Maciej Bruździak, Kuba Gajda i Kamil Kulik wystartowali w nocy polskiego czasu w Miyazaki na dystansie sprintu. Najwyżej spośród reprezentantów Polski uplasował się Bruździak, któremu kilkunastu sekund zabrakło do TOP10.
ZOBACZ TEŻ: Sabotaż na mistrzostwach świata IM? Ktoś uszkodził rowery innych zawodników?
Ciekawie zapowiadał się puchar świata w Miyazaki będący jednym z ostatnich tegorocznych wydarzeń kalendarza World Triathlon. Na starcie stanęli Maciej Bruździak, Kamil Kulik oraz Kuba Gajda. Pośród zawodników byli między innymi Yanis Seguin (wygrał zawody PŚ w Rzymie), Kenji Nener (15. na igrzyskach w Paryżu) oraz Maxime Hueber-Moosbruger, który w niedawnych zawodach w Tongyeong zajął 4. miejsce. To właśnie on został bohaterem zawodów!
Bruździak w czołówce na rowerze
Początek pływania w Miyazaki to prowadzenie trzech zawodników – Takumiego Hojo, Valentina Morleca oraz Igora Dupuisa. Ci trzej zawodnicy pokonali 750 metrów najszybciej. Maciej Bruździak wyszedł z wody ze stratą 10 sekund (tuż poza TOP10), a na trasę rowerową ruszył 15 sekund po liderze. Kuba Gajda tracił 27 sekund, a Kamil Kulik miał 36 sekund straty.
Na pierwszym okrążeniu roweru z przodu jechała grupa kilkunastu zawodników, w której znalazł się Maciej Bruździak. Po pierwszym okrążeniu Polak jechał tuż za liderem tej grupy Kyotaro Yoshikavą. Dość groźnie wyglądający wypadek mieli natomiast Reese Vannerson, Aurelien Jem i Shachar Sagiv, którzy zderzyli się na początku roweru.
Grupa 16 zawodników zyskała przewagą nad kolejną, w której na czele jechał Kamil Kulik. Po drugim okrążeniu tracili do czołówki 30 sekund. Tam jechał również Kuba Gajda.
Bruździak utrzymywał się w czołówce i cały czas jechał z przodu. Na trzecim okrążeniu próbował nawet ucieczki z innym zawodnikiem, ale grupa dość szybko „połknęła” uciekinierów. Prowadzący zyskali jeszcze kilka sekund nad drugą grupą, gdzie jechali dwaj pozostali reprezentanci Polski.
Hueber-Moosburger biegnie po złoto
Pod koniec czwartego okrążenia Bruździak schodził z roweru około 5. miejsca, a następnie z T2 wybiegł nieco za TOP10. Pozostali Polacy byli w drugiej grupie 30 sekund za czołówką. Na pierwszym okrążeniu na przodzie znalazła się grupa czterech zawodników, w której byli między innymi Maxime Hueber-Moosburger oraz Yanis Seguin, przy czym ten drugi musiał jeszcze udać się do namiotu kar za przepłynięcie pod bojką.
Maciej Bruździak zajmował 14. miejsce, tracąc około 10 sekund do czołowej „10”. Nieco dalej, ale w TOP20 byli również Kamil Kuba Gajda oraz Kamil Kulik.
Na drugim i jednocześnie ostatnim okrążeniu do przodu ruszył właśnie Maxime Hueber-Moosburger, który zyskał przewagę nad Benem Dijkstrą. Francuz walczył nie tylko o pierwsze podium, ale też pierwszy triumf w pucharze świata.
Zawodnik dobiegł do mety na pierwszy miejscu i wygrał z czasem 53:59. Ben Dijkstra uplasował się na 2. miejscu (54:07), a 3. miejsce należało do Kenji Nenera (54:19), który wyprzedził skręcającego do namiotu kar Yanisa Senguina. Francuz po chwili wystrzelił z namiotu i zdołał obronić miejsce w TOP5.
Maciej Bruździak uplasował się na 14. miejscu z czasem 55:04. Kuba Gajda przybiegł na metę na 16. miejscu (55:14), a Kamil Kulik zajął 20. miejsce z czasem 55:29.
TOP5 zawodników w pucharu świata w Miyazaki
- Maxine Hueber-Moosbruger – 53:39
- Ben Dijkstra – 54:07
- Kenji Nener – 54:19
- Yanis Seguin – 54:25
- Valentin Morlec – 54:26
Pełne wyniki znajdziesz w tym miejscu.