Czy tak doświadczony i kompletny zawodnik jakim jest Jan Frodeno może mieć jeszcze jakiegoś asa w rękawie? Jak się okazuje, może. Niemiec przyznaje, że zmiana sposobu przygotowań do najważniejszego startu w roku przynosi doskonałe rezultaty.
Trzykrotny mistrz świata IRONMAN Jan Frodeno na co dzień mieszka w hiszpańskiej Gironie. Przed kolejnymi mistrzostwami Frodo postanowił zmienić coś w swoim treningu i wraz z rodziną przeprowadził się do Andory. Oznacza to, że formę na Konę będzie budował w Pirenejach.
– Od kilku miesięcy mieszkam w górach – mówi o swojej przeprowadzce do Andory Jan Frodeno. – Uważam, że treningi w tym miejscu są absolutnie fantastyczne.
Niemiec ciągle nie wyleczył do końca ścięgna Achillesa. Kontuzja pozbawiła go szansy na zwycięstwo w ostatniej edycji Challenge Roth. Prowadzący w wyścigu Frodeno po przebiegnięciu 3 kilometrów musiał zejść z trasy. Wprawdzie na nagraniu na Instagramie Niemiec niewiele mówi o swoim stanie zdrowia, jednak z jego wypowiedzi możemy wywnioskować, że leczenie jest w toku, a kontuzjowana noga nie jest poddawana dużym obciążeniom.
– Niewiele mogę zrobić obecnie w kwestii biegania – mówi o leczeniu kontuzji Frodo. – Poza tym trenowanie na dużej wysokości przynosi fenomenalne rezultaty.
ZOBACZ TEŻ: Można się przewrócić i pobić rekord świata. Wspominamy Tri Battle Royale
Wyświetl ten post na Instagramie
Mimo tego, że jego kariera jest już mocno zaawansowana, Frodo nadal chce stawać się lepszym sportowcem. Trening w Pirenejach ma mu umożliwić przekroczenie kolejnych granic. Dla Jana Frodeno Andora jest doskonałym wyborem. Ma tutaj wszystko, czego potrzebuje do treningów, a do tego może doglądać interesów w swoim stałym miejscu zamieszkania. Girona oddalona jest od Andory o 3 godziny jazdy samochodem.
– Mieszkanie i trenowanie na wysokości to mój as w rękawie, z którego nigdy wcześniej nie korzystałem.
– Potrzebowałem zmiany rutyny treningowej po wielu latach przemierzania tych samych dróg i ścieżek. Jestem podekscytowany wynajdywaniem nowych tras koło mojego nowego domu. Cieszę się, że nadal jestem blisko Girony, gdzie ciągle zajmuje się wieloma sprawami, m.in. prowadzę kawiarnię, a rodzice prowadzą swój hotel.
Do najważniejszego startu w tym roku, czyli do mistrzostw świata IRONMAN na Konie pozostało 14 tygodni. Frodeno zawsze był świetnym pływakiem i o jego dyspozycję w wodzie jesteśmy raczej spokojni. Dzięki treningowi wysokogórskiemu Niemiec będzie też dobrze przygotowany do jazdy na rowerze. Jedyną niewiadomą jest to, w jakim stopniu kontuzja Achillesa pozwoli mu na trenowanie biegania i czy w ogóle uda mu się w pełni wyleczyć nogę przed październikowym startem.
ZOBACZ TEŻ: Co ze stanem zdrowia Jana Frodeno?