Kiedy rok temu kupowałem sobie rower do spinningu w mojej głowie chyba jeszcze nawet nie kiełkowała myśl o triathlonie a określenie lemondka mogło mi sie co najwyżej kojarzyc z jakąś rakietką do gry. Stąd też nie zwaracałem specjalnie uwagi przy tym zakupie na wyposażenie które obecnie jest dla mnie niezbędne. Kierownica mojego spinningowego rowerka wyprofilowana co prawda w taki sposób aby można też było zastosować uchwyt jak w przypadku przystawki czasowej, nie miała jednak podkładek pod łokcie co powodowało niewygodę a nawet ból po parunastu minutach jazdy w ten sposób. Kończąc sezon letni i rozpoczynając tegoroczne treningi domowe ( nie dorobiłem się jeszcze trenażera) postanowiłem jakoś temu zaradzić. Po długich poszukiwaniach wybrałem lokalnego dostawcę, przede wszystkim z uwagi na to że było mi po drodze do pracy a poza tym jeszcze przed zakupem mogłem namacalnie przekonać się czy sprzęt będzie mi odpowiadał.
Dokonałem zakupu i czym prędzej przy najbliższej weekendowej okazji zabrałem się do zamontowania mojej Nakładki Lemond Tube 3D. Nie było to proste ponieważ nakładka ma uniwersalny rozmiar i trzeba się trochę napracować żeby ją przystosować do danego modelu roweru. Zaletą jest jednak to że można też dopasować ją kierując się osobniczymi cechami anatomicznymi – głównie chodzi o szerokość podparcia. Nakładka składa się z dwóch części wewnętrznej i zewnętrznej. Razem daje to cztery elementy ( 2 X2 na każdą stronę kierownicy) które trzeba precyzyjnie połączyć . Nie bez błędów ale wreszcie się udało. Założyłem nakładkę na kierownicę i jazda. Dzisiejszą recenzję piszę z punktu widzenia przejechanych już z nowym sprzętem kilkuset kilometrów. Sprawuje się świetnie aczkolwiek widać pewne oznaki rozprężenia i powstających z tego powodu luzów. To wszystko jednak da się uregulować. Ponadto jedną z istotnych cech jest to że kupujemy zestaw który wystarczy na kilka rowerów więc można też po jakimś czasie dokonać wymiany na nowy zestaw bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Zaznaczam iż sprzęt nie jest tani ale tak jak napisałem, jednorazowy zakup wystarczy nawet kilku osobom które mogą podzielić się kosztami . Efekt jazdy z nakładką nie do przecenienia – właśnie zakończyłem poranne 2,5 godziny i ręce aż rwały się do napisania tej recenzji bez żadnych oznak fatygi.
Poniżej zdjęcia. Na jednym widać potencjał zestawu. Na drugim nakładka przed zożeniem a na trzecim po zamontowaniu na rowerze- zaznaczam że nie jeżdżę w tej właśnie pozycji ale dla ukazania nakładki pod specjalnym kątem, wykonałem takie ujęcie. Zainteresowanym służę ewnetualnie namiarami na dostawcę bo w zwykłych sklepach rowerowych raczej ciężko o sprzęt tej klasy.
Wszyscy AT sympatycy będAą mieć dozwolony użytek własny za darmo, więc Chińczycy zbędni. A co do potu to pracuję nad nowym rozwiązaniem które łączy płaszczyk przeciwdeszczowy z dentystycznym odsysaczem do śliny. Dodam do tego jeszcze skalowalną miseczkę do pomiaru efektywności treningu na podstawie wypoconego i odessanego potu.
A moze by tak zanim wniosek patentowy zostanie zatwierdzony uzyc Lemondki 3D do ochrony ramy i kierownicy przed potem? 🙂 Produkt jest na tyle nowy ze nie mialem okazji sprobowac ale jesli chroni przed woda to moze i w tej roli sie spelnic :). Oczywiscie trzeba zrobic to teraz bo jak patent przejdzie to jedyna opcja bedzie zamowic takie rozwiazanie z Chin :).
dzięki, coś z tego na pewno wykorzystam. Niektóre rozwiązania już stosowałem ale bez oczekiwanego efektu. Andrzej, ja nie biegam na bieżni – nie mam a z drugiej strony lubię złą pogodę. Nie przeszkadza mi deszcz, mróz lub śnieg – trochę tylko chlapa. Powiem szczerze, że nieraz ciesze się jak jest np śnieżnie- wtedy tylko las :)) a trening np w burzę to ….. pozdrawiam
Przewiew przewiewem, wiatrak pomaga ale kupcie sobie również to aby zabezpieczyć rower http://allegro.pl/oslona-ramy-tacx-i4807094948.html
Kszyszof ! Wiatrak nie po to aby Cie chlodzil . Po to aby zwiewal z Ciebie kropelki potu, ktore wtedy nie spadaja na rower. Mozesz kupic taki z grzejnikiem i bedziesz mial cieplo i przewiewnie . :-))) Warto tez uzywac wiatraka biegajac na biezni mechanicznej, poniewaz kapiacy i krystalizujacy na platformie pot bardzo niszczy jej gladz , skutkiem tego jest koniecznosc wymiany platformy albo przewrocenia na druga strone, jezeli jest dwustronna.
Andrzej, rzeczywiście wiatraka nie mam. Okno jest i czasami nawet uchylone. Ale ja czasami 'dokładam do pieca’ tzn. celowo podnoszę temp. grzejnik obok. Ale nawet bez grzejnika leci po mnie jak na deszczu. W tym roku zamierzam przenieść się do garażu
@Tomasz! Patentuj to !!!! Patentuj !!!!! :-)))) @Krzysztof . Wiatrak ustawiony z przodu bardzo pomaga .
Aha. Witamy w klubie. Ja sobie potem załatwiłem wyświetlacz od licznika. Ale nie płakałem za nim za bardzo bo córka załatwiła mi 'przedtem’ większość funkcji jak daień po zakupie wkręciła w koło sukienkę. Nie wiem jak u Ciebie z oknem ( w przedpokoju moze nie być) ale ja sobie robię outdoor i ubieram się tak że co najwyżej z ryja mi kapie (reszta zostaje w ubraniu) moglbym też jeździć w kominiarce i tak moze zrobię jak się zrobi zimnej.
Tomasz, spoko -nie ma sprawy. a tak na poważnie mam jeden problem. Jeszcze nie siadłem na tren ażera ale to już tuż tuż. Tylko mówiąc wprost. zeszłej zimy robiłem trening na swoim starym rowerze trekingowym. Jak kiedyś wspominałem było tego dużo – 100 km było prawie normą – zdarzało się 140-160 km tj jakieś do 5h w przedpokoju gapiąc się w ścianę i licznik. O odczucia nie pytajcie – 3h to już długo. A problem. Mój rower mi zgnił :(((. Tzn ilość potu wylana go załatwiła. Teraz mam swoją szosę tylko czym będę jeździł wiosną jak go załatwię tak samo. Wiem, gdybym krócej kręcił i wolniej to nie było by problemu z potem. I niestety dochodzę do wniosku że rower w przedpokoju tej zimy tylko w tlenie :(((((. Ale macie może jakieś sposoby konserwacji roweru żeby nie zgnił ????
Arek nie negując żadnych porad ja już wiem że triathlon tak długo mi się będzie podobał jak nie pozbawi mnie poczucia luzu i wolności. Tak zawsze podchodziłem do sportu ( i pewnie dlatego nigdy nie miałem superwyników 🙁 )Rygory pozostawiam zawodnikom a jak mam akurat nastrój na pojechanie 3 godzin to jadę. Cieszę się się że mòj zakup Ci podpasował. Też podkładałem ręczniki ale wreszcie nadszedł czas mieć coś profesjonalnego 😉
A ja mam pytanie z innej beczki jeśli chodzi o spinning. Planuje właśnie trochę po spinningować tej zimy ale nie wiem za bardzo jakie bloki SPD kupić. Tzn. czy pedały w spinningu maja uniwerslane zatrzaski i obojętnie jakie bloki kupię bedą pasować? Na pedałach w spiningu na którym będę chciał trenować jest taka informacja vp-792’s’. Mógłby ktoś coś doradzić
Tomek, 2,5 h???!!! Chyba nie wziąłeś sobie zbytnio do serca wycinkowego planu mkona!? Znam doświadczonych trenerów, którzy twierdzą, że na stacjonarnym 2h jest optymalne…. ale wiadomo są różne szkoły! Dobry pomysł z tą opaską z pianki! Czasami proste rzeczy są genialne! 🙂 A ja jakieś ręczniki podkładam…. 🙂
Przepraszam Krzysztof jakiś Piotr mi dzisiaj chodzi po głowie.
Albin właściwie długość jazdy na stacjonarnym jest dla mnie głównie funkcją czasu jaki mam i inwencji co bede czytał,słuchał lub oglądał. Dzisiaj zafundowałem sobie koncert. Oczywiscie mowa o jeździe w tlenowym zakresie od czasu tylko do czasu przerywanym w górę rozprostowaniem nóg i oderwaniem zadu od siodełka. Piotr z tym kolorem sam miałem problem bo bardziej by mi pasował żółty albo róż. Ale podobno dodanie innego barwnika do tego materiału osłabia jego turbowłaściwości.
fenomenalny sprzęt ;), ta stylistyka i w ogóle ….. mam pytanie: czy są dostępne inne kolory
Faktycznie, sprzęcior, że ho, ho! 🙂 Poproszę namiary na dostawcę. Aleee… potrafisz jechać 2,5 godziny na rowerze stacjonarnym???