Mam poczucie, że tegoroczne przygotowania do sezonu jakieś takie nie po mojemu. Morsowania – mało, sauny jak na lekarstwo, innych ”wyjątkowych” jednostek treningowych brak.
Żeby nie było, coś tam sobie urozmiciłem- wogóle nie pływam 😉
Zapowiada się ciekawy sezon :D, a tym czasem przywitałem wiosnę i 'latam’ już na któtko przykuwając nie tylko wzork kierowców i zwykłych ludzi, ale i biegaczy ubranych chyba jeszcze w zimowe ciuchy 😀
Kacper, ja do siebie też już nie mam sił 😛 Jarek, jaki kłamczuszku? 😀 przecież ja tu piszę o morsowaniu i saunie, a nie o bieganiu 😉 kurde miałem się ogolić, ale teraz zastanowię się po tym co napisałeś Łukasz 😀
ale podkrecasz , ty kłamczuszku 🙂 a ja wodze na endo ze biegasz coraz szybciej>!
Plati, w zasadzie to nic nowego. Jedziesz wg starego planu…. :-))))
Ale masz brodę i 'wons’ mocy, więc będziesz jak mkon na burakach!
Plati czyli masz podobne odczucia do moich na biegu, jakieś dziwne spojrzenia 🙂 Ale co tam najważniejsze, że jednak trenujesz, sauna i morsowanie może być w defensywie ważne, że reszta w ataku 😉 )
Plati, urozmaiciłeś swoją facjatę! 🙂
Przykuwasz uwagą jednostkami treningowymi. Plati proszę cię może jakaś relacja z costa de narew? :-). Inni pięknie opisują :-). Niebawem zdam relacje z wichrowych wzgórz ziemi piotrkowskiej. Wrażenia nie zapomniane… A i postaw sobie w końcu doatkowy cel na ten rok. Pierwszy cel już zrealizowałeś :-): Dobrą zabawę …. Nie mam do ciebie już sił 😉 … Trzeba mieć kondycje