Jak twierdzi IRONMAN, ich wyścigi są gwarantem niezapomnianych wrażeń. Jednak uczestnicy startu w Swansea, którzy chcieliby powspominać te zawody, mogliby mieć problem z przypomnieniem sobie, w którym roku brali w nich udział. Pamiątkowa koszulka finiszera, która miała przypominać o udziale w zawodach w 2023 roku była… wykorzystaną ponownie koszulką z 2022.
ZOBACZ TEŻ: Dyrektor generalny IRONMAN odchodzi. Messick rezygnuje ze stanowiska po 12 latach
Koszulka finiszera to jeden z elementów pakietu startowego, za który zawodnicy chcący wziąć udział w wydarzeniu spod szyldu IRONMAN muszą zapłacić. W przeciwieństwie do wielu innych zawodów jej wybór nie jest opcyjny i sportowcy muszą wykupić pakiet obejmujący koszulkę.
Po zawodach IRONMAN 70.3 Swansea jeden z triathlonistów opublikował na Twitterze zdjęcia koszulki, którą otrzymał po ukończeniu zawodów. Koszulka finiszera z 2023 roku była wykorzystaną ponownie koszulką z 2022. Sprawa zatoczyła szersze kręgi i szybko wyszło na jaw, że „recyklingowi” poddana została znaczna część t-shirtów.
„Dostarczanie najlepszych wrażeń”
Paul Harris z Swansea Vale Triathlon Club opublikował na swoim Twitterze zdjęcie koszulki, której nadruk z napisem 2022 został przykryty datą 2023. Mężczyzna uznał to za oburzające, po tym, jak okazało się, że nie tylko on, lecz także inni triathloniści otrzymali zmodyfikowane koszulki z ubiegłego roku.
Oprócz Harrisa na zawody zapisało się 134 innych członków lokalnego klubu Swansea Vale Triathlon Club i jak podkreśla mężczyzna, na udział w zawodach, przeznaczyli łącznie ponad 46 000 funtów. Dla 40 członków klubu udział w imprezie był debiutem w wyścigu spod szyldu IRONMAN, a organizator zapewniał ich przecież o tym, że: „jest w pełni zaangażowany w dostarczanie najlepszych wrażeń”.
Harris postanowił skontaktować się w tej sprawie z organizacją. IRONMAN stwierdził, że ponowne wykorzystanie koszulek to działania w imię zrównoważonego rozwoju i ekologii, jednocześnie przyznając, że takie rozwiązanie faktycznie mogło nie spełniać podstawowych standardów.
– Zeszłoroczne koszulki mogły zostać wystawione na sprzedaż na ich stronie internetowej, a jeszcze lepiej przekazane organizacji charytatywnej […] Co więcej, chętnie zrezygnowałbym z koszulki, gdyby przekazali darowiznę na cele charytatywne, podobnie jak w przypadku akcji: ”drzewa, a nie koszulki”, lub dali ludziom możliwość nieposiadania koszulki w zamian za niższą opłatę startową, co inni organizatorzy wyścigów oferują jako opcję – tłumaczył Harris.
Rozwiązanie, które nie spełniało standardów
Sprawą „recyklingowych koszulek” zainteresowali się dziennikarze TRI247, którzy poprosili organizację IRONMAN o wyjaśnienie tej kwestii.
– Mieliśmy około 2000 zapasowych koszulek finiszerów z zeszłego roku, które nie zostały wykorzystane z powodu opóźnienia w wysyłce. Aby uniknąć marnotrawstwa, zamiast wyrzucać koszulki, które nadawały się do użytku, zleciliśmy ich ponowne wydrukowanie. W trosce o to, by zawodnicy otrzymali koszulki na czas w niedzielę, przyznajemy, że nie spełniało to naszych normalnych standardów – brzmiało oświadczenie organizacji.
IRONMAN zagwarantował również, że od czasu wyjaśnienia sytuacji skontaktował się ze wszystkimi zawodnikami, którzy ukończyli zawody IRONMAN 70.3 Swansea, aby ich przeprosić i poniformować, że: „nowa koszulka zostanie do nich wysłana w odpowiednim czasie”.