Tak więc jak wcześniej pisałam jestem na półmetku przygotowań do IM. Teraz już nie ma odwrotu ! Sponsor( firma) opłaciła wpisowe:D. Zgodnie z planami w połowie cyklu znalazło się miejsce na spawdzian biegowy oczywiscie w Warszawie. Półmaraton i ocenienie na czym stoimy i nad czym pracujemy dalej.
Treningi tempowe wykonywane przed startem dawały odpowiedź w jaki wynik mam celować i z jakimi założeniami biec. Biec tak aby z nowym tygodniem po biegu móc dalej trenować i szlifować formę do Orlen Maratonu.
Ale może od początku:)
Tak to się stało,że na starcie biegu stawiliśmy się we trójke. Ja , mój brat i siostra. Życie tak chciało że można powiedzieć wciągnełam w bieganie rodzeństwo. Team Juchniewiczów ma się dobrze i cały czas się dobrze rozwija. Niestety na triatlon jeszcze się nie pchają ale za kilka lat kto wie…W każdym bądź razie już ich nic nie dziwi , nawet odległości i wiedzą czym jest Ironman i jakie są dystanse w tri:). Jestem Towarzyszką Krzewienia Kultury Fizycznej.
NIedziela rano. Niestety przesunięcie czasu nie działa na mnie pozytywnie. Szybkie śniadanko , ogarnięcie się i jazda na stadion. Pogoda super!Ale mi jest cały czas zimno:/. Na szczeście zawsze mam na takie imprezy ze sobą folię termiczną:). Z minuty na minutę słoneczko przygrzewa coraz bardziej. I ostatnia szybka decyzja – zostawiam koszulke termiczną w depozycie. To był strzał w dziesiątkę bo chyba bym się ugotowała na trasie. Napomknę tylko ,że od kiedy utraciłam tkanke tłuszczową (tzn jej nadmiar) to marznę na potęgę!!
Przed startem próba wyhaczenia Arka pod kioskiem;) chłopak tak biegał wkoło kiosku ,że było strach zaczepić :P. Chyba cierpi na ADHD;)
.Kilka minut przed startem szybkie odwiedzenie toitoia i sruu w odpowiednia strefe biegową. JA z bratem a raczej on ze mną lecimy na 1:38. Pierwsze 7 km według założeń 4:35-4:38. Biegnie się swobodnie wręcz luźno. Ja dalej trzymam założeń brat twierdzi ,że dla niego za wolno więc pędzi szybciej. :). Zostawił mnie drań!. Ale nie ma co się szarpać młody 32 letni gość to sobie może pofikać:). Ja trzymam się dalej założeń. Do 16 km wedle planu . Troche na podbiegu spokojniej i reszta kilometrów BNP. Jak trener kazał to przyśpieszam:).
21 km zleciało szybko:). Wbiegam na metę biorę medal i picie, przełączam stoper i co…?
Nie ma to jak wykonać plan w ponad 100%
Było celowanie w 1;38
Wszyszło….1:38:01 🙂
Plan zrobiony bieg zaliczony za 2 tyg maraton. Czyli bawimy się dalej:)
P.S
Brat biega 1:35 :19
Siostra 2:07- poprawa wyniku o 10 min(nie ma to jak trzymać opiekę treningową nad rodzeństwem )
Rodzina ach rodzina.
Dziekuję za gratulacje:). Maraton calkowicie treningowo będzie potraktowany bo głowne cele to tri , Bogna wynik sam się nie zrobil 🙂 to bieganie od 2009 roku wiec kilka lat mi to zajęło:)> Jak to się mówi : trening czyni mistrza:)
gratulacje 🙂 powodzenie na maratonie :)))
Gratulacje 🙂
Gratki! Piękny wynik, zazdroszczę 😉
Dobra, przesadziłem z tą sekundą ale musiałem się odgryź za to ADHD… 🙂 My kurduple bywamy złośliwi… :-))) Co wcale nie oznacza, że nie będę kibicował Lidii !!! Trzymam kciuki za maraton….
Gratulacje 🙂 Czyli kilku blogowiczów tyra za dwa tygodnie 🙂
Dzielna Dziewczyna! 🙂
Lidia super wynik !! Plan wykonany w 100% Wielkie gratulacje !!
Pięknie! 🙂 Gratulacje i powodzenia na maratonie! 🙂 Ja, jak biegłem wczoraj tę połówkę, to się nie mogłem nadziwić jak to możliwe, że przecież przebiegłem już (no… mniej więcej) dwa maratony 😉 A męczę się, jak cholera 😉 Arek… Ależ Ty się czepiasz… 1 sekunda na takim dystansie to chyba w granicach błędu pomiaru! Zwycięzca, Victor Kipchirchir (strasznie… drobiarsko to brzmi) ma 1 sek różnicy pomiędzy czasem brutto a netto, a drugi na mecie Moses Bowen 2 sek! A przecież oni startowali z jednej linii w tym samym czasie!
Warszawa- bo pod nosem:)
Lidia, przede wszystkim jeszcze raz gratki! Plan wykonałaś prawie w 100% (zabrakło 1 sek) 🙂 No, zawsze to mniej niż 32 sek! ADHD powiadasz… hmm, może trochę. Faktem jest, że byłem ,,nabuzowany’ ponieważ znajomi, którzy odebrali mój nr startowy nie pojawiali się i nie odbierali tel a czas gonił! Za dwa tygodnie maraton? Jeżeli to Łódź to deklarowałem paru znajomym z AT, że będę kibicował…