Była olimpijka w pływaniu, a aktualnie trenerka i zawodniczka open water Karolina Szczepaniak chce przejść do historii i jako pierwsza wygrać starcie z Bałtykiem, płynąc 172 kilometry z Polski do Szwecji. – Moje szaleństwo daje mi siłę na przekraczanie własnych granic – mówi.
ZOBACZ TEŻ: Robert Wilkowiecki: „Wyników brak, ale progres największy w karierze”
Próbę przepłynięcia Bałtyku wpław trzy razy w ostatnich latach podejmował Bartłomiej Kubkowski. Żadna z tych prób nie zakończyła się sukcesem. Teraz walkę z Bałtykiem chce podjąć olimpijka z Pekinu i Londynu – Karolina Szczepaniak.
Jej życie zatoczyło koło
Szczepaniak w przeszłości startowała na mistrzostwach Europy oraz świata. Jest wielokrotną medalistką mistrzostw Polski. W 2008 roku reprezentowała Polskę na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, gdzie miała 35. czas na dystansie 800 m stylem dowolnym. Z kolei w Londynie wystartowała w sztafecie 4x 200 metrów stylem dowolnym.
W ostatnich latach jej karierę bardzo mocno zakłóciła anoreksja, która „zabrała jej sport, zdrowie, relację z innymi i klarowność umysłu”. Wyszła z choroby, a dzisiaj sama stara się pomagać i wspierać innych. Trenuje zawodników i jest specjalistką od mentalu. Tego mentalu, który tak ważny będzie podczas próby przepłynięcia Bałtyku. Stąd nazwa projektu – „Morze Emocji”.
Próbę zaplanowała na sierpień tego roku. Rozpocznie ją w Czołpinie, a celem będzie przepłynięcie 172 km do Olandii w Szwecji. Nie będzie mogła dotykać łodzi, która ją supportuje, a całość ma zająć około 70 godzin. Odległość to 172 km, ale zawodniczka szacuje, że realnie wyniesie około 180 km.
Wykorzystać ręce i pomóc innym
Zawodniczka mówi, że chce dać przykład swoim projektem, że można przejść trudny okres w życiu, aby później pomagać również innym. Wyzwaniem chce zwrócić uwagę na nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn w sporcie. Podczas próby będzie również zbierała fundusze na rehabilitacje i protezy dla dzieci oraz młodzieży po utracie kończyn górnych. Tak, aby również mogli pływać.
Zanim jeszcze zawodniczka zmierzy się z Morzem Bałtyckim, chce podjąć inną próbę, dzięki której może zapisać się w Księdze Rekordów Guinnessa. Planuje pływać bez przerwy przez 48 godzin.
– Stoczę naprawdę solidną walkę z własną psychiką, która będzie robić wszystko, bym przerwała próbę ustanowienia Rekordu Guinnessa! Stoczę walkę z własnym ciałem, które pełne obtarć i przeraźliwie wielkiego bólu, będzie zapraszało mnie do opuszczenia wody i powiedzenia „dość” – pisze Szczepaniak.
Próbę podejmie już 10 lutego na basenie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Zaprosiła na to wydarzenie kibiców, a podczas próby będzie zbierała pieniądze dla dzieci z Fundacji Otwarte Ramiona.