Łukasz Grass: Wczoraj telefonicznie rozmawiałem z Sylwestrem Kusterem prosząc go o komentarz w sprawie ostatnich wydarzeń. Dziś rano otrzymałem jego oświadczenie, które publikuję w całości, nie ingerując w jego treść. Oto tekst:
Sylwester Kuster:
„W związku z wczorajszym posiedzeniem Zarządu Polskiego Związku Triathlonu, a także późniejszymi komentarzami na ten temat zdecydowałem się na złożenie oświadczenia zawierającego moje stanowisko w sprawie postępowania dyscyplinarnego jakie toczy się obecnie w mojej sprawie.
Po pierwsze bardzo dziękuję „Akademii Triathlonu” za dotychczasowe bardzo wyważone i obiektywne komentarze w tej sprawie pozbawione atmosfery sensacji i niezdrowych emocji. Po drugie kategorycznie oświadczam, że nigdy świadomie nie stosowałem żadnych środków dopingowych. Po trzecie faktem jest, że w moim organizmie wykryto śladowe ilości dwóch niedozwolonych substancji medycznych. W mojej ocenie mogły się one znaleźc na skutek leczenia, jakiemu zostałem poddany w czasie obozu treningowego kadry narodowej w Portugalii w okresie od 14.05.2013 do 30.05.2013 . Fakt mojej choroby i leczenia znany jest również bardzo powszechnie, gdyż szeroko wypowiadałem się o na ten temat na łamach portali triathlonowych na długo zanim nadeszły wyniki badań próbki A. Moje podejrzenia potwierdza opinia lekarska lekarza medycyny sportowej i chorób wewnętrznych jaką w dniu wczorajszym przedłożyłem w czasie posiedzenia Zarządu Związku. Opinia powyższa została sporządzona w oparciu o dokumentację historii choroby, jaką udało mi się uzyskać z ośrodków medycznych, w których leczyłem się w czasie pobytu w Portugalii. Okazało się jednak, że opinia ta dla Zarządu Związku nie jest dowodem w sprawie. Zignorowano również zeznania świadków, którzy przyjechali ze mną na posiedzenie Zarządu. Nikt nie był zainteresowany przesłuchaniem świadków, nikt również nie protokołował składanych przez nich zeznań.
W skrócie tylko wskazuję poniżej fakty, które wywołują moje oburzenie w postępowaniu Zarządu Związku i powinny stanowić przestrogę dla innych zawodowych sportowców :
1. zostałem zawieszony w prawach członka kadry narodowej już po nadesłaniu wyników próbki A na posiedzeniu niejawnym, w którym brało udział trzech członków zarządu bez umożliwienia mi prawa złożenia wyjaśnień. Nastąpiło to wbrew treści pkt. 7.5.2. Ś.K.A.
2. W posiedzeniu zarządu z pkt. 1 jak również w posiedzeniu Zarządu z dnia wczorajszego brał udział trener i obecny członek Zarządu Polskiego Związku Triathlonu, co do którego w środowisku triathlonowym powszechnie wiadomo, że jest ze mną skonfliktowany osobiście z uwagi na różnice zdań z przeszłości. W mojej ocenie osoba ta (nie mam wątpliwości, że osoba ta wie, że o nią chodzi) powinna się wyłączyc od rozpoznawania mojej sprawy gdyż jego ocena sytuacji choćby podświadomie może być podyktowana uprzedzeniem do mojej osoby. Osoba ta nie tylko, że nie czuła potrzeby wyłączenia się z tej sprawy ale wykazuje w tej sprawie wyjątkową aktywnośc, która budzi podejrzenia co do motywów jej działania.
3. W trakcie posiedzenia Zarządu Związku otrzymałem opinię lekarską (dwuzdaniową), z której wynika, że „wobec braku medycznie uzasadnionego powodu zastosowania wykrytych w organizmie zawodnika substancji zabronionych” doszło do złamania przepisów antydopingowych. Lekarz sporządzający tą opinię nie miał żadnej dokumentacji historii mojej choroby bo przedłożyłem ją na posiedzeniu Zarządu w dniu wczorajszym.
4. Przedłożona przeze mniej opinia lekarska została zignorowana przez członków Zarządu Związku bez jakiegokolwiek uzasadnienia merytorycznego.
5. Zarząd Związku nie uznał za stosowne zwrócenie się do placówek medycznych, w których byłem leczony o nadesłanie listy leków, jakie zostały mi podane w czasie leczenia. Sam zwracałem się kilkukrotnie o nadesłanie takiego zestawienia jednak bezskutecznie. W mojej ocenie rolą Związku jest w takiej sytuacji pomoc zawodnikowi, bowiem nie mam nic do ukrycia w tej sprawie, a wsparcie Związku w uzyskaniu tej dokumentacji powinno leżeć we wspólnym interesie.
6. W powyższych okolicznościach ferowanie wyroków w stosunku do mojej osoby jest kompromitujące dla Polskiego Związku Triathlonu. Liczę na to, że moje oświadczenie wywoła przynajmniej jakiekolwiek zastanowienie Zarządu Polskiego Związku Triathlonu jako organu mającego służyć zawodnikom, którzy całe swoje życie i aktywność poświęcają dyscyplinie sportu jakiemu Związek patronuje.
7. Proponowana kara odebrania mi tytułów sprzed badania próbki w Górznie stanowi działanie „kary wstecz” jest sprzeczna z wszelkimi zasadami wymierzania kar jakie zna cywilizowany świat. Jest to kolejny dowód braku obiektywizmu Związku.
8. Pomijam już zupełnie fakt, że był to mój najgorszy sezon w historii, nie osiągnąłem nawet w małym procencie moich osiągnięć z poprzednich sezonów wobec powyższego rzekomy doping nie znajduje żadnego odbicia w moich wynikach.
Na koniec refleksja ogólna: Bardzo łatwo jest zniszczyć człowieka, jego karierę i wszystko czemu poświęcił swoje życie. Nie mogę jednak pozwolić, aby wykorzystywano chorobę i stan zdrowia zagrażający życiu jako pretekst do tego, aby zniszczyć wszystko do czego dążyłem i czemu poświęciłem wszystko co mam w życiu. Bez względu na decyzję Związku będę walczył o swoje dobre imię do samego końca z wykorzystaniem wszelkich przysługujących mi środków prawnych.
No i macie swojego lewicowca na posadce prezeza. Nic się nie zmieniło, ale jak miało się zmienić gdy miłośnik komuny jest przy władzy.
dość kuriozalna sytuacja, wszyscy mówią o dopingu, jest zakaz startów (półtora roku to łagodny wyrok, nie zdziwiłbym się jakby ITU kazało wyrok zmienić do standardowych dwóch lat) zawodnik rozżalony domaga się od Związku zbierania dowodów na jego obronę. Zarząd zbiera się, ale nie w komplecie (niech zgadnę, prezesowi nie chciało się przylatywać z Brukseli?). A przy tym nikt nie ujawnia co wykryto – Związek, mówi, że ujawnić ma Komisja, a znalezienie informacji o stwierdzonych przypadkach dopingu na stronach komisji byłoby cudem. Czeski film, czyli Polski system antydopingowy.
Szanowni Państwo,
Proszę wstrzymać się z ocenami i komentarzami do momentu podjęcia decyzji przez Zarząd PZTri. Zarówno Państwa dyskusja jak i oświadczenie Zawodnika dotyczy artykułu na AT.pl, a nie oficjalnego stanowiska Zarządu.
Decyzja Zarządu zostanie podana do wiadomości publicznej jutro po godzinie 15:00. W tym czasie odniosę się również do oświadczenia Pana Sylwestra Kustera.
Pozdrawiam,
Filip Puchalski
Sekretarz Generalny PZTri
@Łukasz Grass, dobrze, ze starasz się utrzymać poziom dyskusji 😉 Ja chciałbym dowiedzieć się, czy temat zostanie także poruszony na jutrzejszych obradach okraglego stolu?
Panowie, widzę, że emocje zaczynają brać górę. Do tej pory na AT były merytoryczne komentarze i pozbawione nieuprzejmości i chciałbym aby tak zostało…a raczej bardzo Was o to proszę. Miło byłoby gdybyśmy wszyscy podpisywali się z imienia i nazwiska, ale to zależy już tylko od Was, ale mam nadzieje, że dalsza dyskusja będzie przebiegała pod dyktando merytorycznych uwag i komentarzy, bez osobistych wycieczek. Poczekajcie również cierpliwie na lekarskie uzasadnienia (jeśli takowe otrzymamy).
Widać jakiego typu znawcą jesteś.
Pewnie sam zasiadasz w związkowej komisji, podobno jest tam jeden trener znawca co go wszyscy kolarze znają. „Wielkopolski doktor Fuentes”
To co Sylwek bral po czasie leczenia szpitalnego to juz niestety powinien wiedzziec i jasno powiedziec na kontroli. Moze sie bronic niewiedza jakie srodki podawano mu w Portugalii ale to nie ma zadnego znaczenia, do tego czasu organizm wszystko sobie czysci i nie wiem kto sieje taka propagande na zwiazek na tym forum. Zwiazek postapil barrdzo dobrze i pierwszy raz chyba sprawiedliwie. Zlapano zawodnika na kontroli i tu nie ma zadnych tlumaczen dopoki sprawa sie nie wyjasni – zawodnik powinien byc zawieszony. I tak jestem znawca, moze i we krwi zawodnika mozna bardzo dlugo znalezc slady brania pewnych srodkow ale z moczu niestety nie ma takiej mozliwosci, moge podac odpowiednio wszystkie srodki i czas wykrywalnosci w organnizmie… tylko po co, skoro moze to pomoc innym zawodnikom stosowac srodki antydopingowe.
Związek powinien wspierać zawodników. kto jest dla kogo związek dla sportowca czy sportowiec dla związku. Jak są osiągnięcia to oczywiście związek nagle znajduje czas na gratulacje dla zawodnika, natomiast jak zdarza się sytuacja jak u p. K ( tak go nazwę bo większość go osądziła ) wówczas związek wbija zawodnika z ziemię.
… w czasie obozu treningowego kadry narodowej …
Gdzie trenerzy – lekarze kadry – aby odpowiednio nie poprowadzić – sprawdzić – upewnić się – że z naszym zawodnikiem jest wszystko OK ?
Teraz wina tylko zawodnika 🙁
Musisz być wybitnym specjalistą w dziedzinie dopingu skoro takie wnioski przedstawiasz. Powinieneś podpisać się wszystkimi tytułami naukowymi pisząc tak ciekawą opinię. W Oświadczeniu pisze że obóz trwał do 30 maja a jak długo trwało leczenie i jak długo mogą utrzymywać się środki u człowieka z nie wydolnym układem trawiennym? Tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi i nikt o zdrowych zmysłach nie pokusi się o takie określenie.
Natomiast moje pytanie brzmi skoro Pan Kuster był reprezentantem naszego kraju to dlaczego związek nie zlecił dokładnych badań lekarskich po wyjściu ze szpitala. Przecież to ich obowiązek – dbać o naszych reprezentantów. Potem się dziwimy że na Igrzyskach garść medali. Jest chyba przecież jakiś lekarz kadry który opiekuje się zawodnikami ? Głośno było już o sprawie naszej miotaczki która zmarła na obozie. Czemu takie rzeczy mają miejsce na tak wysokim poziomie ?
No dobrze a teraz zastanowmy sie nad inna kwestia. Leczenie pana Kustera skonczylo sie 30 maja… – nie ma praktycznie substancji ktora trzymalaby sie tak dlugo w organizmie (z wyjatkiem moze marihuany a to nie o nia chyba chodzi). Wiec sadze ze zwiazek ma wszelkie prawo do odrzucania informacji o leczeniu sprzed trzech miesiecy zwlaszcza ze takie leczenie nie bylo zglaszane w trakcie kontroli antydopingowej, jesli jest wykryta substancja to pytanie jest proste – jak dlugo jest ona wykrywalna w organizmie (bo przeciez nie wiecznosc), skoro substancja wykryta jest cos co „utrzymuje sie znacznie krocej niz 3 miesiace to chyba nie warto nawet wspominac i zaslaniac sie leczeniem szpitalnym…
@Giorgio – PZTri ma taką możliwość. Na razie jednak nie chce komentować oficjalnie sprawy do jutra, ale mam nadzieję, że w sobotę usłyszymy jakieś stanowisko, a przede wszystkim ustosunkowanie się do zarzutów zawodnika. Mam też nadzieję, że poznamy zdanie lekarzy-ekspertów, którzy dla jednej i drugiej strony wystawili opinie.
@Prawnik Adam
To Zarząd nie miał dostępu do pełnej informacji i podjął decyzję bez dogłębnej znajomości tematu? To już nic nie rozumiem. Ale jak się zebrać nie umieją nawet w tak ważnej sprawie to o czymś świadczy.
To że to co zdobył po szpitalu „na dopingu” powinno zostać anulowane to chyba sam zawodnik nie powinien mieć nic przeciw. Mimo, że jak zakładamy, bez wiedzy zawodnika. Dziwi mnie fakt – pisze o ty Ania – że po wyjściu ze szpitala nie zadbano o pełną informację co aplikowano etc.. Zawodnik oświadcza ze zwracał się do szpitala, bez efektów… Dziwne to wszystko.
Zawodnik ma nauczkę i mam nadzieję, że wyjdzie z tego z tarczą.
Albo ja po prostu jakiś naiwny jestem jak zwykle.
@Tomek i Ania
W waszych wypowiedziach można odczytać samosąd , chcecie sądzić człowieka bez zapoznania się z materiałem dowodowym oraz przebiegiem choroby i okolicznościami temu towarzyszącymi.
Z godnie z tym co przeczytałem w oświadczeniu chłopak powołuje się na konkretne naruszenia proceduralne, brak obiektywizmu organu państwowego w swojej ocenie.
On wytyka Związkowi właśnie te błędy, które wy i wam podobni popełniacie komentując w ten sposób tą sprawę.
Nie żyjemy w średniowieczu wszystkie kary podlegają procedurom i sprawiedliwemu osądowi. Również uważam ze niedorzeczne jest karanie w tył od momentu stwierdzenia faktu dokonanego przewinienia, w tym pozytywnej próbki.
Jeśli związek chce karać zawodnika w tak szczególnej sytuacji w całkowitym wymiarze obowiązującej kary. Powinien mieć niepodważalne dowody na ŚWIADOME stosowanie tych środków.
Nie znam dokumentacji dlatego nigdy nie ośmielił bym się na ocenę takiego przypadku w sposób karzący. Przy czym operuję jedynie obowiązującymi aktami prawnymi znanymi każdemu prawnikowi.
Fakt mojej choroby i leczenia znany jest również bardzo powszechnie, gdyż szeroko wypowiadałem się o na ten temat na łamach portali triathlonowych na długo zanim nadeszły wyniki badań próbki A
A czy ten fakt nie powinien być oficjalnie gdzieś zgłoszony ? Są na to jakieś procedury ?
DOPING ZOSTAŁ WYKRYTY i nie zależnie czy był on celowy czy była to choroba powinien on zostać zgłoszony a tym bardziej ZAWODNIK NIE POWINIEN STARTOWAĆ W ZAWODACH!! tego faktu nikt nieodnotował a zawodnik wpadł przy prostej kontroli i tyle. Uważam, że powinny zostać mu odebrane tegoroczne tytuły i powinien on ponieść wszelkie konsekwencje związane z tą sytuacja.
W posiedzeniu mógł uczestniczyć każdy członek zarządu oraz na zaproszenie członek komisji rewizyjnej. Sprawa jest dość trudna tym bardziej ,że antydoping każe dość szybko orzec stanowisko zarządu.
W komentarzach można napisać wszystko i na wszystkich a także nie świadomie kogoś obrazić
Każdy zawodnik wie, że podczas leczenia w szpitalu podawane są rożne leki. Zawodnik po takim fakcie powinien zgłosić urzycie substancji zabronionej, podpisane przez lekarza, który tą substancje zlecał i niebyłoby problemu. A teraz problem jest, bo doping urzyty, zgłoszenia wcześniej nie było, może nie bez przyczyny?
Przeciez to miala byc tylko komisja wybrana przez Zarzad, a nie caly zarzad… Łukasz, fajnie by było, aby druga strona (tj. PzTri) miał także szanse wypowiedzi, najlepiej na łamach AT, bo w tej chwili są przedstawieni w bardzo zlym swietle.
No to wprowadza to zamieszanie .. cały zarząd, pół zarządu, niektórzy. Czy w takim razie jest jakieś stanowisko zarządu czy nie jest? I jeszcze termin spotkania ustalają tak żeby nie wszyscy mogli się dostosować.
Witam,chciałbym sprostować.Na posiedzeniu Zarządu w dniu wczorajszym w sprawie Sylwestra Kustera było obecnych 3 członków Zarządu,a Zarząd składa się z większej ilości osób.Niestety termin zebranie nie był sprzyjający dla pozostałych.Stąd tez prośba ,aby nie mówić o wszystkich członkach zarządu,że działają na szkodę zawodnika.
No to teraz ciekaw jestem zdania drugiej strony. Z tego co czytam teraz to Zarząd PZTri to jacyś kompletni ignoranci. Aż się wierzyć nie chce, że tak można postąpić. Jestem w szoku. Współczuje i życzę powodzenia w nierównej walce.
Ktoś bardzo nie lubi pana Sylwestra. Dobrze byłoby gdyby pan prezes wypowiedział się w tej sprawie , bo jeśli to wszystko co pisze pan Sylwester jest prawdą , to brzydko pachnie.
,,Słowa wylatują ptakiem a wracają kamieniem”… Łatwo człowiekowi wyrządzić krzywdę!!!
sprawa jest jasna, doping został wykryty czy świadomie czy nie, tego nie wiemy ale konsekwencje trzeba niestety ponieść. Życzę powodzenia z Związkiem betonowym w białych rękawiczkach.