Sebastian Kienle w wielkim stylu pożegnał się z Koną

8 października 2022 roku Sebastian Kienle po raz ostatni wziął udział w mistrzostwach świata w Konie. Niemiec zajął 6. miejsce, a przy tym uzyskał najlepszy czas w historii jego startów na Hawajach. Świat z podziwem patrzy na wyczyn Kienlego, który żegna się z Koną w wielkim stylu.

Sebastian Kienle jest triathlonistą kompletnym. Na swoim swoim koncie ma medale mistrzostw świata IRONMAN na długim dystansie ze wszystkich kruszców. Po ten najcenniejszy sięgnął w 2014 roku. Wówczas ukończył wyścig z wynikiem 08:14:18, a na podium towarzyszyli mu Ben Hoffman oraz jego rodak Jan Frodeno.

Niemiec jest również posiadaczem srebrnych i złotych medali z mistrzostw świata IRONMAN na średnim dystansie. Po złoto w 70.3 sięgał w 2012 oraz w 2013 roku, a tytuły wicemistrzowskie zdobywał w 2015 i w 2016 roku.

ZOBACZ TEŻ: Kristian Blummenfelt: „Gustav był szybszy. Gdy prowadziłem, celowo zwalniałem”

„Przez blisko 3 lata nasz sport bardzo się rozwinął”

Przed tegorocznym, ostatnim startem w Konie Kienle naprawdę wierzył w to, że jest w stanie sięgnąć po drugi tytuł mistrzowski w karierze, jednak triathlonowa „młodzież” wyprowadziła go z błędu. Niemiec zaprezentował się doskonale, ale inni byli jeszcze lepsi…

Gdy ogłaszałem swój ostatni start w Konie, myślałem o zdobyciu mistrzostwa świata. W tamtym momencie wydawało mi się to możliwe. Myślałem wówczas, że wszystko układa się dobrze i że mam szansę tego dokonać. Jednak nasza dyscyplina bardzo mocno się rozwinęła w ciągu ponad 1.000 dni, kiedy nie startowaliśmy na Hawajach.

O tym, jak wielka jest skala tych zmian, najlepiej świadczą rekordowe wyniki, które osiągnęli zawodnicy z czołówki. Top-4 uczestników pobiło rekord trasy Jana Frodeno. Top-10, w tym Kienle, złamało w Konie barierę 8 godzin. Zarówno w wyścigu kobiet PRO, jak i w wyścigu mężczyzn PRO na najwyższym stopniu podium stanęli sportowcy, którzy debiutowali na hawajskiej trasie. Chelsea Sodaro oraz Gustav Iden swoimi dokonaniami zadali kłam obiegowej opinii mówiącej o tym, że niemal niemożliwe jest wygranie mistrzostw w Konie w debiucie.

Sebastian Kienle - Last Dance (grafika okolicznościowa)

ZOBACZ TEŻ: Gustav Iden mistrzem świata IRONMAN [Wyniki PRO]

Wymarzone okoliczności przejścia na emeryturę

Kienle, który przed sobotnim startem ogłosił, że będzie to jego „ostatni taniec” w Konie, pokonał trasę mistrzostw świata najszybciej w karierze (7:55:39). Mając jednak na względzie pokoleniową zmianę warty w światowym triathlonie, ten wynik wystarczył do zajęcia „zaledwie 6. miejsca„. Patrząc po komentarzach i gratulacjach płynących do Kienlego z całego świata, od m.in. Danieli Ryf czy Marka Allena, właściwsze byłoby w tym miejscu zastosowanie wyrażenia: „aż 6. miejsca” lub „fantastycznego 6. miejsca”, a może nawet „6. miejsca, które może smakować niemal jak złoto”. Tak dobry był jego ostatni występ.

Opinie dot. występu Sebastiana Kienle z Instagrama
Źródło: sebastiankienle

Po sobotnim wyścigu Kienle pokazał, że jest realistą. Wprawdzie uzyskał najlepszy czas w karierze na trasie wyścigu w Konie, jednak potrafi dokonać trzeźwej oceny swoich możliwości. Z jego wypowiedzi słychać, że on ma świadomość tego, że przyszłość należy dziś już do kogoś innego. Obecnie do zawodników pokroju 23-letniego Sama Laidlowa, a także do o 3-5 lat starszych od niego Gustava Idena, Kristiana Blummenfelta i innych pracowitych i utalentowanych dwudziestolatków, którzy trenują z wykorzystaniem różnych nowinek technicznych. Z nimi już teraz ciężko jest wygrać, a oni będą jeszcze lepsi i będą utrzymywać się na topie jeszcze przez następną dekadę. Aż do kolejnej zmiany warty…

Bardzo wymowne jest to, że był to mój najlepszy czas. Oczywiście, że mieliśmy bardzo szybkie warunki, ale najlepsi dotarli na metę 15 minut przede mną – trzeba na to spojrzeć uczciwie. To dobry moment na przejście na emeryturę. Nie potrzebuję tu więcej wracać.

Sebastian Kienle przyjmuje gratulacje od Jana Frodeno
Sebatian Kienle i Jan Frodeno. Zdjęcie: koruptvision

Po przekroczeniu mety Kienle wrócił na ostatnią prostą, żeby przybić pożegnalne piątki z kibicami stojącymi za barierkami. Lepszych okoliczności, w których będzie żegnał się z Koną, chyba nie mógł sobie wymarzyć.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,504ObserwującyObserwuj
443SubskrybującySubskrybuj

Polecane