Cześć,
od dawna mnie tu nie było – jakoś tak wyszło. Sezon trochę odpuszczony z kilku przyczyn, zwłaszcza brak startó – trochę z przyczyn finansowych i zdrowotnych. W zasadzie nie startowałem w tym roku z wyjątkiem kilku drobnych zawodów i jednego marathonu z którego pomimo wyniku tak sobie jestem zadowlony. Zapisując się na zawody dzień przed tylko dlatego że zapowiadają mega trudne warunki. Ale nie o tym dzisiaj chciałem. Dzisiaj w mojej ocenie chciałem dwa zdania napisać o wschodzącej gwieździe polskiego triathlonu, a myślę ż e nie tylko. Do tego wpisu zainspirowała mnie gala polskiego traitahlonu i klasyfikacja debiut roku. Nie wiem jakie zasady są wpisywania na listę do głosowania ale chciałęm zwrócić uwagę na jednego zawodnika. Jednego, ale bardzo młodego. W mojej ocenie to brylant do szlifu. Jak się nie spali, wytrwa i nabierze dobrego kształtu to uważam że jest to nasz kandydat na polskiego 'Frodeno’. O kim mowa? ROBERT WILKOWIECKI. Możana powiedzieć, że to 'mój ziomal’. Żeby była jasność, nie znamy się i nigdy nie spotkaliśmy pomimo tego, że to prawie mój sąsiad. Ale chłopak ma potencjał. Pierwszy sezon w tri, bardzo młody, a wynik powalający. Na połówce w Gdyni czas 4.11.10. Podkreślam, początki z tri. Pływanie mega, bieg mega, rower może trochę słabszy, ale wszystko przed nim. To dopiero pierwszy rok z TRIATHLONEM. Uważam, że chłopak zasługuje na udział w głosowaniu. Więc organizator niech weżmie moje skromne zdanie pod rozwagę.
pozdrawiam
i do zobaczenia w przyszłym roku
kg