Witam, jak dotąd byłem jedynie stałym czytelnikiem portalu akademiatriathlonu.pl. Piszę pierwszy raz, ponieważ jestem w potrzebie. Obecnie mam 40 lat Od maja 2013 r. rozpocząłem przygodę z triathlonem. Do tego czasu trochę biegałem, trochę pływałem, mniej jeździłem, przy czym zawsze byłem aktywny fizycznie (no może poza małym epizodem w okolicach lat 2003 – 2004, kiedy to waga pokazała mi 102 kg przy 182 cm wzrostu – teraz ważę 82 kg). Moj pierwszy start to była 1/4 w Przechlewie we wrześniu 2013 r. z czasem 02:36:15. Przyznam, że treningi i zawody wciągnęły mnie na dobre (zresztą jak większość ludzi tutaj). Do tej pory startowałem 10 krotnie (6 'ćwiartek lub olimpijek i 4 połówki). Dodatkowo 3 maratony (maksymalnie 2 w roku). Moje czasy ewoluowały w ciągu tych 3 lat i obecne moje życiówki to: 02:20:01 w ćwiartce, 04:58:10 na połówce oraz 03:28:53 w maratonie. Oczywiście bicie rekordów wiązało się ze zwiększaniem objętości treningów oraz posiadaniem lepszego sprzętu ;-). W tym roku zaplanowałem sobie kilka startów, a ukoronowaniem miał być dystans pełnego IM na Challenge Poznań. Do tego Cracovia Maraton w maju (za 2 tygodnie) i Maraton Wrocławski we wrześniu (brakuje mi ich do korony). Obecnie wykonuję praktycznie dwa 1h treningi dziennie w dni powszednie (nie wiem jak to upchałem w życiu rodzinnym, ale daję radę ze wszystkim) oraz dłuższe wybiegania i wyjeżdżenia weekendowe. Tak wygląda mój grafik z Endomondo z marca:
Generalnie czuję się super, nic nie boli, założone plany treningowe realizuję. Wszystko niby pięknie, ale do wczorajszego dnia. Oczywiście jako odpowiedzialny ojciec (główny żywiciel rodziny :-), 2 lata temu przed Maratonem Warszawskim poszedłem się przebadać, między innymi do kardiologa. Skłoniła mnie do tego żona, po śmiertelnym wypadku w biegu w Warszawie. Pewnym przyczynkiem do tego było również moje lekkie nadciśnienie tętnicze (które po rozpoczęciu uprawiania traithlonu, a co za tym idzie również zdrowszym trybem życia unormowało się bez farmakologii). Miałem wówczas zrobione badania krwi, EKG spoczynkowe, próbę wysiłkową (maszyna była słabo przystosowana do badania sportowców wyczynowych), osłuchanie, wywiad itp. Wszystko było ok, tzn. nie było żadnych przeciwwskazań. W zeszłym roku sytuacja się powtórzyła. W tym roku prowadząca mnie pani kardiolog zaproponowała mi, że zrobimy ECHO serca (bez żadnych wskazań, które wynikałyby z tegorocznych badań), na co oczywiście przystałem. I teraz zaczyna się dramat (przynajmniej niepokój). Na badaniu tym wyszło mi „… serce sportowca – cechy przerostu mięśnia lewej komory, poszerzenie lewego przedsionka i jam prawego serca. Zalecono roztrenowanie, zmniejszenie obciążeń do 65% limitu tętna. kontrola ECHO za 3 msc…’. Z tego co się zorientowałem to mam: przekroczoną grubość ściany tylnej lewej komory (1,3 cm przy normie 0,6 – 1,1), grubość przegrody międzykomorowej (1,7 cm przy normie 0,6 – 1,1), jamy prawego serca poszerzone (4,3 cm przy normie 0,8 – 2,6), poszerzony lewy przedsionek (4,3 cm przy normie 1,9 – 4,0). Poniżej zamieszczam skan wyników:
Nie wiem, co mam robić. Za 2 tygodnie Cracovia Maraton (a w 3-miesiącznym horyzoncie pełen IM), przygotowania (kilka dłuższych wybiegań) i forma w porządku (planowane bicie rekordu życiowego). Czy ja tam mogę wystartować (może nie próbować życiówki, a przebiec na zaliczenie?). Chciałbym te wyniki skonsultować z kardiologiem, zajmującym sie sportowcami, z tym że u nas w Koszalinie jest generalnie problem ze specjalistami. Pani kardiolog, która wykonywała badanie Echo (nie kardiolog, u którego byłem wcześniej) była generalnie wkurzona, że cały czas ma do czynienia z takimi „amatorami’. Czy może ktoś, kogoś polecić (Gdańsk, Poznań, Szczecin, Warszawa), ewentualnie podzielić się swoją wiedzą na ten temat i doświadczeniami.
Byłbym wdzięczny za wszelką pomoc. Pozdrawiam wszystkich triathlonistów i mam nadzieję na spotkanie na trasie. No i oczywiście badajcie serducha
Powodzenia Jakub:) Start oczywiście opisz na blogu, bo chcąc nie chcąc zostałeś blogerem AT;))
Do boju Jakub!:)
Generalnie jest OK.
Ojcze Redaktorze, coś mi podjada komentarze 🙂
O coś ucięło w komentarzu. Miało być: Jeszcze raz dzięki za wszystkie komentarze. Jestem po dodatkowych badaniach (próba wysiłkowa i holter EKG). Badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości, więc nie zmieniam planów. Za tydzień zdobywam Kraków (po cichu liczę na
Jeszcze raz dzięki za wszystkie komentarze. Jestem po dodatkowych badaniach (próba wysiłkowa i holter EKG). Badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości, więc nie zmieniam planów. Za tydzień zdobywam Kraków (po cichu liczę na iający sport tak jak my nie badają się za często 🙁
Wiem Paweł, choć na końcu moze komuś umknąć jak zaczyna sie od nie jestem kardiologiem;)) ale to miał byc żart stad ten przykład z fizykiem jądrowym;)) generalnie przekaz miał byc taki ze o zdrowiu publicznie ostrożnie czy sie jest lekarzem czy kardiologiem czy żadnym z nich:) pozdr z Majorki i udanego startu w weekend;)
Cytując Ciebie – czy przeczytałeś mój komentarz? bo stoi w nim 'ale tak jak pisałem – nie jestem lekarzem’ 😉 A napisałem, bo chciałem dodać od siebie, że miałem podobną diagnozę swego czasu. Pozdro!
Paweł czy pisząc swój komentarz przeczytałeś wpisy Artura i moje? Bo mam podejrzenie, że nie do końca;)) Dosyć precyzyjnie rozłożyliśmy wynik badania na czynniki pierwsze i daliśmy dalsze wskazówki. Nie korzystaliśmy z wikipedii;)) Choć ja jestem generalnie przeciwny takim konsultacjom na odległość publicznie, bo czasem ktoś może coś źle zrozumieć albo ktoś trzeci wyciągnie sobie z takiej dyskusji błędne wnioski dla siebie. To może być niebezpieczne. Inna sprawa, że w społeczności tri widać też taki trend, że jak już ktoś prowadzi bloga czy innego fb to wypowiada się na każdy temat;) Taka szeroka specjalizacja;)) Niemniej jednak w kwestiach medycznych, tak specjalistycznych, potrzeba więcej ostrożności niż mówiąc np. o treningu z pomiarem mocy;) Oczywiście w dobie internetu nie problem liznąć wiedzę na każdy temat. I można dyskutować np. nt budowy bomby atomowej nie będąc fizykiem jądrowym… nie będąc nawet fizykiem;) To tak humorystycznie na koniec;) Podoba mi się Twoje oświadczenie na końcu wpisu z bloga 'I’m not a doctor. If you have any doubts or health problems – consult your GP!’. To bardzo mądre i odpowiedzialne. Pisząc na AT w tym temacie też powinieneś zaznaczyć, że nie jesteś lekarzem… a nie tylko, że nie kardiologiem;))) Przy okazji podziwiam Twoje zaangażowanie w prowadzenie strony, jest super. A 'My list’ robi wrażenie;))
Paweł, na kartce fakt, masz racje:) Ale przekaz ustny byl inny troche. A tetno 65% to nie tylko przy wstaniu z krzesla ale nawet przy myciu zebow sie uzyskuje… I tutaj klania sie znajomosc wysilku na poziomie wyzszym niz wysilek zwiazany z czynnosciami zycia codziennego. Bo do takich rad w przypadku sportowcow, sportowcow amatorow potrzeba znajomosci fizjologi wysilku i pojec podstawowych, czyli np. co to jest roztrenowanie. Doatego tez warto znalezc lekarza, ktory nie tylko biega ale tez zna sie na medycynie sportowej:) Do rozpoznania choroby 'wystarczy’ 'normalny’ lekarz, do postepowania ze sportowcem to juz nie…
Artur – w sumie o tym samym mówimy, czyli zdiagnozować dokładnie. Dla mnie właśnie niezrozumiałe było zalecenie 'panie, nie ruszaj się za bardzo, bo serce wysiądzie’, zamiast postawienia diagnozy kardiomiopatia vs serce atlety. A na kartce jak wół stoi: 'Zalecono roztrenowanie, zmniejszenie obciążeń do 65% limitu tętna’, choć w sumie 65% to wstając z krzesła można złapać, więc żaden to trening 😀
Paweł, z calym szacunkiem, my tzn Dr Stajszczyk i ja wiemy,ze serce sportowca nie jest patologia i ta swiadomosc tchnelismy w Jakuba. Rozpatrujemy ew patologie w postaci kardiomiopatii przerostowej. Obaj uwazamy to za malo prawdopodobne. Bez wzgledu na to czy kardiolog biega czy tez nie, zarowno on jak i my zalecilismy pewna ostroznosc w postepowaniu i diagnostyke uzupelniajaca. Nie jestesmy tak restrykcyjni jak wspomniany kardiolog,ktory zalecil przerwe w wysilku:) A ten wspomniany zalecil przerwe (!) a nie zadne roztrenowanie. Nie rozumiesz powodu? Proste, w przypadku kardiomiopatii wysilek zabija. Tylko tyle
Nie jestem kardiologiem, ale mam to samo (mniej więcej). Tu opisałem co o tym myślę i jak to rozumiem (po angielsku): http://plantpoweredironman.com/athletes-heart-and-why-you-should-test-yourself Tu masz moje filmy na ten temat: https://www.youtube.com/playlist?list=PLCtq2A-UIGWn3T9-h1y4k6JdmWVIjoHKX Moje rozumienie – serce sportowca nie jest zmianą patologiczną / niebezpieczną, a jedynie adaptacją. Trzeba jednak rozróżnić SS od przerostu lewej komory (bo to już bezpieczne nie jest). Zalecenia roztrenowania nie rozumiem, ale tak jak pisałem – nie jestem lekarzem. Może jednak znajdź kardiologa, który biega?
A właśnie i sprawdziłem, że nie mam żadnych problemów z uzyskaniem wyższego tętna (śr.HR = 159 – uzyskane już praktycznie na 2 km, max.HR = 171)
Moje uspokojone serce pozwoliło mi dzisiaj na przebiegnięcie 15 km w ramach XIX Ogólnopolskiego Biegu im. Ryszarda Targaszewskiego w Sianowie w czasie 1:02:40 (życiówka). To jest ostatni sprawdzian przed Cracovią.
Arturze, po tym 2:24 zaczynam sie Ciebie bac !!! Dobrze ze jestes mlodszy i nie w mojej grupie to wstydu nie bedzie jakby co . :-)))
Moto-cykl? znam mikro-cykl… znam makro-cykl… kiedyś nawet znałem cykl rozwojowy tasiemca, toxoplasmozy i toxocarozy… ale o moto-cyklu pierwsze słyszę;)))
Andy, bo ja bez rozumu po wyscigu!!!! Mlodziaki tak zapietalali i kazali dawac zmiany, ze mysli jeszcze nie moge pozbierac:) Masz racje! Ale czy Marcin wie co to jest motocykl?!?!:)) Ps. Jakub, zobacz, zaczales o sercu a tutaj starsi panowie zaczeli sobie dworowac i przerzucac dykteryjkami:))) Najwazniejsze, ze Małżonka uspokojona! I zobac! Jaki przplyw uczuc… Telefony na treningu…:))))
Arturze ! Marcinowi chodzilo o wymiary(objetosci ) komor spalania w Twoich motocyklach . Powinny byc w specyfikacji silniakow , a iskra w tych komorach (jakby sie ktos pytal) jest glownie po to aby tlok po ciemku w glowice nie zapierdzielil . :-))))
Uuuu! Arturro, nieźle pocisnąłeś! Nawet na kole trzeba ładnie dymać na taką średnią! Byku! 🙂 Marcinie, szacun za wiedzę…. ale bardzo ująłeś mnie: ,,każdy z nas gościem… na tym świecie’. Takie głębokie i refleksyjne….i dzięki za pamięć, odezwę się.
Ty się już tak nie męcz, bo za tydzień ciężki start… Nas czeka;)))) Choć o tej porze to już pewnie będziemy po nie jednym piwku na kolacji mam nadzie w zdrowiu i w dobrym nastroju;)))
Z badaniami tez tak sadze. Powie sie A, male odchylenie i juz sie sypie do Z a po drodze zycie mozna stracic… Marcinto wyscig kolarski, trzeba umiec pracowac w grupie:))) Nie tylko w gvt:) Kolarze tutaj startuja. Ale przyznam,ze tez ciezko pracowalem i sie troche ujechalem:) Fajny, mocny kolarski wyscig. Byla zabawa.
Kuba, spokój najważniejszy a ostrożności nigdy za wiele! Dmuchac na zimne to jest pewna strategia tylko trzeba uważać, zeby nie przewiało;))) Arturro przecież wiem, ze nie wiesz, wiekszosc z nas nie wie, najgorzej zacząć sie badać, zawsze cos wyjdzie a potem jest problem z interpretacją;)) to Żądło musiało Cie mocno w d…e użądlić skoro taka moc… a komu z gvt na kole siedziałeś?;)))
Marcinie, ja tez mam takie zdanie jak Ty, ze Jakubowi nic sie nie dzieje ale wole dmuchac na zimne:) Z jednym sie nie zgadzam z Toba. Jakub trenuje triathlon od 3 lat, wczesniej sport byl w jego zyciu ale nie tak intensywny zeby doprowadzic do rozwoji serca sportowca. I stad ta moja ostroznosc w Jego przypadku:) Marcinie, UKG, ze co?!? Wymiary ktorych komor?!?! Nie wiem jakie mam wymiary ale chyba daja rade bo dzisiaj w sr. HR 150 zrobilem wyscig 85km rowerem szosowym w klasyku dolnoslaskim Zadlo Szerszenia (2h24min) :)))))))))
Dzięki Marcin! Tak jeden wpis się powielił – wykasuję 🙂 dzięki wielkie za fajną, merytoryczną dyskusję
Wow, właśnie wróciłem z sobotniej 120 km przejażdżki (pilnowałem się żeby mi puls nie skoczył powyżej 130 :-), włączam kompa, a tu taki wysyp miłych słów. Dziękuje za wszystkie, bo naprawdę złapałem doła (nawet nagle zacząłem czuć kłucia w sercu :-). Marcinie, moja żona też się uspokoiła po przeczytaniu twojego wpisu (dzisiaj nawet dzwoniła do mnie jak się jeździ :-). Jeżeli chodzi o to tętno spoczynkowe, to podejrzewam jakiś błąd przy tym badaniu. Budząc się rano mój puls wynosi ~50 (raczej trochę powyżej), w ciągu dnia jak się położę to udało mi się osiągnąć 55 bpm. Nie zauważyłem też żebym miał problem z wejściem w wyższe strefy tętna podczas wysiłku, chociaż generalnie chyba na skutek treningu czas osiągnięcia tętna maksymalnego wydłużył się. Holtera i próbę wysiłkową zrobię, żeby nie zarzucać sobie, że coś olałem. Jeszcze raz dzięki i mam nadzieję na spotkanie na którychś zawodach.
Andrzej kazdy z nas gościem… na tym świecie;) do zobaczenia! Teraz zauważyłem, ze jedno zdanie znowu zniknęło… cuda;) Chodzi o informację, ze funkcja (wydolność) lewej komory też jest prawidłowa, bo frakcja wyrzutowa wynosi 71%.
Marcinie ! Tez jestesc gosc!!! 🙂 Do zobaczenia w Suszu !
Jeszcze raz, bo widzę, że w innych miejscach też ucięło: (ew. proszę Ojca Red o wykasowanie poprzednich wpisów, żeby nie powielały się) @Kuba – wprowadzę trochę spokoju w Twoje skołatane nerwy:) Nie widzę tu powodów do paniki i jakiś nadzwyczajnych działań. Oczywiście, że masz 'serce sportowca’, bo jakie miałbyś mieć? Jestem prawie pewien, że taki obraz serca to u Ciebie historia wieloletnia a nie coś nowego, nie dający objawów patologicznych choć oczywiście sam przerost mięśnia sercowego może sprzyjać powstawaniu zaburzeń rytmu, które u sportowców się zdarzają. Ale jak to mówią do konkretów – po pierwsze pomimo tego, że powiększenie prawej komory jest widoczne to nadal stosunek wymiaru prawa/lewa komora jest poniżej1 czyli w normie, jeśli byłby powyżej 1 to wymagałoby większej troski. Po drugie wynik TAPSE 24 mm jest prawidłowy, a to pokazuje, że jej wydolność jest dobra (norma powyżej 16 mm, ciężka niewydolność poniżej 10 mm). Pomiar ciśnień w prawym sercu jest istotny z punktu widzenia nadciśnienia w krążeniu płucnym, które mogłoby być przyczyną powiększenia komory. Cewnikowanie prawego serca to metoda, która pozwala na bezpośredni pomiar wysokości ciśnienia krwi w tętnicy płucnej, żyle głównej dolnej i górnej. W oparciu o to badanie zwykle stawia się ostateczne rozpoznanie nadciśnienia płucnego. Ale u Ciebie pomiar prędkości przepływu w drodze wypływu z prawej komory wynosi 111 ms więc pośrednio nie wskazuje na nadciśnienie płucne. Do powiększenia prawej komory mogło dojść dawno temu w okresie intensywnych ćwiczeń siłowych. Tzw. roztrenowanie jak w zaleceniu nic nie zmieni w obrazie ukg. Oczywiście można założyć holtera czy powtórzyć pr. wysiłkową, nie zaszkodzi. Natomiast trzeba przede wszystkim zinterpretować zawsze wynik jaki się ma, bo z tym jest u nas największy problem, zleca się wiele badań a jak 'coś’ wychodzi nie tak to brak dobrej analizy. Zgroza jest przy badaniachlaboratoryjnych, pacjenci są zmuszani do robienia sobie kolejnych dziesiątek badań bez potrzeby. Ale na koniec zwrócę tylko uwagę na jeszcze jeden parametr z badania – akcja serca 40/min w godzinach południowych, pytanie jakie masz spoczynkowe, bo nie umiem znaleźć tej informacji. Na pewno musisz uważać trenując teraz sport wytrzymałościowy na tzw. przetrenowanie przywspółczulne (o wiele groźniejsze niż współczulne) czego jednym z objawów może być znaczne obniżenie HR w krótkim okresie, ważna jest reakcja serca na wysiłek tzn. czy nie masz problemu z wejściem na wysoki HR czego wcześniej nie było. Życzę Ci dalszego życia w zdrowiu i udanych startów. Pozdrawiam;) @Artur – no wiesz co? Ja i podśmiewanie? Wstydziłbyś się;))) I na marginesie zapytajcie Artura, bo mi nie wypada, kiedy ostatnio robił sobie UKG i czy wie jakie ma wymiary komór serca?;)))
Przepraszam ale zjadło część zdania – jeszcze raz to zdanie: 'Ale jak to mówią do konkretów – po pierwsze pomimo tego, że powiększenie prawej komory jest widoczne to nadal stosunek wymiaru prawa/lewa komora jest poniżej 1, jeśli byłby powyżej 1 to wymagałoby większej troski.’ I na marginesie zapytajcie Artura, bo mi nie wypada, kiedy ostatnio robił sobie UKG i czy wie jakie ma wymiary komór serca?;)))
@Kuba – wprowadzę trochę spokoju w Twoje skołatane nerwy:) Nie widzę tu powodów do paniki i jakiś nadzwyczajnych działań. Oczywiście, że masz 'serce sportowca’, bo jakie miałbyś mieć? Jestem prawie pewien, że taki obraz serca to u Ciebie historia wieloletnia a nie coś nowego, nie dający objawów patologicznych choć oczywiście sam przerost mięśnia sercowego może sprzyjać powstawaniu zaburzeń rytmu, które u sportowców się zdarzają. Ale jak to mówią do konkretów – po pierwsze pomimo tego, że powiększenie prawej komory jest widoczne to nadal stosunek wymiaru prawa/lewa komora 1 to wymagałoby większej troski. Po drugie wynik TAPSE 24 mm jest prawidłowy, a to pokazuje, że jej wydolność jest dobra (norma >16 mm, ciężka niewydolność ie nadciśnienia w krążeniu płucnym, które mogłoby być przyczyną powiększenia komory. Cewnikowanie prawego serca to metoda, która pozwala na bezpośredni pomiar wysokości ciśnienia krwi w tętnicy płucnej, żyle głównej dolnej i górnej. W oparciu o to badanie zwykle stawia się ostateczne rozpoznanie nadciśnienia płucnego. Ale u Ciebie pomiar prędkości przepływu w drodze wypływu z prawej komory wynosi 111 ms więc pośrednio nie wskazuje na nadciśnienie płucne. Do powiększenia prawej komory mogło dojść dawno temu w okresie intensywnych ćwiczeń siłowych. Tzw. roztrenowanie jak w zaleceniu nic nie zmieni w obrazie ukg. Oczywiście można założyć holtera czy powtórzyć pr. wysiłkową, nie zaszkodzi. Natomiast trzeba przede wszystkim zinterpretować zawsze wynik jaki się, bo z tym jest u nas największy problem, zleca się wiele badań a jak 'coś’ wychodzi nie tak to brak dobrej analizy. Zgroza jest przy bada. laboratoryjnych, pacjenci są zmuszani do robienia sobie kolejnych dziesiątek badań bez potrzeby. Ale na koniec zwrócę tylko uwagę na jeszcze jeden parametr z badania – akcja serca 40/min w godzinach południowych, pytanie jakie masz spoczynkowe, bo nie umiem znaleźć tej informacji. Na pewno musisz uważać trenując teraz sport wytrzymałościowy na tzw. przetrenowanie przywspółczulne (o wiele groźniejsze niż współczulne) czego jednym z objawów może być znaczne obniżenie HR w krótkim okresie, ważna jest reakcja serca na wysiłek tzn. czy nie masz problemu z wejściem na wysoki HR czego wcześniej nie było. Życzę Ci dalszego życia w zdrowiu i udanych startów. Pozdrawiam;) @Artur – no wiesz co? Ja i podśmiewanie? Wstydziłbyś się;)))
Szacunek dla Profesora a dla Jakuba zdrowia i powodzenia. Do zobaczenia tez na CHPoznan. Chyba ze Arkakrakanie się wypełni bo ja stosownie do wieku za tydzień 55. Tyle ze z założenia nie napinam sie na życiówkę. ( i tak będzie bo to pierwszy raz:-)) a na test długiego czasowo dystansu.
Panie Profesorze 😉 Wielkie dzięki! @Jakub – trzymam kciuki! Zdrowia i powodzenia!
Wielki szacunek PANIE ARTURZE, mam nadzieje że kiedyś uścisnę pana rękę na zawodach> Dobrze mieć takich ludzi na forum.
Arturze ! Dobro powraca !!! Czasem troche sie spoznia ale powraca ! 🙂 Nasze czyny tworza nasze przyszle doswiadczenia. Po prostu Karma ! 🙂
Andrzej, to czesty przypadek:) Trenujacy amator to trudny, nielubiany 'material’ dla czesci lekarzy… Ci ze specjalnoscia medycyna sportowa przynajmnidj sie ich nie boja:) Z tym gosciem przesadzasz… My jestesmy Andrzeju takimi ludzmi 'starej daty’… Pomoc braciom rzecz wazna:))
Jakubie ! Zycze zdrowia !!! Wierze , ze wszystko bedzie OK ! @Artur. Jestes gosc !!! Szacun ! Jeszcze historia z mojego podworka . Koledze podczas rutunowej kontroli lekarz stwierdzil zbyt niski puls i natychmiast chcial wyslac go na szczegolowe badania szpitala . Nie wiedzial bowiem iz ten kolega to scisla kanadyjska czolowka w triathlonie w swojej grupie wiekowej , Kona itd . Plywamy w klubie na tym samym torze . Douglas ,63 lata , puls spoczynkowy 37 !!! Jak sam mowi :’ ja od 9 roku zycia zawsze cos trenowalem ’ 🙂
Gradienty ok to wazna sprawa. Pierwszy plus:) Zrob nastepne rzeczy i na moj mail: [email protected] Daj jakis dobry tytul info np. Kardiolog bo jakby rzucilo do spamu to znajde:) Mozesz zrobic jakis probny mail dzisiaj to odnajde:) Powodzenia
Dzięki Arturze, nie wiem jak się odwdzięczę za to moje zawracanie tyłka. Mam nadzieję, że spotkamy się na jakichś zawodach to stawiam swoje piwo :-). Dzwoniłem właśnie do kardiolog, która wykonywała mi badanie Echo. Powiedziała, że gradienty były nie istotne a na wynikach badań jest zapis, że zastawka jest prawidłowa 'obraz w normie, przepływ w normie’ i 'zastawka mitralna z ogniskowymi zwapnieniami o dobrej ruchomości, śladowa fala zwrotna’. Na środę jestem umówiony na założenie holtera EKG, a w czwartek powtarzam próbę wysiłkową z EKG. Musze działać jak najszybciej bo 15.05 się zbliża. Czy mogę wtedy w jakiś sposób zawrócić jeszcze gitarę (na blogu albo na forum)?
Jakub bez Panowania:)) Wiec… Wiec trzeba jeszcze pare spraw wyjasnic. Troche za grubo w tych pomiarach (np przegroda miedzykomorowa). Musi byc uzupelniona diagnostyka. Przede wszystkim pomierzone gradienty cisnien w jamach serca i trzeba zrobic badanie ew.zaburzen rytmu serca (Holter). A proba wysilkowa powinna byc polaczona z EkG. Masz wykladnie. Konsultowalem sie z kardiologiem w Twojej sprawie (Marcin S. by sie ze mnie ponasmiewal,ze sie profesor wymadrza gdybym tego nie zaznaczyl:)). Do meritum: czy masz biec w maratonie? Musze powiedziec,ze do czasu zakonczenia diagnostyki bym odradzal. Jako trenujacy to juz nie wiem…:)))) Zrob badania Jakubie:)
A najbardziej mnie wkurza to, że od momentu podjęcia decyzji o cięższych treningach chodziłem co roku do kardiologa (a nie do piekarza) i mówiłem mu o moich treningach i planach. Szkoda, że wcześniej nie kazał mi wykonać tych badań 🙁
Arturze (ciężko mi wychodzi to nie 'panowanie’) mam przed sobą wyniki próby wysiłkowej zrobione 23/01/2014 r. (w kwietniu 2014 r. planowałem pierwszy maraton po 2 latach już mocniejszego treningu). Cytuje wnioski: '…Do przeprowadzenia próby wysiłkowej wykorzystany został protokół Bruce. Całkowity czas wysiłku: 12:04, zakończony na 5 etapie. Maksymalny uzyskany wydatek energetyczny: 13.4 METS. Maksymalna prędkość: 6,7 km/h i nachylenie: 16%. Spoczynkowe HR wynosiło 72 bpm i wzrosło do maksimum 145 bpm. Maks HR stanowi 79% docelowego HR 182 bpm (Etap 4 o/czas 02:40) (11:40). Po 1 minucie po zakończeniu wysiłku częstość rytmu obniżyła się o 54 bpm z 141 bpm do 87 bpm. Wartość HR na koniec etapu Recovery: 81 bpm. Minimalne BP at rest: 135/90 mmHg. Maksymalne zarejestrowane BP: 210:90 mgHg. Podczas badania pacjent nie zgłaszał dolegliwości. Powód zakończenia testu wysiłkowego: inny. Bez zaburzeń rytmu serca. Bez zmian (i tu coś nieczytelnego). W 2015 r. kardiolog nie powtarzał próby wysiłkowej tylko robił mi chyba EKG spoczynkowe + standardowe osłuchania. Może się przyda jeszcze kilka informacji. Ostatnie 2 miesiące to był dosyć ciężki trening (trochę więcej długich wybiegań niż robiłem to dotychczas przed maratonem, zakładki basen/rower stacjonarny/bieżnia). W tym sezonie od października włączyłem również 2 treningi siłowe (1 w formie treningu obwodowego, 1 ćwiczenia na maszynach i sztangach), w wyniku czego zwiększyłem trochę masę mięśniowa przy zachowaniu tej samej wagi (generalnie osoby na siłowni mówią, że raczej nie wyglądam na maratończyka ;-). Może zrezygnować z siłowni, chociaż mam wrażenie, że mój organizm dzięki nim o wiele lepiej znosi treningi triathlonowe? Może powinienem zrobić gdzieś specjalistyczną próbę wysiłkową (najbliżej w rachubę wchodzi Trójmiasto i Szczecn)?
Dobra Arku, nie będę 'panował’. Obiecuję, że jeżeli pobiegnę ten maraton, to rower stanie się moim priorytetem. Rower jest moją najmocniejszą stroną, mimo że najmniej go używałem przed 'erą triathlonu’.
Jakub, nie ,, panujemy’ sobie. Luzik! Przepraszam, za taki szorstki komentarz ale wynika on z frustracji zwiazanej z kontuzją a ta z kolei właśnie z podobnego podejscia do twojego… Pomyśl, w momencie gdzie powinieneś mocno pilnować rower do IM w zasadzie powinna być regeneracja po maratonie. Oczywiście to tylko uwaga, która nie musisz wziąć do serca. Każdy ma swoje priorytety….
Dziękuję za tak szybki odzew. Jeżeli chodzi o przeszłość sportową to nie uprawiałem niczego wyczynowo. Trenowałem trochę siatkówki i kosza, jednak byłem za mały :-). W wieku 17 – 21 lat przerzuciłem sporo żelastwa na siłowni. W wieku 33 – 34 lat zacząłem znowu trochę grać w siatkówkę, piłkę nożną, trochę biegać i pływać. Tętno spoczynkowe rano to coś około 50, ale musiałbym przespać się z pulsometrem. Maksymalne tętno na biegu, które osiągnąłem ostatnio (w zeszłą sobotę start na 10 km – życiówka z czasem 00:40:41) to 177. Na rowerze (tylko stacjonarnym) udało mi się uzyskać ~160 (rower to generalnie moja najmocniejsza strona). Nie mam przy sobie wyników z próby wysiłkowej (sprawdzę po 18 tej w domu), ale z tego co pamiętam osiągnąłem tam 75% max HR, gdyż na więcej nie pozwalała bieżnia (pani kardiolog powiedziała, że jest to raczej sprzęt dla zawałowców). Próba w tym zakresie nie wykazała żadnych zmian.
I dwa: tetno spoczynkowe rano, max tetno bieg i rower. Info jeszcze z tej proby wysilkowej. Kiedy przerwano i dlaczego?
Panie Jakubie, jest jakas przeszlosc sportowa w wywiadzie?
Dziękuję Panie Arku za komentarz. Przerwa pomiędzy Krakowem a Poznaniem miała wynieść ponad 2 miesiące (dokładnie 2 m-ce i 1 tydzień). Kraków miał być formą sprawdzianu (chociaż nie ukrywam, że nie wiem dlaczego zależy mi na koronie :-). Czytając różną lekturę znalazłem, że regeneracja pomaratońska w przypadku amatorów wynosi od 2-3 m-cy. Dotyczy to sytuacji gdybyśmy następny maraton mieli pobiec w zbliżonym rekordowym tempie. W moim przypadku ten pełny IM w lipcu pewnie będzie sporo wolniejszy. Wiem też, że nikt nie udzieli mi gotowej odpowiedzi co robić, ale zawsze czym więcej fachowej informacji tym lepiej.
Zgadzam się z Kubą. Nasi eksperci Artur i Marcin powinni rzucić fachowym okiem. Na mój gust, nazwijmy to praktyka, dość trudno to ocenić. Podajesz dane z treningów ( a jest tego sporo) ale do tego dochodzi przecież rodzaj pracy, sytuacje stresowe, obowiązki rodzinne… regeneracja. To takie rzucenie szczątkowych danych. Osobiście nie mogę się nadziwić jak ktoś decyduje się na IM a przed zapodaje sobie maraton…. Po co? Wiesz ile powinna trwać regeneracja po maratonie? Takie trochę prowokowanie losu… Czasami wydaje nam się, że możemy oszukać naturę. Guzik! Takie szarże właśnie przerabiam… bolą!
Dzięki Jakub, powiem ci że liczę na to diabelnie. Złapałem wczoraj niezłego doła
Wydaje mi się, że dobrze trafiłeś. Któryś z naszych ekspertów powinien coś poradzić. Ja nie zbytnio się na tym znam, ale mam nadzieję do zobaczenia w Krakowie oraz Poznaniu.