Pływanie open water, czyli pierwsza z trzech konkurencji wchodzących w skład triathlonu, często spędza sen z powiek zawodnikom początkującym. Pokazujemy, że wcale tak nie musi być. Wystarczy tylko przestrzegać kilku zasad i odpowiednio przygotować się do startu.
Pływanie w wodach otwartych bardzo różni się od tego, z jakim mamy do czynienia trenując w basenie. Tam niemal wszystko jest proste i bezpieczne. Po pierwsze zawsze możemy się zatrzymać, chwycić liny czy ściany basenu. Z nawigacją nie mamy problemu, bo woda jest przejrzysta aż po samo dno, na którym namalowana jest prosta, czarna linia – tak szeroka, że widać ją nawet przez najbardziej zaparowane okularki. Jezioro lub morze (szczególnie polskie), to jedna wielka niewiadoma… to znaczy, wiadomo, że będzie ciemno, zimno i ponuro.
Trochę wyolbrzymiłem te niedogodności związane z pływaniem w wodach otwartych, ale nie ulega wątpliwości, że open water jest dla wielu wyzwaniem, a treningi tego typu to biblia triathlonisty – szczególnie początkującego. Jakich błędów unikać i jak przygotować się to tego wyzwania? Oto krótka subiektywna lista bez podziału na pływanie treningowe i w zawodach.
ZOBACZ TEŻ: Jak pokonać strach przed pływaniem?
Brak treningów open water
Na to mogą sobie pozwolić wyłącznie zaawansowani zawodnicy. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że obecnie trening open water stosuję wyłącznie na kilka dni lub maksymalnie dwa tygodnie przed zawodami. Większość czasu spędzam na basenie, ale zawsze przed startem A, staram się pływać w wodach otwartych – szczególnie, kiedy są gorsze warunki pogodowe i mamy do czynienia z falowaniem. Jestem jednak od lat przyzwyczajony do pływania w jeziorach, a szczególnie w morzu. Przez wiele lat, w szkole średniej, na studiach i tuż po pracowałem jako ratownik morski. Znam i lubię specyfikę wód otwartych. Ci, którzy nigdy nie mieli z nimi do czynienia w sportowym wymiarze, powinni zaplanować co najmniej kilka jednostek treningowych tego typu.
Brak rozgrzewki przed zawodami
Z mojej obserwacji wynika, że jest to raczej sporadyczny przypadek, ale jednak. Przed pływaniem na open water, po założeniu pianki trzeba wejść do wody, odchylić kołnierz, pozwolić, aby woda (bardzo często zimna!) naleciała do pianki. Spowoduje to nie tylko oswojenie z temperaturą, ale również dokładne ułożenie się neoprenu na ciele. Odchyl również końcówki rękawów i nabierz wody. Następnie wyjdź na brzeg i odchylając nogawki, wypuść nadmiar wody. Teraz możesz wejść do jeziora lub morza. Przepłyń kilkaset metrów, pamiętając o przyspieszeniach. (Jeżeli woda jest bardzo zimna, rozgrzewka w akwenie powinna być krótka. Należy pamiętać o dokładnej rozgrzewce na brzegu). Zanurzenie w wodzie przed startem jest jednak bardzo istotne. Twój organizm musi oswoić się z zimną wodą, żebyś po strzale startera nie doznał szoku, wpadając z impetem do wody o temperaturze 16 stopni.
Wypływanie „na środek jeziora”
Bardzo częsty błąd początkujących, którzy zbyt szybko decydują się na dalekie wypłynięcia. Wpadają w panikę, a to staje się zagrożeniem dla ich zdrowia i życia. Jeżeli nigdy nie pływałeś w wodach otwartych (mam na myśli sportowe pływanie, a nie rekreacyjne chlapanie się przy brzegu), to musisz przyzwyczaić organizm do zupełnie innego położenia i orientacji w przestrzeni. Na początek wypłyń jedynie 50 metrów i poruszaj się wzdłuż brzegu. Zawsze miej przy sobie bojkę asekuracyjną. Dopiero po kilku takich próbach, wypłyń dalej. Pamiętaj, że unikanie dalekiego wypływania w morze lub jezioro również może być błędem. Musisz nauczyć się nawigować i orientować na rozhuśtanym morzu, daleko od brzegu. To pozwoli ci uniknąć paniki na zawodach. Zawsze pamiętaj o bezpieczeństwie! Jeżeli masz taką możliwość, poproś kogoś o asekurację na kajaku lub łódce, pamiętaj o bojce asekuracyjnej, weź udział w grupowych treningach open water!
Niewłaściwe ustawienie na linii startu
Jeśli jesteś początkującym, a ustawisz się wśród elity, lub na samym środku, to istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że przepłynie po tobie kilkadziesiąt osób, a ty spędzisz pierwsze kilkadziesiąt metrów pod wodą. Dostaniesz przy tym sporo kopniaków i raz na zawsze odechce ci się pływania w wodach otwartych w triathlonie. Oceń poprawnie swoje możliwości i ustaw się w takim miejscu, które pozwoli ci płynąć bezpiecznie swoim tempem.
Ucz się nawigacji na open water
Trenowanie pływania na open water nie polega na „robieniu kilometrów” z zanurzoną głową i braniem oddechu na boki. Twoim celem powinno być połączenie pływania sportowego z elementami kraula ratowniczego (czyli głowa wynurzona, wzrok skierowany do przodu). To pozwoli ci nauczyć się poprawnie nawigować. Co 100-150 metrów przejdź na moment od kraula sportowego do ratowniczego. Obierz sobie jakiś punkt, który będzie dla ciebie drogowskazem. Za punkt odniesienia nigdy nie może służyć kajak lub łódka ratowników… są w ruchu. Może się okazać, że po kilkuset metrach jesteś dalej od boi nawrotowej, niż myślałeś. Jeżeli boje kierunkowe są dla ciebie za małe, już na treningu przed zawodami sprawdź, czy na brzegu jest jakiś budynek, wieża lub drzewo, które może pomóc ci w nawigacji.
To tylko kilka podstawowych błędów i rad dotyczących pływania open water. Podziel się z czytelnikami AT swoimi doświadczeniami. Napisz w komentarzu, o czym jeszcze Twoim zdaniem powinno się pamiętać.
ZOBACZ TEŻ: Nawigacja na open water