Mój 'wyimaginowany’ przyjaciel z trasy Cracovia Maratonu niedawał mi spokoju. Wiem dałem ciała, że pomyliłem go z Grzegorzem, ale tak już mam, przed startem, na którym mi zależy, lekko się wyłączam i zamykam w swoim własnym świecie, odcinam się od wszystkiego dookoła i skupiam na zadaniu. Pisałem już trochę na ten temat po ukończeniu IM w Malborku. Nie mniej jednak, nie byłem na tyle odcięty, ani na tyle zmęczony, był dopiero jakiś 18-19km, żeby wymyśleć sobie kolegę do pogawętki. Trochę głupio się z tym czułem i postanowiłem odaleźć ten mój 'hologram’. Jakoże, na zdjęcia trzeba trochę czekać zacząłem od przeglądania filmu z mety, niestety nie udało mi się go wyłowić. Tak jak pisałem, gość zaczął mieć ciut za szybkie tempo i koło 21km odpuściłem, później nie zarejestrowałem, żebym go wyprzedził więc szukałem od 3:20 do 3:30 – nic. W tym momencie zaczałęm się już na prawadę martwić, czy aby napewno nie miałem omamów, zacząłem nawet sprawdzać listy z Karkonoszmana 2014, przecież 'kumpel’ mówił, że tak poznał mKona, a że ja miałem bufkę to mnie zaczepił. Nadal nic, znalazłem kogoś kto startował tam i tu, miał czas w okolicach 3:30, ale to nie była ta osoba.Tu wątpliwości zaczeły jeszcze bardziej narastać, pomyślałem: 'ok,przecież z kimś rozmawiałeś, nie panikuj i spokojnie poczekaj na zdjęcia’. No i dzisiaj eureka, jest, znalazła się zguba, to Jarosław Baj, a zdjęcie pochodzi z mostu gdzie proponowałem rozpoczęcie duathlonu
ufff, jednak nie jest ze mną aż tak źle, choć na potwierdzenie mojego wcześniejszego wpisu świadczy jeszcze jeden fakt, od 32km zagłuszałem ból różnymi historiami i skupiałem się tylko na tym. Ostatnie 4km to była ostra walka, już nie było nikogo oprócz mnie i 'zająca’ biegnącego obok, a ostatnie 1,5km w ogóle słabo pamiętam. Gdzieś tutaj między 32km a metą, musiałem wyprzedzić mojego 'kolegę’ ponieważ ukończył on ten maraton w czasie 3:41:10 choć jak mówił celował w 3:37, jednak na półmetku go chyba trochę za mocno poniosło…. 🙂
Tu jeszcze zdjecie dla Platiego z półmetka, wysyłam sms aby go zmotywować ;-P
@Plati nie widzę przeciwwskazań 😉 @Grzegorz nie wiem czy będę startował za rok, generalnie zrobiłem to co chciałem. Jak zaczynałem przygodę z bieganiem mówiłem sobie, że chcę osiągnąć czas poniżej 3:30 i to zrobiłem, od tego czasu apetyt mi nie urósł, ale nigdy nie mów nigdy. Bardziej zastanawiam się aby pobiec za rok jako zając.
Kuba dzięki, następnym razem na skypie pogadamy podczas zawodów :DDDD
Najważniejsze że zagadka została rozwiązana 🙂 Za rok – jeśli wytrwam w reżimie treningowym – pewnie znów będę biegł maraton w Krk – tym razem na czas pomiędzy 3:20 a 3:25. Jeśli tez będziesz biegł to będzie szansa żeby pogadać :-D. Chyba że będziesz atakował 3:15.. Wcześniej pewnie spotkamy się gdzieś na starcie tri.
Jakub, dochodzenie godne Porucznika Columbo ! Brawo ! Pozdrawiam ! :-)))