Na serio, ogromne dzięki. Fajnie że używasz tego sprzętu 😉 też mi się przydaje!
Ten tego żeby nie było … Kuba może i trenażer nie jest najlepszym przyrządem treningowym, ale dzięki 'odmierzaczowi’ nie jest przynajmniej nudny. Dopinguję Cię do rozwijania tej pomocy treningowej.
Dzięki. Postanowiłem trochę rzadziej robić, ale za to z większym rozmachem 😉 Na rowerze – jakoś tak nie czuję się mocny. Chociaż dzisiejszy trening wypadł całkiem dobrze. Zobaczymy w Sierakowie … jak uda mi się pojechać tak samo jak w Suszu 2011, to będę zadowolony, a wtedy miałem problemy techniczne. No nic … jak to mawia Jeglin: cisnąć, cisnąć, cisnąć. Jutro punktuję na Babce (rondzie Babka – lokalne wyścigi kolarskie).
@ Kacper Krzysztofik – potwierdzam słowa Kacpra. Po zejściu z trenażera nie liczyłem na takie same wyniki. Chociaż, chociaż przez chwilę – no może przez 25 km tak myślałem i już w głowie układałem sobie wpis pochwalny na temat przepracowanej zimy na dobrodziejstwie zwanym trenażer. Uśmiałem się bardzo jak czytałem wpis Łukasza Grassa o jego 'przygodzie’ z wiatrem. Miałem dokładnie taką samą sytuację. Jak zawróciłem nie dość, ze wiatr chciał mnie zerwać z roweru to jeszcze było pod górkę. Powrotne 25 km miałem czas na studzenie emocji i nabierałem pokory 🙂
No chyba tak :)chociaż jestem nowicjuszem to wiem jednak jedno nic tak nie rzeźbi jak wiatr boczny czy czołowy. Moje na przykład przejście z trenażera na szosę było w marcu drastyczne:). z 36,5 km/h na 25 km/h. teraz już po jednej wyprawie w górki i 2000 km na płaskim już lepiej, ale wciąz daleko do oczekiwanego 🙂
No to trzech! 🙂 Fajny video-’wpis’ Kuba. trzymam kciuki za Sieraków. A dlaczego rower 'tak sobie’? Czyżby trenażer zimą to kiepski trening?
Bardzo mi miło! Jest nas dwóch w takim razie! Bardzo dziękuję za miłe słowo!
Kuba to pierwszy twój 'video-blog’ który od początku do końca obejrzałem z przyjemnością. Życzę zdrowia, siły biegowej i udanego sezonu.
Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Akceptuję i przeczytałem regulamin strony: akademiatriathlonu.pl AkceptujęNie akceptujęWięcej
Polityka prywatności
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Na serio, ogromne dzięki. Fajnie że używasz tego sprzętu 😉 też mi się przydaje!
Ten tego żeby nie było … Kuba może i trenażer nie jest najlepszym przyrządem treningowym, ale dzięki 'odmierzaczowi’ nie jest przynajmniej nudny. Dopinguję Cię do rozwijania tej pomocy treningowej.
Dzięki. Postanowiłem trochę rzadziej robić, ale za to z większym rozmachem 😉 Na rowerze – jakoś tak nie czuję się mocny. Chociaż dzisiejszy trening wypadł całkiem dobrze. Zobaczymy w Sierakowie … jak uda mi się pojechać tak samo jak w Suszu 2011, to będę zadowolony, a wtedy miałem problemy techniczne. No nic … jak to mawia Jeglin: cisnąć, cisnąć, cisnąć. Jutro punktuję na Babce (rondzie Babka – lokalne wyścigi kolarskie).
@ Kacper Krzysztofik – potwierdzam słowa Kacpra. Po zejściu z trenażera nie liczyłem na takie same wyniki. Chociaż, chociaż przez chwilę – no może przez 25 km tak myślałem i już w głowie układałem sobie wpis pochwalny na temat przepracowanej zimy na dobrodziejstwie zwanym trenażer. Uśmiałem się bardzo jak czytałem wpis Łukasza Grassa o jego 'przygodzie’ z wiatrem. Miałem dokładnie taką samą sytuację. Jak zawróciłem nie dość, ze wiatr chciał mnie zerwać z roweru to jeszcze było pod górkę. Powrotne 25 km miałem czas na studzenie emocji i nabierałem pokory 🙂
No chyba tak :)chociaż jestem nowicjuszem to wiem jednak jedno nic tak nie rzeźbi jak wiatr boczny czy czołowy. Moje na przykład przejście z trenażera na szosę było w marcu drastyczne:). z 36,5 km/h na 25 km/h. teraz już po jednej wyprawie w górki i 2000 km na płaskim już lepiej, ale wciąz daleko do oczekiwanego 🙂
No to trzech! 🙂 Fajny video-’wpis’ Kuba. trzymam kciuki za Sieraków. A dlaczego rower 'tak sobie’? Czyżby trenażer zimą to kiepski trening?
Bardzo mi miło! Jest nas dwóch w takim razie! Bardzo dziękuję za miłe słowo!
Kuba to pierwszy twój 'video-blog’ który od początku do końca obejrzałem z przyjemnością. Życzę zdrowia, siły biegowej i udanego sezonu.