Sam Laidlow najlepszy w T100 Londyn. „Myślałem o tym, co powiedział Jan Frodeno”

Co za powrót Sama Laidlowa! Po nieudanym starcie w IRONMAN Vitoria-Gasteiz mistrz świata pokazał, że należy się z nim liczyć. W niedzielę podczas T100 Londyn odniósł swoje pierwsze zwycięstwo od Nicei.

ZOBACZ TEŻ: Paryż: ogromny pech i trzy upadki Taylor Knibb w czasówce!

Dwa tygodnie temu Sam Laidlow został zdyskwalifikowany podczas wyścigu w Vitoria-Gasteiz. Gdyby jego protest został rozpatrzony pozytywnie, zająłby 2. miejsce. Teraz zawodnik potwierdził, że jest w dobrej formie. Wygrał swoje pierwsze zawody cyklu T100! Jak przebiegała rywalizacja?

Jedyny bez pianki

Początek pływania w Londynie to prowadzenie Aarona Royle’a, który wypracował sobie kilka sekund przewagi nad Rico Bogenem i Kylem Smithem. Dalsza grupa zawodników była jednak bardzo blisko. Pod koniec pływania Royle miał minimalną przewagę nad Jonathanem Brownleem i Rico Bogenem. Dość daleko był Sam Laidlow, który jako jedyny nie założył pianki. Stratę 3 minut miał Sam Long.

Laidlow ruszył mocno do przodu na rowerze. Na drugim okrążeniu na prowadzenie wyszedł Magnus Ditlev, ale nieco później prowadzenie przejął mistrz świata. Na każdym okrążeniu powiększał je o kilka sekund.

Odwróć tabelę… Amerykanie na czele

Na start w Londynie liczył Alistair Brownlee. Zawodnik ma jednak na razie pecha do startów w T100. Tym razem stracił cenny czas, bo złapał gumę. Sam Long chciał zapewne odrobić stratę do czołówki, ale zamiast tego również stracił kilka minut, po tym, jak spadł mu łańcuch i potrzebował pomocy obsługi zawodów.

To nie był zresztą zbyt dobry start dla wszystkich Amerykanów. W drugiej fazie roweru zawodnicy z USA (Von Berg, Kanute, Long i West) zajmowali cztery ostatnie miejsca.

Laidlow ostatecznie wypracował przed T2 1:33 przewagi nad kolejnym Fredericiem Funkiem. Blisko byli również Rico Bogen i Kyle Smith. Sam Long tracił już 10 minut. Tymczasem Ben Kanute wycofał się z wyścigu.

Nie dał sobie odebrać prowadzenia

Podczas T100 San Francisco Kyle Smith przegrał sprint i zajął 2. miejsce. W Londynie miał ochotę na poprawienie wyniku i na początku biegu zapowiadało się, że będzie ścigał Laidlowa. Szybko odrobił kilka sekund straty.

Ta przewaga malała na kolejnych kilometrach. W połowie biegu wynosiła już tylko 30 sekund, a później spadła do 20 sekund. W końcówce jednak Laidlow nie dał się dogonić rywalowi. Wygrał swój pierwszy wyścig T100. Smith ponownie zajął 2. miejsce, a podium uzupełnił Daniel Baekkegard, dla którego to również największy sukces w cyklu wyścigów.

Chcę podziękować widzom w Londynie. To dla mnie bardzo wiele znaczy, że jestem tutaj z rodziną i przyjaciółmi, których znam od wielu lat, a jest to szczególne, bo to trudny rok. Kiedy spadniesz na sam dół, nie wiesz, co przyniesie kolejny dzień. Pomyślałem, że może będę w TOP10. Ten wynik to szaleństwo. Przez cały bieg myślałem o tym cytacie Jana Frodeno, gdy wygrał Konę drugi raz. „Ciągle tutaj jestem, właściwie nigdzie nie odszedłem. Chyba wrzucę to dzisiaj na Instagrama – powiedział mistrz.

TOP10 T100 Londyn – mężczyźni

  1. Sam Laidlow – 3:13:38
  2. Kyle Smith – 3:14:03
  3. Daniel Baekkegard – 3:16:41
  4. Magnus Ditlev – 3:17:41
  5. Frederic Funk – 3:17:53
  6. Pieter Heemeryck – 3:19:09
  7. Rico Bogen – 3:20:050
  8. Alistair Brownlee – 3:20:27
  9. Youri Keulen – 3:20:43
  10. Greg Barnaby – 3:21:05

Pełne wyniki w tym miejscu.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane