Liczą się kilometry. Żeby je robić. Ale dzisiaj było ciężko. Oddechowo super. Tętno – bajka. Tylko nogi ciężkie.
Trener mówił, żebym odpuścił długie dystanse w tym sezonie. Sam nie wiem. Może ma rację. Póki zostało trochę dynamiki może warto pościgać się na wyższych tętnach. Zobaczymy. Jeszcze o tym nie myślę. Bo teraz liczą się kilometry.
Na rowerze słucham audiobooka. 'Moje Bieguny’ Marka Kamińskiego. Fajna książka. I jest mi lepiej z nią. Razem idziemy na nasze bieguny. Bo chyba każdy ma swój. Dużo o tym myślę na trenażerze. Jedyny czas w ciągu dnia, kiedy mam na to czas. Nadzieja, prawda, szczęście, dobro. Próbuję to rozgryźć. Iść, szukać odpowiedzi. Może o to chodzi. Może to jest tak jak z formą. Szuka się jej całymi miesiącami, niekiedy latami, żeby tylko raz, na najważniejszych zawodach w życiu po prostu była.
Zdobyć złoto.
Może trzeba szukać odpowiedzi, myśli układać kilometrami, żeby w końcu coś zrozumieć. Feynman opisywał to kiedyś. Szukanie odpowiedzi to generalnie bardzo niekomfortowe uczucie. Pewnie dlatego tak mało osób szuka. Tak jak mało ludzi chodzi na bieguny. Te geograficzne i życiowe.
Czas się wylogować, bo jutro znowu trzeba robić kilometry.
Robert Peary z kolegami na biegunie północnym (albo gdzieś niedaleko od niego).
To prawda Andrzej Stępień – zimą każda motywacja jest na wagę złota, ale powiem Ci, że tyle razy próbowałem słuchać audiobooków, oglądać filmy, i jakoś…. nie mogę. Ucieka mi koncentracja na treningu, wkurzają mnie słuchawki w uszach ;)) ale wciąż do tego wracam. za każdym razem po godzinie narzekam, ale i tak do tego wracam. Fajny filozoficzny wpis 'Czekając na bieg’
wg mnie i troche mniej metaforycznie,to liczy sie cza spedzony na treningu i jego jakość,a nie kilometry…
@Arek, Milena jest u boku swojego męża 🙁 @Kuba, kilometry zależą od tygodnia, a cel jest jeden – zwyciężyć w Gdyni! A plan minimum to złamać 5h w końcu:) @Andrzej, 'Moje Bieguny’ pomagają się zmotywować. Serio. Polecam.
Pięknie! Tylko gdzie jest Milena?! 🙂
Czasami piękniejsze (ważniejsze) od samej mety jest podążanie do niej. A tak a pro po to ile tych kilometrów pokonujesz w tygodniu i jaki cel na ten rok ?
W zimie kazda motywacja jest na wage zlota a ta jest bardzo tematyczna 🙂