Koniec sezonu startowego – ulga. Coraz mniej chęci do startowania. Ostatni start miałem w niedziele w Pucharze 2 dyscyplin. Pływanie 500m i bieg 2km. Pływanie 8:04. Bieg – szkoda gadać. Chociaż porównując moje wyniki w marcu a teraz too jest ogromna przepaść. Oczywiście na korzyść 🙂
Jesien, deszcz, szaro, zimno skąd brać chęci na bieganie, rower???? Przydalby się jakiś trenażer i bieżnia.
Siłownia zagościła u mnie już w miarę regularnie. NIe mam jeszcze tak jak sobie wcześniej planowałem w domu, ale jakoś sobie radzę. Cwiczę razem z trenerem. A czasami odwiedzę kolegę, który ma siłownie w bloku. Hmmm… Klimat trochę jak z filmu Rocky ale jest. Jak się znajdą chęci to kurz, stare sztangi i hantle w niczym nie przeszkadzają.
Pozdrawiam i życzę motywacji na trening w tą jesienną pogodę.
Masz rację. O ile do najbliższego fitness klubu ma się kilka przystanków komunikacją miejską, a nie 40km jakimś rozklekotanym autobusem. 🙂
Łatwo się mówi o tej domowej siłowni. A przydałby się jakiś podstawowy atlas. Plus rower spinningowy. Jeszcze bieżnia też. Jakiś eliptyk ewentualnie dla żony. Plus ławeczka ze sztangą. I jeszcze wyciąg. I taka maszyna do pływania na sucho. No i duuuuży pokój, żeby to wszystko ustawić. A potem, jak już wydamy te kilkanaście tysięcy – patrzeć, jak to wszystko się kurzy od marca do października. Całe szczęście ktoś wymyślił fitness kluby.
Ach … mój błąd. Myślałem, że to określenie typu – wino z ziemniaków, albo coś. Windżitsu to moja ulubiona sztuka walki … choć ze względu na trajlon mocno ograniczyłem treningi.
nie czerwone wudżitsu tylko WINdżitsu czyli 'red wine’ jak mawiają na salonach:-)
Dzięki! Następny będzie jeszcze lepszy! Bo przyznam że końcówka nie była urywająca (bardzo nieudany start w triathlonie warszawskim – urwany pedał i przegrane dwa podia – w zawodach i GP WTT). A co to jest czerwone wudżitsu?
za to red windżitsu godzi się jak najbardziej szczególnie po niezdrowym jedzeniu tam 🙂 gratulacje za sezon!
Za wudżitsu jakoś osobiście nie przepadam 😉
Ale jak to tak bez gorzałki ani krzty. Wszak medycy mówią, że zdrowa wielce jest i na serce wpływa dobrze, i krążenie. No i trzeba lampeczkę od czasu do czasu by żądz moc móc wzmóc.
Ale Mak to to nie był!!!
Potwierdzam! jedliśmy tam…wybrałem coś co nie przypominało hamburgera, ale było równie niezdrowe. Gratuluję Kuba życiówek! Odpoczywaj.
Kuba moje gratulacje!!!!!! Daj Bóg abym i ja mógł się już niedługo pochwalić pierwszym ukończonym sezonem . Zdrowia i odpoczynku życzę!!!