177 kropli potu

Tak jak pisałem w pierwszym poście uwielbiam liczyć…

Trenażera jak i przede wszystkim roweru szosowego nie mam więc jedyne co mi do tej pory pozostawało to MTB :). I tak codziennie, dzień po dniu jeżdżę rowerem do szkoły, na basen, do sklepu, na spotkanie, imprezę rodzinną. Klocki hamulcowe mają już dość i wyją, a właściwie to piszczą o wymianę. Jutro się muszę za to wziąć bo jednak dość ślisko. Wszyscy, którzy nie próbują jazdy w zimę niech żałują – siła rośnie niesamowicie ;). 

 

Ostatnio wpadłem na pomysł, który sprawił że nie ograniczam się już do MTB. Na szkolnych wuefach, a także jak mam jakieś okienko między lekcjami, albo zaczynam wcześniej zajęcia, staram się wskakiwać do szkolnej siłowni na rower stacjonarny. Sprzęt jest gorzej niż tragiczny, ale nie sprzęt jeździ a nogi, prawda? W ten sposób udało mi się wygospodarować nawet 2 godziny więcej na trening rowerowy z czego jestem baaardzo zadowolony, zwłaszcza że moje plany na rok zakładają udział w kilku maratonach rowerowych.

Dziś jeden z treningów na tym rowerze – głupi zapomniałem wziąć coś do czytania i słuchania – czas dłużył się niemiłosiernie więc w wolnym czasie zacząłem liczyć krople spadające z mojej twarzy… Jeeeedna….Druuuuuuga….Dwudziesta piąta….Setna….Sto dwudziesta trzeeeeecia…Dzwonek! Sto siedemdziesiąta siódma… 

koniec! Intensywnie więc banan na twarzy jak najbardziej jest ;).

 

Z kolei wczoraj jeden z najdłuższych biegów około 18 km w dobrym tempie. Weekend… Bieganie po ośnieżonym Trójmiejskim Parku Krajobrazowym – przyznaję nie muszę wyjeżdżać w góry – przewyższenia tu na Pomorzu są naprawdę spore i bazę dobrze się buduje :). Dziś zapisałem się na Bieg Urodzinowy Gdyni – co z tego wyjdzie zobaczymy – trzeba sprawdzić nową, jednopętlową trasę. 

 

Do tego jeszcze dochodzi program 100 pompek, idzie ciężko ale efekty i postęp widoczne. Z drugiej strony jednak plany prezentowane przez 100pompek.pl są moim zdaniem niemożliwe do realizowania, korekty są nie tyle co wskazane ile konieczne,

 

Wśród moich celów na ten rok pojawił się też jeden bardzo ważny, który jest mi najtrundiej spełnić jednak staram się… Minimum 7 godzin snu – do zrobienia. 

 

Do tego dochodzi jeszcze sprawa poprawiania diety – testowanie nowych warzyw, owoców, dania z kasz, soczewica, plus ryby 3 razy w tygodniu – raczej z puszki… I będzie moc!

 

Zastanawiam się również co powinno być priorytetem: kupno Tri-Suitu czy bojki pływackiej na otwarte wody? 

 

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,771ObserwującyObserwuj
19,500SubskrybującySubskrybuj

Polecane