Kask = cała głowa

Może ten tytuł jest już 'wyrobiony’, każdy słyszał lub czytał coś podobnego, ale uważam, że trzeba o tym przypominać!

Szczególnie zebrało mi się na tego typu apelowanie, poniewż wczoraj porządnie wywaliłem się na rowerze i przygrzmociłem głową w asfalt. Niby piekna pogoda, ale wystarczy trochę szronu na drodze i już podcina koła…

Na szczęście jechałem w kasku, podejrzewam, że gdybym go nie miał to teraz bym tego nie pisał… Kask pękł, ale głowa jest cała – przynajmniej teoretycznie,haha:)

Jestem trochę poobijany, ale z treningu nie rezygnuje. Rano na rozbieganiu bolało jak cholera, po południu idę rozpływać… Może być tylko lepiej:)

Pozdrowienia i pamiętajcie o kasku, gdy idziecie popedałować.

Kacper

Olimpius.PL

Powiązane Artykuły

2 KOMENTARZE

  1. Bez kasku nawet po bułki nie jadę,a to dla tego,że już wielokrotnie uratował mi życie.

  2. Swiete slowa, Juz nie raz mialem pokuse pojechania bez kasku nawet wczoraj przezszla mi taka mysl przez glowe, Bo przeciez’ po co mi ten brzydki kawal tworzywa na glowie’? Lepiej sie wyglada bez niego… koledzy z mastersow nigdy nie jezdza w kaskach.. i inne do niczego nie prowadzace wynowki niemalsprawily ze wyjechalembez niego, Jednak w pore otrzezwila mnie zona stwirperdzajac ze i tak mi ten kask a raczej jego brak wiele nie pomoze w wygladzie… Bo i tak wygladam dziwnie jezdzac w przymrozku ubrany w obcisle. A zdrowie jest o wiele waxniejsze niz stylizacja na mastersow Pozdro noscie kaski bo inaczej nie ma co kusic losow a mastersow kiedys pogonimy a moze nawet elite… Pozdr

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane