Niedawno przeszła dwa zabiegi. Dzisiaj już trenuje, chociaż mówi, że potrzebuje jeszcze czasu na pełne dojście do zdrowia. W tym sezonie Ola Jędrzejewska nie wyklucza walki o MŚ Ironman, ale stawia przede wszystkim na równą i wysoką formę.
W zeszłym roku głównym celem Oli Jędrzejewskiej był występ na MŚ w Utah na dystansie 70.3. Czy w tym roku powalczy o kwalifikacje do Lahti? Taki ma właśnie wstępny plan, ale najpierw musi dojść do pełni zdrowia i formy.
Na przełomie roku Ola Jędrzejewska zdecydowała się na dwa zabiegi. Pierwszym było usunięcie tytanowego zespolenia po złamaniu prawej ręki. Drugi określa mianem bardziej spontanicznego. Było to usunięcie cieśni nadgarstka lewej ręki.
– Z cieśniami zmagam się już od dłuższego czasu, tak naprawdę przez ostatnie 18 lat mojego życia. Spowodowało to, że niestety zdążyłam przyzwyczaić się do pływania bez czucia w dłoniach, tylko mój problem w ostatnich miesiącach się pogłębiał i doszły do tego dolegliwości bólowe, więc po ostatnich badaniach EMG zdecydowałam się na operację. Mam jeszcze drugą rękę zakwalifikowaną do zabiegu, ale to już zostawię na kolejne lata – wyjaśnia.
Efektem było to, że w ostatnich tygodniach zawodniczka nie mogła trenować w takim zakresie, w jakim chciałaby to robić. Obecnie przebywa na obozie, a kolejny zaplanowany jest już na marzec. Wybierze się na Majorkę.
– Ostatnie kilka tygodni to był dla mnie sprawdzian cierpliwości, ponieważ nie mogłam wykonywać pełnego zakresu treningów, ale już jestem na dobrej drodze i z dnia na dzień widzę progres. Obecnie przebywamy w kilka osób na zgrupowaniu w Denii, natomiast od marca przenosimy się ekipą na Majorkę, gdzie dołączymy do trenera i większej grupy. Jeszcze tam nie byłam więc bardzo się cieszę z tej możliwości – mówi.
Mistrzostwa świata w Lahti jednym z rozwiązań
Profesjonalistka mówi, że nie ma jeszcze konkretnych planów na sezon. Na początek celem będzie osiągnięcie pełnej sprawności i optymalnej dyspozycji na treningach. Wtedy zdecyduje, gdzie najpierw wystartuje. Jednym z celów treningowych będzie szybkie bieganie.
– Nie wykluczam kilku startach w zawodach biegowych, przede wszystkim musi mi to sprawiać radość i dawać poczucie spełnienia.
W zeszłym roku celem były mistrzostwa świata IRONMAN w St. George na dystansie 70.3. Ola mówi, że w tym roku postara się awansować na imprezę w Lahti, ale ma w głowie inne, potencjalne rozwiązania. Chce przede wszystkim zbudować ranking, który długofalowo da jej możliwość wybierania ważniejszych wyścigów.
– Jeśli zdążę zrobić kwalifikację, to oczywiście stanie się to moim planem „A”, ale nie wykluczam też innych rozwiązań. Tegoroczny kalendarz oferuje całą gamę startów. Mistrzostwa Świata są ważne, ale dla mnie najważniejsze jest prezentowanie wysokiej dyspozycji przez cały sezon i budowanie rankingu, co pozwala na bardziej prestiżowe starty – wyjaśnia.
ZOBACZ TEŻ: Kadra Polski przygotowuje się do sezonu startowego w Hiszpanii