Jak w tutule- 90 min spokojnego pedałowania- done. Odkryłam że nie lubię jeździć po asfalcie, względnie po płaskim-stanowczo bardziej wolę w terenie…;/ jest jakoś ciekawiej;)
Korciło mnie żeby iśc jeszcze później pobiegać- ale zrezygnowałam, bo po pierwsze nie uwzględnia tego plan, a po drugie bałam się o biodro…jeśli już o nim mowa-nie boli, na rowerze się nie odzywało…może to było tylko chwilowe-oby;)
Jutro 14 km biegu;) i rzeźba mi się poprawiła na brzuchu;) niedługo się pochwalę- ha! taka próżna będę;DDDD
pozdrawiam Was serdecznie;)
Zdroof- nie martw się, nie blednę ;)) to zdjęcie mi się jakoś bardziej podoba;)
Mam nadzieję, że zmiana z 'koloru’ na 'czarno-białe’ nie oznacza przekazu, że bledniesz Nam w oczach;-) Skoro rzeźba się poprawia to chyba nie…