Do startu w Malborku zostało 9 tygodni…. masakra będzie jak nic…
Dziwny ze mnie „triathlonista’- niby chęci są, jakieś tam możliwości też, ale pozwalam sobie na odpuszczenie tego i owego treningu. Oczywiście wiem doskonale, że będę cierpiał, ale co tam, po główce przelatują myśli „ja nie dam rady- JA’ i wygląda to tak jak wygląda 😉
Do tego jeszcze mistrzostwa w kopanej nie pomogły- kanapa, pilot i „złoty napój’- lenistwo w czystej postaci. W tej błogiej atmosferze wpadłem na pomysł, że jednak może bym gdzieś wystartował i odkupiłem pakiet na Gdynię, bo to chyba dobry pomysł, żeby sprawdzić się na miesiąc przed batalią pod Zamkiem 😉
Jarek dzięki, tym bardziej, że fajnie byłoby się spotkać, ale już nie będę kombinował 😉 będę trzymał kciuki 🙂
Marcin jeszcze sa miejsca na Poznań !
Plati, Mickiewicza nie będę poprawiał….
cieszę się, że dobrze się bawisz :))) raczej potwierdzenia u Was nie szukam, bo chyba bym musiał dawno dojść do wniosku, że chyba ten sport nie jest dla mnie ;)))) 'jakoś to będzie’ lepiej zastąpić zwrotem 'będzie dobrze’ pozytywniejszy wydźwięk ma 🙂
wpisy i rozterki Platiego od marca są dla mnie źródłem wesołości. W zimę Plati trenowałeś (miałem wątpliwości, że zbyt wcześnie poszedłeś w duże objętości) a teraz nie. Planów nie zmieniłeś szukasz jedynie u nas potwierdzenia, że tak też można. Przypominasz mi Brazylię, która chciała zdobyć mistrzostwo świata na emocjach i ambitnym śpiewaniu hymnu. Jak się to skończyło wiesz dobrze, bo oglądałeś. Zakończę wieszczem: 'Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i? – jakoś to będzie!’
nie mam zamiaru odstawiać szopki jak z mara…sakrą w kwietniu….jadę towarzysko, bo to fajna impreza, a po niej będę katować rower na mazurach przez tydzień w okolicach Ełku :))))) swoja drogą szkoda, że nie dałem Ci się namówić Kuba na ten Poznań- zdecydowanie lepsze rozwiązanie 😉 Arturze- 'mała różnica’ ?!?!- to nie moja galaktyka przecież :))))))
Plati i tak już pewnie planów nie zmienisz, ale na prawdę Gdynię zrób bardzo lajtowo. Ja w Poznaniu również wystartuję bardziej treningowo niż jak to nie którzy mówią: strzał startera i SPARTA ! 🙂
Ze nie powiem powolutku… Osobiscie uwazam,ze Gdynia to blad. Łukasz tez startuje na polowce 4tyg przed pelnym dystansem. Czyli prawie podobna taktyka… Ale jest mala roznica… Poziom wytrenowania. Ostatnie 10 dni Ojciec Dyrektor nie ogladal Mundialu. Oceniam,ze przejechal ponad 1000km, przebiegl ponad 100 i przeplynal dziesiatki km… Plati, konsekwencje startu w Gdyni pojawia sie w Malborku. I nie ma co gdybac,ze chyba,ze moze… Malbork bedzie cierpieniem,niestety… Oby tylko… I zamykam tym wpisem swoje komentarze na ten temat.
Napiszę krótko. POWODZENIA 🙂 … i nie pij już za dużo tego złocistego trunku. A Gdynię to zrób bardzo, bardzo, BARDZO delikatnie!
o jak dobrze, że wylewacie mi kubeł zimnej wody na głowę :)))) prawie byłem gotowy zrobić mocniej tą Gdynię 😉 Marcinie- zrozumiałem 😉 lekko fatalny pomysł, no cóż nie pierwszy i nie ostatni w moim wykonaniu…. na szczęście spojrzałem w plan i nie jest tak źle, trening, który pokrywa się z Gdynią to 4:45 h i 3 dyscypliny, czyli lecę na mocnym lajcie i będzie w porządeczku :)))) przed też nie będę luzował, po Waszych radach traktuje to tylko i wyłącznie jako trening i spotkanie towarzyskie :)))))
Arku, w tym roku jesienią cały nie, a z 1/2 się jeszcze nie policzyłem ostatecznie;)))
Marcinie, półmaraton już przerabialiśmy! Czas podnieść poprzeczkę! A może tak maratonik na jesieni, np. poznański….? 🙂
Plati – napisz teraz przynajmniej, że już rozumiesz jaki to fatalny pomysł z punktu widzenia startu w IM i ostatnich 8 tyg jakie zostały na trening:))) Jakub – ja Kraków bardzo lubię ale żeby jechać na połmaraton kilkadziesiąt km w ramach wyluzowania to sam rozumiesz, wyluzować to ja się mogę koło domu:) a jesienią chcę zrobić dobry wynik ale czas pokaże czy będzie forma i zdrowie do startu, nie opłaciłem jeszcze, zrobię to później jak będę bardziej pewny startu.
Marcin widzę ze lecisz na fantazji:)i to chodzi o pozytywna stronę tego stwierdzenia; tez tak czesto robie ale nie wiem czy odważyłbym się z IM ? Jak patrze na nasze treningi to widze duzo podobieństwa tylko ze ja się szykuje do 1/4 a ty do IM , i tak sobie myślę jak Ty dasz rade to ja tez:)Mocno trzymam kciuki !!! powodzenia i dąż do celu!
Hehe… Artur nie przebiera w środkach! Sam już poczuł na własnej d… to wie czym to pachnie! 🙂 A tacy jak ja mogą jedynie teoretyzować…. Plati, weź się do roboty a pomniejszysz cierpienie… 🙂
@Arturze jak zwykle umiesz poratować dobrym słowem…. '….umieranie na raty…
Plati, masz dar wywolywania szumu..:) W zeszlym roku zrobilem IMa, w tym 6 startow (2x polowka) i jeszcze beda. I nie wiem gdzie jestem, i odczuwam niepokoj przed Kopenhaga a to juz za 6tygodni. Chcialbym miec az taki luz…:)) Ale nie mam. To morderczy dystans: umieranie na raty jak powiedzial jeden z moich przyjaciol…
Plati, to są tylko sugestie(bynajmniej z mojej strony)…. Zresztą jak Cię znam i tak zrobisz po swojemu… :-))
ooo właśnie to 8 tyg., no nieźle coś mi uciekło 😛 kurcze znowu kontrowersje (chyba już tak mam), a już byłem taki zadowolony, że to fajny pomysł ;))) ps. jakoś tu tak wakacyjnie było…. 😀
Plati, podzielam zdanie Marcina, dobrze kombinuje! Jakub, skoro mówiłem, że IM z marszu w 16 h to chyba coś przekłamałem…. przesadziłem co najmniej o 2h, oczywiście w druga stronę… :-))) Artur, nie przesadzaj z tymi moimi objętościami… fakt ostatnie dwa tyg. dałem czadu ale już schodzę… 🙂
@Arturze dlatego napisałem, że to Arek a nie nie wiadomo kto. A Plati już tak ma, wyśrubował jeden rekord z ilością postów, a teraz chce następny 😉 @Marcinie na marginesie widziałem, że zgłosiłeś się na półmaraton w Krakowie, to tak w ramach wyluzowania na koniec sezonu czy jednak aby pobić życiówkę ?
Jakub,zlituj sie z tym wpisem! Nie wiem czy wiesz ale dziadek Arek trenuje takie objetosci jak do Irona..!!!!! Z marszu da sie maszerowac i nic wiecej! Znowu zaczyna sie dyskusja (bezsensowna) czy Platu da rade czy nie..:(((
Fatalny pomysl Plati!:(((
Czyli start w POZ to nie 7 a 6 tyg przed IM:) Uwierzyłem w te 9 tyg z wpisu zanim sprawdziłem:)))
Jakub w Twoim przypadku to co innego, bo startujesz jak piszesz w POZ a to jest 7 tyg przed IM a nie 4, a poza tym trenujesz regularnie. To zupełnie inna historia:))) I jeszcze sprostowanie Plati – do Malborka zostało 8 tyg. a nie 9 więc po Gdyni są tylko 4!!!
Szczerze Plati?:))) No dobra, wg mnie to pomysł fatalny… nie dość, że nie trenujesz regularnie przed IM to jeszcze teraz kiedy zostało już bardzo mało czasu rozbijasz sobie ten czas tak, żeby z treningu były nici. Po co Ci ten start w Gdyni? Jeśli start dla samego startu bo to lubisz to ok, Twoje prawo. Ale jeśli ten start ma wg Ciebie pomóc Ci w przygotowaniach do IM albo pokazać cokolwiek to ja się z tym nie zgadzam:) Przed Gdynią musisz odpuścić przynajmniej tydz., po Gdyni też ok. tygodnia może zająć regeneracja, a przed startem w Malborku na IM powinieneś zacząć odpuszczać 2 tyg. przed czyli z tych 9 tyg już 4 odpadają! Osobiście bym odpuścił 1/2 na m-c przez IM nawet jakbym był świetnie wytrenowany, wg mnie za blisko. Jak się jest prof to może. Mogłeś wystartować na 1/4 w Górznie za tydz., wiedziałbyś gdzie jesteś po MŚ na kanapie i mógłbyś wykorzystać kolejne tyg. do treningu. Oczywiście życzę Ci jak najlepiej:)))
Kurka to już tylko 9 tygodni ! 🙂 Plati według mnie pomysł dobry, ja startuję w Poznaniu, żeby zobaczyć w którym miejscu jestem i ewentualnie na co jeszcze zwrócić uwagę. Tak czy inaczej, jak to powiedział Arek, IM w 16h to on może teraz zrobić z marszu, a jak 'dziadek’ może to my nie? :-))))))