobby) – sprzęt, wyposażenie, odżywki, opłaty startowe, zakwaterowanie, koszty przejazdów, itp. muszę ponosić sam i TYLKO SAM !
Kolejny złodziejski podatek i od kogo – OD NAS ZAWODNIKÓW !
Szukajcie sobie kasy gdzie indziej np. w Ministerstwie Sportu ! – TAM JEST KASA I TO NIEZŁA – ściągnijcie sobie jej trochę od polityków.
To jest totalna bzdura a to stwierdzenie dla amatora startującego dla przyjemności ” 0soby, które będą wyrabiały licencję pierwszy raz otrzymają elektroniczny welcome pack – dokumenty, dzięki którym łatwiej odnajdą się w świecie zawodowego triathlonu” świadczy o całkowitym niezrozumieniu tematu przez prezesa. Z amatora chce zrobić zawodowca za 20 czy 100zł. Naciąganie widać że w związku nie ma pomysłu ani na szkolenie ani na marketing jest tragedia.
Panie Jarski koryto robi się za małe?
Licencja dzienna nie zawiera ubezpieczenia, ale wyrabiając ją musimy potwierdzić dobry stan zdrowia.
Za to zapłacimy dodatkowo 20 PLN pomimo to, że biorę pełna odpowiedzialność za siebie.
Jarski co z opieką medyczną? Czy jak przed meta kilka osób straci przytomność to będą mieli gwarancję że przyjedzie te 5 ambulansów?
Łapę po kasę to łatwo wyciągasz ale co dalej? Schowasz ją do swojej kieszeni?
Napisał sobie człowieczek że mamy płacić i wszyscy organizatorzy się zgodzili. Coś tu śmierdzi i wiemy kto.
panie Braun , chcesz się pochwalić ,że biegasz w górach czy maratonach?Jako amator czystej krwi zadbaj o swoje zdrowie!
biegając ultra w górach i w maratonach po ulicy nie muszę zapisywać się do żadnego związku i płacić na niego składki, nie rozumiem w jaki sposób wykupienie jednorazowej licencji, w której sam oświadczam, że jestem zdrowy, zwiększa czyjekolwiek bezpieczeństwo. To jakaś nowa forma reglamentacji? można też wprowadzić kartki na udział w zawodach…