Jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń tego roku, był powrót do ścigania Gwen Jorgensen. Mistrzyni olimpijska z Rio świetnie zaprezentowała się w Oceania Triathlon Cup, wracając do zawodowego ścigania po 6 latach przerwy.
ZOBACZ TEŻ: Gwen Jorgensen: „Zadawałam sobie pytanie: dlaczego ja to robię?”
W grudniu ubiegłego roku Gwen Jorgensen zaskoczyła świat triathlonu, informując o swoim powrocie do rywalizacji. Mistrzyni olimpijska z Rio zapowiedziała, że chce jeszcze raz wystąpić na igrzyskach. Chociaż jej droga do igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 nie będzie łatwa, to zawodniczka pokazała, że dalej potrafi ścigać się na wysokim poziomie.
„Zabawa ponad perfekcję„
W sobotę 25 lutego Gwen Jorgensen pierwszy raz od 2016 roku stanęła na linii startu wyścigu triathlonowego. W Pucharze Oceanii w nowozelandzkim Taupo w zawodach na dystansie 750m pływania, 19.5km roweru i 5km biegu, zajęła 3. miejsce, tracąc do zwyciężczyni wyścigu Nicole van der Kaay 32 sekundy.
Gwen Jorgensen po wyścigu przyznała, że ponownie czuje radość ze ścigania i mimo kilku popełnionych błędów jest zadowolona z rezultatu, ponieważ jak podkreśla: „mimo wszystko czuje się jak zwyciężczyni”. Zawodniczka zaznaczyła, że jej priorytetem jest walka o miejsce w zespole drużyny USA na Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024.
– Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Pojechałam tam i powtórzyłam sobie moje hasło, które towarzyszy mi w tym roku: „zabawa ponad perfekcję”. Myślę, że zdecydowanie się do niego zastosowałam. Miałam mnóstwo zabawy. Nie było idealnie, ale było super. Naprawdę dobrze się bawiłam – mówiła po zawodach Gwen Jorgensen.
W planach zawodniczki jest kolejny wyścig w Nowej Zelandii. 25 marca Gwen Jorgensen weźmie udział w zawodach World Triathlon Cup New Plymouth, aby rywalizować o kolejne punkty do kwalifikacji olimpijskiej.
ZOBACZ TEŻ: Duffy: „Powrót Jorgensen niewiele zmieni”