Szef PTO: „Mistrzostwa świata? Jeszcze nie teraz”

Czy Professional Triathletes Organization planuje konkurować z IRONMAN-em i zorganizować wyścigi na dłuższym dystansie? Sam Renouf, który zarządza organizacją, opowiadał, że są takie plany, ale niekoniecznie jeszcze teraz.

ZOBACZ TEŻ: Jan Frodeno wystąpi na mistrzostwach świata w Nicei!

Professional Triathletes Organization, które istnieje od kilku lat, jest w ostatnim czasie chwalone przez sportowców między innymi za podejście organizację zawodów oraz ich oprawę. Prezes PTO Sam Renouf podkreślał, że chciałby, aby triathlon stał się sportem podobnym do tenisa, czyli takim, który oferował będzie doskonałe widowisko dla fanów, wysokie nagrody dla zawodników i opowiadał inspirujące, ciekawe historie. Właśnie o tym mówił w podcaście „How they train”.

Mistrzostwa świata PTO melodią przyszłości

Aktualnie PTO organizuje wyścigi na dystansie 100 kilometrów. Jest to 2 km pływania, 80 km na rowerze i 18 kilometrów biegu. Renouf pytany o to, czy organizacja aspiruje do organizowania wyścigów na dłuższym dystansie (także mistrzostw świata), odpowiada, że owszem, ale jest to melodia przeszłości.

– W przyszłości – tak. W najbliższej przyszłości – nie. Chcemy zamienić triathlon w pełny produkt „eksportowy”. Potrzebujemy czegoś, co możemy sprzedać. Temu stworzyliśmy dystans 100 kilometrów. To nie tak, że my nie lubimy dystansu 70.3 czy coś takiego.

Renouf wyjaśnił, że w tym momencie największą przeszkodą może być czas trwania dłuższego wyścigu. Dystans 100 kilometrów idealnie bowiem wpasowuje się w telewizyjne ramy. Sam wyścig wraz z całą oprawą zajmuje około 4 godzin. Ciężko wyobrazić sobie, aby PTO nagle zaproponowało znacznie dłuższy dystans z relacją, która trwa przykładowo 6 godzin.

Czy triathlon może być popularny niczym golf?

PTO chce obecnie sprzedać produkt, który ma triathlon zbliżyć do innych sportów, bo PTO Tour może przypominać trochę turnieje Wielkiego Szlema lub golfowa PGA Tour. Czy jednak organizacja ma ambicję konkurowania z IRONMAN-em i stworzenia mistrzowskiej imprezy?

– Tutaj nie chodzi nawet o rywalizowanie z IRONMAN-em. Mogę powiedzieć, że wiem, czego nam brakuje. Chodzi o pewną narrację, historię opowiadaną przez cały sezon, gdzie oglądasz najlepszych zawodników ścigających się przez cały sezon. Na końcu wyłaniany jest mistrz cyklu lub mistrz świata. Każdy większy sport ma coś takiego. Popatrz na piłkę nożną. W ten sposób możesz zobaczyć historie. Tego teraz w ogóle nie ma – mówi.

Chociaż do popularnych sportów jeszcze wiele brakuje, to jednak wyniki oglądalności już w tym momencie są bardzo dobre. PTO Canadian Open oglądało łącznie około 8 milionów osób. Dla porównania popularny wyścig formuły 1 oglądany jest przez nawet 100 milionów osób. Prezes uważa więc, że te liczby triathlonu są już całkiem niezłe w porównaniu do sportu, który warty jest miliardy dolarów.

By w ogóle zbliżyć się popularnością do innych sportów, triathlon potrzebuje dwóch rzeczy. Pierwszą będzie odpowiednia telewizyjna produkcja wyścigów, czyli wyższa jakość relacji. Dotychczas organizatorzy poszczególnych zawodów nieszczególnie w to inwestowali. Triathlon dodatkowo „rywalizuje” tutaj o dobre miejsce w ramówce, co też zwiększyłoby liczbę widzów. Drugą rzeczą będzie zebranie w wyścigach najlepszych zawodników na świecie.

Jeżeli nie masz zawodników, którzy prezentują absolutnie najwyższego poziomu, to nie nie zdziałasz. Tego brakuje w triathlonie. Sport jest za bardzo sfragmentaryzowany. Kiedy oglądasz US Open, to wiesz, że zobaczysz tam Novaka Djokovica – wyjaśnił.

Całą rozmowę, w którym Sam Renouf opowiada również między innymi o Collins Cup, zawodnikach AG i modelu biznesowym PTO, znajdziesz tutaj.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane