Co się zmieniło od mojego pierwszego i zarazem ostatniego wpisu(?) Kolejny start w Skandia Marathon za mną. Ciężko mi się jechało w Rzeszowie. Przez około tydzień przed maratonem męczyło mnie przeziębienie i chyba to skutecznie wpłyneło na moje osłabienie. Tak więc musiałem jechać „charakterem’ i o dziwo wyszło O.K. Fajna trasa i mimo „sporego’ zmęczenia był fun. A w nagrodę prosto z Rzeszowa wybrałem się z Córeczką i Żoneczką do Kościeliska, a tam trochę bieganka i chodzenia po górkach. Sam miód 🙂 Postanowiłem także, iż swój pierwszy maraton chcę pobiec w Krakowie. Mój numer startowy to 124 🙂 Co mnie jeszcze czeka w tym sezonie(?) Za tydzień ostatni start w Skandii. Mam nadzieje na dobrą jazdę, no i że stanę na podium za klasyfikację generalną;) A później trochę odpoczynku. No może nie zupełnie, bo ruszam z pływaniem pod okiem instruktora:)
Super. Jestem ZA 🙂
O to fajnie. Ja na przyszły rok też wpisałem Kraków jako trening. Proponuję zrobić jakieś spotkanie AT na pasta party 🙂