17 km po górach bez zatrzymania-nawet na podbiegach-nie jest to może Mistrzostwo Świata, ale kolejny mały kroczek w przód.
Podsumowując pierwszy tydzień moich zmagań:
ilość kilometrów przepłyniętych: 0- nie moja wina- jak otworzą basen, będzie planowo
ilość kilometrów przejechanych: nie wiem, nie mam licznika- ale czasowo: 180min
ilość kilometrów przebiegniętych: 67
——————————————————
+ 4h siatkówki/kosza- jako ekwiwalent basenu
jutro Niedziela- planowo relaks, zero aktywności….jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić- przyzwyczaiłam się już do codziennego zmęczenia;)
spokojnej dalszej części weekendu. Pozdrawiam Was serdecznie;)
Zanim się obejrzysz będziesz uciekał w trenowanie po 15 godzin tygodniowo. Spróbuj może zapisać się na jakiś dystans jeszcze w tym roku, nawet na coś krótkiego – jak triathlon w Siedlcach. Sierpień – czyli sporo czasu i pewnie woda cieplejsza niż w czerwcu – dystans też spokojny – no i zawsze to jakaś motywacja. Wytrwałości i systematyczności życzę. Śmigaj długo na rowerze w 'tlenie’. Pozdrawiam
Była kiedyś gadka o piankach –> http://www.wiggle.co.uk/orca-ladies-trn-full-sleeve-wetsuit/?pr=1025