To był bardzo udany weekend.
W Gdyni meldujemy się po godzinie 9 i szybciutko pędzimy na start sprintu, przecież nie mogę przegapić okazji do kibicowania Arturowi i Piotrkowi. Profesorze mam nadzieję, że nie rozśmieszyłem za mocno na tym biegu :))) Jest super, fajna atmosfera, która udzieliła się też naszemu „Białemu Wilkorowi’- dopinguje na swój oryginalny sposób szczekając i wyjąc 😉
Po drodze na kwaterę odbieram pakiet- wszystko sprawnie i miło, wszyscy chętni do pomocy.
Meldunek na kwaterze, smaczna pizza i odpoczynek. Totalna sielanka, nie podobna do mnie, zero stresu, nerwów, po prostu luzik…
Rower do strefy i szorujemy na pasta pary, spotkać się z „wirtualnymi’ znajomymi 😉
Od Huberta, Bartosza z Dorotą bije pozytywna energia, bardzo sympatyczne spotkanie w realu i jak tu nie kochać triathlonu za takie chwile……Rozmawiamy przy piwku o założeniach na zawody oczywiście koledzy przypominają żebym nie przesadził ;))))
W pewnym momencie widzimy naszą koszulkę finishera Amazonek, jesteśmy bardzo dumni, że zawodnicy tak cenią sobie nasze kameralne zawody. Jest pięknie !!!!
Założenie na zawody: nie dać ponieś się fantazji, to nie tutaj masz się sprawdzać.
Takie podejście poskutkowało, że w niedziele był totalny luuuz, bez napinania.
Wizyta rano w strefie, przebiega jak należy szybko i sprawnie, układam wszystko, pianka w łapę i idę z Paulą na rozgrzewkę.
Spotykam kolejnych znajomych: Marka i Bartka, Aśce pomagam zapiąć piankę… czas mija szybko…
Wystrzał, ruszyliśmy, pralka, ale mała, mam dosyć duży komfort pod tym względem, ale nie idzie mi, a dokładniej nie płynie mi się dobrze, nie mogę złapać rytmu, o nawigacji nie będę pisał bo lipa jak zwykle slalom gigant. Nie będę się rozpisywał pływanie bez historii, płynąc wiedziałem, że czas będzie jeszcze gorysz niż rok wcześniej, przy wyjściu przebijam piątkę z Łukaszem….. chyba wykrzyczał „Plati jest dobrze 42 min.’ no to jest dobrze, poprawa o 50 sek. w porównaniu do zeszłego roku.
Na dobiegu mijam Paulę- jest doping jest moc !!!
Zmiana przebiega bezproblemowo. W głowie tylko jedna myśl wracająca namolnie: PLATI nie piłuj na maksa !!! I tego się trzymałem. Średnia kadencja 84, średnie tętno 81% max, plan wykonany. Ktoś ze nowo poznanych znajomych coś tam krzyknął na pierwszej pętli, że dobrze jadę czy coś tam ;)))) Jest banan na gębie !!! Druga pętla przebiega podobnie z tym, że mało brakowało a w Rumi na rondzie za punktem żywieniowym zaliczyłbym małą kraksę- kolega przed mną zachwiał się i ratując się zahamował tylko tylnim kołem co poskutkowało spektakularnym szlifem, a mi brakowały centymetry, żeby w niego przyfasolić. Chłopak się pozbierał i jak mnie wyprzedzał potwierdził, że jest cały ;))
Na trasie rowerowej krzyczałem dwa razy do Matki Polki Triathlonistki : Anka dajesz !!!!, nie wiem czy minie słyszała, ale ja miałem radochę. Tutaj chcę przerosić całą resztę, że mnie nie usłyszeli na zawodach, ale Was po prostu nie widziałem, a ściągę miałem :D.
Rower kończę po 2:55 h. Cóż nie chce mi się pisać o peletonach… :/ szkoda tylko osób, które walczyły o życiówki….
Zmiana w T2 też jest w miarę sprawna, ale musiałem zaliczyć Toitoia 😉
Bieg. Jakbym nie starał się go opisać, zawsze będzie to samo podsumowanie- po prostu pięknie, przez 4 kółka radocha, doping żony, Ewy i Moniki- dzięki dziewczyny !!!! Na trzecim kółku poznałem Grzegorza 🙂 Przebita piątka z Łukaszem przed metą !!!
Bieg kończę z chyba moim najlepszym czasem 1:54:12. Całość 5:42:15- jest życiówka poprawiona o 24 min. :D.
Wejście do strefy regeneracji z rodziną mistrzostwo !!!! zimne pifko cudowne ;))) Spotykamy się z Bartkiem i jego żoną (swoją drogą chłopaku wielki SZACUN, że dałeś radę, nie jeden pewnie zszedłby z trasy), poznaliśmy Wojtka :). W niedzielę czerpaliśmy z życia garściami 😀
Fajnie było spotkać. Wielki dzięki, było super, jesteście pozyTYWNYMI TRIWARIATAMI !!!
A i jeszcze jedno Łukasz prowadzenie imprezy: pierwsza klasa !!!!
Mam nadzieję, że na kolejnych zawodach poznam kolejne osoby :))))
ps. jest dobrze teraz czas na Malbork 😉
Plati jeszcze raz gratulacje, tym razem publicznie 😉 Było fajnie Was poznać, a spokój emanujący z ciebie był nienaturalny. Dasz radę w Malborku 🙂 Trzymam kciuki. ps. te browarek co Plati wspomniał to bezalkoholowy, inny tylko po starcie 😉 Zwracając uwagę na poboczny dyżurny temat forum, dyskusja o drafcie nie ma sensu bo jak ciągle powtarzam, że każdy niech się policzy z własnym sumieniem. Przez taką sytuację mam uczucie, że mój wynik traci na wartości bo zrobiłem go w Gdyni, a jechałem uczciwie. Ilu draftowało w Poznaniu czy na innych imprezach, czy ktoś umniejszana wartość takich wyników? Przez ten raban odechciewa mi się jechać za rok na 'Iron Man 70.3′ do Gdyni. Może lepiej wybrać bardziej kameralne imprezy bo planuję połamać 4:45h BEZ DRAFU, a ktoś mi potem powie (co gorsza pomyśli), że z Gdyni to d…….. nie wynik bo pewnie w drafcie ? 🙁 A tak ogólnie rzecz biorąc to i tak pojadę do Gdyni w 2015, a potem zrobię drugi start na mniejszej imprezie 😉 Pozdrowienia dla wszystkich.
Plati Ciebie (i Twoja zone) również super bylo poznac w realu 😉 fajny opis:) trzymamy kciuki za Malbork:) Pozdrawiamy:))
Plati Ty luzaku! 🙂 Mam wrażenie, że gdybyś w tym wszystkim znalazł konsekwencje toTwoje wyniki byłyby o wiele lepsze. W tej sytuacji to wynik super! 🙂 I nie jest to jakaś złośliwość. Każdy ma indywidualne podejście do tri…. i trzeba to uszanować. … No, może z małymi wyjątkami, zamilowaniem do pociągów… 🙂
Plati oczyść się z tej soli z gdyni ;). Gratuluje wyniku. Ale teraz ostro do pracy :). Czasami luz pomaga w wynikach
Artur spoko, rozumiem to ;))) masz rację- szanujmy to :))))))
Plati! Napisales i jest ok:))) Nie podwazam tego. Pisze komentarze ogolne, nie personalne. Gratuluje:)))) Ps. No i widzisz jak z powodu afery mozna trafic do worka… Tez Ci kibicowalem:))))
Ale jeszcze jedno. Uwazam,z e to jest tez test naszej spolecznosci. Wazny test! Jestesmy spolecznoscia, ludzmi, ktorzy dziela sie wspolna pasja. Jestesmy znajomymi, czesto dobrymi, przyjaciolmi, wspieralismy sie i wspieramy. Wszystko dzieki triathlonowi!!! Pamietajcie o tym!!!! Tutaj nikt nie rzuca oskarzen, to taka oczyszczajaca dyskusja. Oczyszczajaca dyscypline dzieki, ktorej przezywamy wspolnie piekne chwile. Mozemy miec watpliwosci, klocic sie nawet, mozemy wiele… Ale dalej tworzmy nasza spolecznosc!!! To cos duzego, ogromnie waznego. Szanujmy to. Jestesmy razem, jestemy spolecznoscia!!!:)))
Artur no proszę Cię ;))) nie będę się bronił, że czegoś nie robiłem…… macie dostęp przecież do moich wyników, w piasecznie pojechałem 1:26h….
Marcin to jest mój wpis z twarzoksiążki na gorąco- 'rower- bardzo dobrze jak na mnie 2:55 bez DRAFTU: NIE JESTEM FRAJEREM- jechałem sam, bieg- krótko: super star’. Oczywiście miałem taką sytuację, że minąłem grupkę, a ona mnie, ale odpuściłem bo jak zobaczyłem na jakich przełożeniach jadą to sobie pomyślałem: oj natura odbierze co swoje na biegu 😛 i nie pomyliłem się, na ostatnim kółku mijam 2 kolesi i słyszę rozmowę: rower poleciałem mocno 2:20 !!! no a na biegu człapali, super zajebiście…. a z tą perełką nie przesadzaj 😛 ze mnie dupa, a nie talent….. Kuba w Malborku będzie bolało, nie ma to tamto- Gdynia w tym temacie nic nie wnosi- myślę, że jesteś lepiej przygotowany i trzymam kciuki, za spotkanie :)))
W Gdyni byly takie peletony, ze nawet jazda 10-15 m za nim wsysala i powodowala, ze zawodnik oszczedzal 15-20% energii. Ja bije brawo wszystkim ale sportowo nie traktuje tych zawodow powaznie. I tyle. Wiem, wiem, sa osoby, ktore nie draftowaly i beda sie bronily przed wrzucaniem do wspolnego worka. Prosze o wybaczenie. Poza tym teraz nikt nie draftowal… Tylko dlaczego oniemialy jezdzilem po tej trasie i z rozdziawiona geba patrzylem na jezdzace peletony po 30-50 osob?!!! Jezdzilem z dwoma kolegami, co chwile jakas grupa chciala nam wsiasc na kolo ale nic z tego bo bylismy za mocni (nie bralismy udzialu w tych zawodach) a poza tym nie pozwalalismy na to. Lzylem (doslownie!!!!), sprowokowany, jednego z sedziow, ktoremu pokazywalem pedzace pociagi a on nic … A on nas jadacych z boku lub druga jezdnia chcial usunac z trasy…. I w koncu zjezdzalismy dla swietego spokoju. Oniemiali patrzylismy na zawody kolarskie w drafcie…. Generalnie wyniki tych zawodow sa niesamowite. 293 ponizej 5h, 170 ponizej 4.50!!!! Bedziemy to porownywac, bo to proste, z innymi zawodami. Tak dla zabawy podam swoje wyniki z polowek w tym roku. Majorka 5.43, rower 3.01 (fakt, ze ciezka trasa), bylem po mocno przepracowanej zimie (m.in. dwa obozy sportowe). Susz 5.48, nastawialem sie na rekord i zyciowke, gorzej niz na Majorce, cos nie wypalilo, rower 2.52, bylem tak mocno zajechany tym rowerem, ze nie pobieglem. Zaznaczam jeszcze raz, ze trenuje pod okiem trenera. Fakt, mam swoje 50+ ale trenuje solidnie, blogerzy wiedza, ze jezdze i biegam setki kilometrow tygodniowo. Ale jeszcze jedno. Julita, ktora jechala w tych zawodach zawziecie pracujac jak pszczolka do dzisiaj z zalem opowiada jak co chwile mijaly ja peletony, co chwile…
Gratuluje Plati! Najważniejsze, że się nie zajechałeś;))) A propos jazdy… skoro mało trenując robisz na luziku całość 5.42 a inni solidnie trenując z trudem ok. 5.32 albo gorzej to albo Ty jesteś perełka i po prostu masz talent albo dzięki jeździe w peletonach dobrze wyszedł Ci rower i były jeszcze przez zaoszczędzone siły na bieg… powiedz prawdę, draftowałeś? Pytam serio skoro mam Cię serio oceniać i Ci gratulować to potym wszystkim co było w Gdyni muszę to od Ciebie usłyszeć. Jak zrobiłeś ten wynik zupełnie na czysto to jestem pewien podziwu:))) ps w ub roku w Malborku był straszny draft na 1/4 to ciekawe co będzie teraz na 1/2 i pełnym, oby sędziowie pozwolili na uczciwą rywalizację ze samym sobą, tylko wtedy jest prawdziwa satysfakcja. Powodzenia!:)))
Plati fajnie ze wszystko poszło zgodnie z planem ale skoro robisz na luzie poniżej 5:50 tzn. że moc jest. Ja na 80% tez będę w Malborku ale już wiem że będzie bolało i to mocno. Dzisiaj zrobiłem zakładkę rower i bieg 130/10 i czuje ze 'trochę’ straciłem przez ten wypadek.
Z opisu czuć, że był luz:) Gratki, super wynik!
Brawo Plati! Hahaha, dzieki za doping. Rozsmieszyles. Smialem sie prawie do samej mety:)))) Teraz Malbork