Stanford bezkonkurencyjna mimo kary! Jerzyk w środku stawki.

Brytyjka Non Stanford została Mistrzynią Świata na dystansie olimpijskim ITU wygrywając w Londynie Grand Final World Triathlon Series. Odniosła ogromny sukces, zapisując się w historii jako pierwsza kobieta, która mając tytuł Mistrzyni Świata U23 z ubiegłego roku wskoczyła na pierwsze miejsce wyścigu Elity w tym roku. Takiej sztuki dokonał wczesniej jedynie Alistair Brownlee. Chciałoby się powiedzieć, że brytyjski triathlon to potęga, o czym świadczył również dzisiejszy wyścig i miejsca w klasyfikacji generalnej po 8 edycjach WTS. 

 

Zawody zaczęły się od naprawdę porządnej rozgrzewki! Londyn przywitał zawodniczki deszczem, zimną wodą (16 stopni C) i jeszcze zimniejszym powietrzem (12 stopni Celsjusza). Oto filmowy skrót wyścigu.  

 

 

Stanford wpadła na metę po 2h 1min 32sek finiszując 25 sekund przed Irlandką Aileen Reid i 28 sekund przed zdobywczynią 3 miejsca Australijką Emmą Moffatt, która jako pierwsza zakończyła etap pływacki po 18 minutach i 43 sek. Triumf Brytyjki jest nie tylko wynikiem jej doskonałej kondycji i dyspozycji dnia, ale również okoliczności jakie towarzyszyły zawodom. Z wyścigu po kolei odpadał jej najwieksze rywalki – pierwsza już na pływaniu. Anne Haug chyba jeszcze nigdy nie popłyneła tak słabo. Kamery kilkukrotnie pokazywały jak ogromny dystans dzieli ją od 10-osobowej grupy, a komentatorzy zastanawiali się, co się stało, że wychodząca do tej pory w czołówce Niemka, dziś miała po pływaniu już 2 minuty straty do prowadzących na rowerze dziewczyn! Na dystansie olimpijskim to przepaść. Jednak Haug walczyła do końca, co dało jej ostatecznie 34 miejsce, ale pozwoliło utrzymać podium w klasyfikacji generalnej i brązowy medal po 8 seriach zawodów.

 

Kolejna pretendentka do tytułu Mistrzyni Świata Gwen Jorgensen (USA) pokazała świetną dyspozycje na pływaniu wychodząc z wody na 11 miejscu, 15 sekund za Emmą Moffatt, i w początkowym etapie roweru, ale…upadek spowodował, że ostatecznie Amerykanka wycofała się z wyścigu. Przed śliskim asfaltem ostrzegano już kilka dni temu, a Ci, którzy pamiętają IO z zeszłego roku (szczególnie Marysia Cześnik) wiedzą, jak trudna technicznie w deszczu jest londyńska trasa. Ma nie tylko sporo zakrętów, ale również w kilku miejscach asfalt pokryty jest czerwoną farbą, która w kontakcie z wodą staje się bardzo śliska. Przypominamy, co rok temu mówili o tej trasie Maria Cześnik i Marcin Słoma:

 

„Było bardzo ślisko, asfalt w tamtym miejscu pociągnięty jest czerwoną farbą, dodatkowo najechałam kołem na biały pas – poziome oznakowanie drogowe – i niestety przewróciłam się w bardzo ważnym momencie wyścigu.” – Maria Cześnik

 

Kiedy jest mokro, ślisko jest tam nawet na butach” – Marcin Słoma.

 

Zresztą nie tylko Maria Cześnik zaliczyła upadek tracąc szansę na udany występ w Igrzyskach. Przed oficjalną rezydencją brytyjskich monarchów na kolana padały również m.in. Pamela Oliveira z Brazylii i Emma Moffat z Australii (3 w dzisiejszych zawodach, więc odrobiła lekcję z ubiegłego roku) oraz kilka innych zawodniczek.

 

Co o upadku powiedziała Jorgensen?
„Byłam gotowa dziś wygrać! Jestem rozczarowana, że nie ukończyłam zawodów. Upadek zdarzył się tak szybko, wciąż nie jestem pewna, co dokładnie się stało. Musiałam popełnić mały błąd, który w deszczu obrócił się w wielki błąd. Jestem kompletnie zdruzgotana – przyjechałam do Londynu wygrać.”

 

grand 2

 

Dramatyczny początek i środek wyścigu to nie koniec emocji. Stanford jechała spokojniesza tylko przez kilka minut. W prowadzącej grupie była jeszcze jej koleżanka Jodie Stimpson (GBR), która w pewnym momencie podjechała do niej i przekazała złą wiadomość. Stanford czekało 15 sekund kary za pozostawienie pianki poza specjalną skrzynką na strój.

 

Non Stanford: „Jodie podjechała do mnie na drugim okrążeniu i powiedziała „Masz karę”. Byłam rozczarowana, ale też wspaniale się stało, że mi o tym powiedziała. Mogłam przemyśleć jak sobie z tym najlepiej poradzić. Zdarzyło się to przecież Jonniemu Brownlee podczas ostatnich IO, więc jest to możliwe. Wiedziałem, że muszę wybiec z T2 naprawdę szybko i wcześnie wypracować przewagę, tak żeby kończąc karę nie dać rywalkom szans na dogonienie mnie.”


Taki obrót sprawy dał ogromną szanse na podium dla Jodie Stimpson – nie tylko w tych zawodach, ale rownież w klasyfikacji generalnej. Brytyjka zajmowała przecież 4 miejsce. W biegu pokazała ogromną wolę walki i przez moment wydawało się, że atakując na ostatnim okrążeniu wyrwie nawet drugie miejsce jednak nie wytrzymała kontrataku Irlandki Aileen Reid i Australijki Emmy Moffatt. 4 miejsce w Grand Final dało jej jednak 3 miejsce w całej serii.

 

Agnieszka Jerzyk od początku zawodów utrzymywała się w środku stawki, kończąc ostatecznie zawody na 31 miejscu z czasem 2:05:49. Oto co po zawodach powiedział o występie swojej podopiecznej trener Paweł Barszowski, p.o. trenera Kadry Narodowej:

 

„Agnieszka straciła dużo czasu w wodzie i musiala gonić na rowerze. Udało się jej dociągnać do drugiej grupy i zmniejszyć stratę do pierwszej. Nie było współpracy na rowerze i kosztowalo to dużo sił. Do tego moco zmarzła. Zaplaciła za to na biegu i nie pobiegła zbyt dobrze.”


aga grand2

                                                                 fot. Dean Hardie

 

Agnieszka Jerzyk dla AT:

 

„Wiedziałam ze trasa w Londynie jest także techniczna, że może padać, więc roweru obowiałam się najbardziej. Przed startem byłam przygotowana na to, że bede musiała pokonać swoją słabość i to się udało. Pływanie było w piankach, więc wiedziałam, że może być różnie. Wyszłam z wody ze stratą niewiele ponad minutę do pierwszej zawodniczki, więc jak na mnie było to dobre pływanie. No i przyszedł czas na rower. Dzis pojechałam go świetnie. Ciagnełam grupę przez prawie cały dystans, motywując dziewczyny do tego by choć przez chwilę mi pomogły, bym mogła odpocząć. Dojechałyśmy do drugiej grupy. Na śliskiej jezdni i technicznej trasie radziłam sobie naprawdę dobrze, czułam się dobrze. Niestety czar prysł na biegu. Od początku biegło mi się cieżko, byłam cała zesztywniała. Czekałam aż kryzys przejdzie, ale niestety tym razem trzymał mnie do samego końca. Na ostatnim kilometrze dochodziłam do siebie i zaczęłam biec swoje, ale to już było za późno. 31 miejsce – fatalne, powoli kończę sezon, jeszcze 2 starty i chwila oddechu. Choć tak naprawdę myślę już o kolejnym sezonie. A teraz mam ochotę mimo ogromnego bólu nóg iść na trening! „

 

Korespondując z Agnieszką miałem wrażenie, że słucham Jorgensen po zawodach, która komentując swój upadek mówiła, że wyjeżdża z Londynu zmotywowana i już patrzy w przyszłość! I o to chodzi! Porażki, niezbyt udane występy są częścią naszego sportowego życia. Trzeba nauczyć się wyciągać z nich wnioski i iść do przodu, czego życzę Agnieszce, przed którą w oddali majaczy najważniejszy cel na przyszłe lata – IO w Rio! 

 

Agnieszka Jerzyk na swoim profilu FB dziękując za doping napisała: 


„31 miejsce to nie było moje marzenie. Ale z mojego punktu widzenia całego startu nie moge spisać na straty. Tym razem moja najmocniejsza strona czyli bieganie, była najsłabszą stroną na tych zawodach. Och ten Triathlon. Ten start i cały tegoroczny sezon daje mi dużo do przemyślenia. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki i dziękuję tym, których słychać było na trasie zawodów. Pozdrawiam i życzę powodzenia.”

 

Oto szczegółowe rezultaty pierwszej piątki i Agnieszki Jerzyk: 


Pos First Name Last Name Country Time Swim T1 Bike T2 Run
1 Non Stanford GBR 02:01:32 00:19:00 00:00:44 01:08:08 00:00:31 00:33:12
2 Aileen Reid IRL 02:01:57 00:18:55 00:00:54 01:08:04 00:00:35 00:33:31
3 Emma Moffatt AUS 02:02:00 00:18:43 00:00:47 01:08:24 00:00:32 00:33:37
4 Jodie Stimpson GBR 02:02:06 00:18:56 00:00:41 01:08:15 00:00:36 00:33:40
5 Alice Betto ITA 02:02:09 00:18:49 00:00:47 01:08:18 00:00:34 00:33:43


31 Agnieszka Jerzyk POL 02:05:49 00:19:50 00:00:44 01:08:56 00:00:32 00:35:50




Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane