Ostatni start w ubiegłym sezonie Tomasz Szala zaliczył pod koniec listopada. Kolejne zawody zaplanował już na marzec. Dlaczego Szala zdecydował się na tak wczesne rozpoczęcie sezonu? Jak wygląda obecnie jego okres przygotowawczy?
ZOBACZ TEŻ: Sergiusz Sobczyk: „Moim planem jest TOP 3 na mistrzostwach świata Ironman 70.3”
– Czy będę gotowy na wyzwanie Lanzarote 70.3? Trening w Denii jest kluczowy w moim przygotowaniu do nadchodzącego sezonu i jestem gotowy dać z siebie wszystko. Ponad 30 godzin treningu tygodniowo i odwrócona periodyzacja, aby osiągnąć maksymalne wyniki. Pracuję ciężej niż kiedykolwiek wcześniej. To będzie trudne wyzwanie, ale będę przygotowany jak zawsze i nie mogę się doczekać startu!!! – zapowiada Tomasz Szala.
Odwrócona periodyzacja
– W terminie 11.03-18.03 pomagam w tworzeniu obozu Kuźni Triatlonu, który w tym roku odbywa się właśnie na Lanzarote. Zawody są 18.03, więc żal byłoby, będąc tam nie wystartować – mówi w rozmowie z Akademią Triathlonu Tomasz Szala.
Aby zbudować najlepszą możliwą formę na sezon startowy, Szala zastosował tzw. odwróconą periodyzację. Jak sam jednak przyznaje, nie była ona w pełni planowana.
Klasyczna periodyzacja zakłada delikatne wdrożenie w treningi poprzez spokojne jednostki na niskich intensywnościach. W kolejnych fazach rozbudowy zwiększa się ilość godzin oraz intensywność, by niedaleko startu pracować w pobliżu, a nawet ponad prędkościami startowymi .
– Treningi w tym roku zacząłem wspólnie z Tomkiem Bremborem i Michałem Oliwą. Oni przygotowania do sezonu rozpoczynali, gdy ja robiłem ostatnie szlify przed Ironman Izrael. Stąd pierwsze treningi z nimi, dla mnie bezpośrednio po roztrenowaniu, były naprawdę na dużych intensywnościach szczególnie na pływaniu, gdzie chłopaki są ode mnie szybsi. Utrzymywanie ich tempa było z pewnością poza moimi strefami aerobowymi. Ta odwrócona periodyzacja, pomimo że nie do końca planowana to nastąpiła. W lutym chciałbym przesunąć moją wydolność w górę poprzez pracę na progu i nieco poniżej niego, zachowując dużą objętość. Czuwać nad tym tak jak w poprzednich latach będzie Kuba Czaja, także pomiar laktatu LactatePlus.
Małe kroczki
Tomasz Szala podkreśla jednak, że nie ma zamiaru znacząco zwiększać intensywności czy częstotliwości treningowej, ponieważ te w poprzednich latach i tak były już całkiem duże. Znacznie ważniejszy jest stopniowy progres, osiągany poprzez realizację małych założeń.
– Planuję poprawić się małymi kroczkami. Najbardziej chciałbym poprawić moje pływanie. Stąd robię dużo gum (wciąż mam dylemat czy to dobra droga, bo na razie zauważyłem duże zyski na sprintach, które mi się nie przydadzą zbytnio ma zawodach). Częściej mierzę laktat na tlenowych odcinkach celem podniesienia tlenu.
ZOBACZ TEŻ: Sanders przechodzi na krótkie dystanse?