W pierwszej części artykułu napisałem o popularności tej dyscypliny multisportów na Zachodzie. W Polsce duathlon przechodził czasy prosperity i kryzysu. Od kilku lat oferta duathlonowa w Polsce jest dość uboga, ale wzrost popularności triathlonu spowodował, że „drgnęło” także w duathlonie. Zasadniczą różnicą w podejściu do duathlonu na Zachodzie i w Polsce jest taka, że za granicą dla wielu sportowców (zawodowców oraz amatorów) duathlon jest dyscypliną docelową. Natomiast w Polsce ze względu na okrojoną ofertę duathlony są tylko uzupełnieniem triathlonowego kalendarza.
Cieszy jednak fakt, że na multisportowej mapie Polski przybywa duathlonów. W 2012 roku możemy ścigać się tylko na krótkich dystansach, ale może doczekamy się w przyszłości dystansu klasycznego (bieg 10 km – jazda na rowerze 40 km – bieg 5 km)? Ostatnie zawody w Polsce na tym dystansie (w randze Mistrzostw Polski) rozegrano w Łowiczu na początku maja 2009 roku. Na starcie stanęła czołówka polskich triathlonistów i triathlonistek. Podczas pierwszego biegu i jazdy na rowerze ton rywalizacji nadawała sześcioosobowa grupa. Losy tytułu rozstrzygnął drugi, pięciokilometrowy bieg. Najwięcej sił zachował Maciej Skóra i to on został mistrzem Polski. Wśród kobiet bezkonkurencyjna okazała się Ewa Bugdoł.
Na duathlon do Poznania lub Tanowa
W 2010 i 2011 roku na terenie kraju odbywały się tylko krótkie duathlony. Modne w ostatnim czasie stały się także crossduathlony. Najlepszym przykładem jest doskonała poznańska impreza pod nazwą XDU, której organizatorem jest znany triathlonista Paweł Bondaruk. Popularny „Foka” pokazał, że niewielkim nakładem finansowym, dzięki zaangażowaniu małej grupy ludzi, można zorganizować duathlon na naprawdę wysokim poziomie. W tym roku odbędą się dwie edycje XDU 2012, 13 maja oraz 25 września. Ciekawą inicjatywą jest także cykliczny K2thlon CUP 2011-2012 rozgrywany w podszczecińskim Tanowie. Zapytałem organizatorów, co spowodowało, że zdecydowali się na organizację K2thlon CUP 2011-2012?
Krzysztof Krawczak: Chcieliśmy odświeżyć tego rodzaju zawody w regionie z myślą o pasjonatach imprez multidyscyplinowych, a szczególnie triathlonu. Zimowe duathlony w podobnej formule odbywały się w naszym regionie już w początku lat 90-tych. Organizacja w tamtym okresie była mocno amatorska (koleżeńska), ale nie przeszkadzało to w rywalizacji i dobrej zabawie. K2thlon CUP powstał na bazie pomysłów i doświadczeń osób, które w tamtym okresie startowały w tego rodzaju zawodach. Staramy się nadal utrzymywać atmosferę imprezy koleżeńskiej, choć poprzeczkę stawiamy sobie coraz wyżej, by K2thlon CUP był rozpoznawaną marką wśród krajowych imprez duathlonowych i triathlonowych.
Wybór padł właśnie na duathlon, dlaczego?
K. K.: Duathlon daje wymierne korzyści zarówno profesjonalistom jak i amatorom. Dla tych pierwszych to element kalendarza treningowego, pozwala popracować nad techniką zmian i doskonalić własny organizm w przejściach między dyscyplinami. Dla amatorów to możliwość sprawdzenia się zgodnie z mottem Stowarzyszenia K2 Partners „Pokonaj siebie!”. Wraz ze znacznym przyrostem w ostatnim czasie zawodów biegowych w Polsce, liczna rzesza amatorów poszukuje kolejnych nowych wyzwań. Duathlon może być takim wyzwaniem.
Seria odbywa się zimą. Czy nie bał się Pan, że pogoda zepsuje zawody?
K. K.: Okres między listopadem a kwietniem, to czas w którym zawodnicy budują bazę na kolejny sezon startowy. Brakuje również startów triathlonowych ze względu na niską temperaturę wody. Zima i krótki dzień utrudniają rówież treningi. Duathlon na krótkim dystansie w zimie uzupełnia kalendarz startowy oraz pozwala wykonywać starty kontrolne przed kolejnym sezonem. Oczywiście sezon zimowy nie ułatwia zadania, jednak region zachodniopomorski jest jednym z najrzadziej i najkrócej nawiedzanych regionów przez opady śniegu i bardzo niskie temperatury. Staraliśmy się by harmonogram zawodów maksymalnie omijał potencjalny okres „mocno zimowy”.
K2thlon jest póki co imprezą kameralną, uzupełniającą sezon triathlonistów. Jednak głęboko wierzę, że jeśli polski triathlon nadal będzie się tak rozwijał, a polskie zimy będą nadal tak łagodne to K2thlon czeka świetlana przyszłość. Specjalnie piszę triathlonistów. Jak napisałem w pierwszej części, na Zachodzie są zawodnicy, którzy profesjonalnie zajmują się duathlonem. W tej chwili w naszym kraju jest zaledwie garstka zawodowych triathlonistów. A o zawodowych duathlonistach tym bardziej nie mam mowy.
Duathlonowa jesień 2011
Analizując wyniki trzech jesiennych duathlonów: Duathlonu na A2, XDU i Gotyk Duathlonu (ranga MP) widać gołym okiem, że w tej dyscyplinie rządzą triathloniści. W pierwszych zawodach wygrał Filip Przymusiński przed Filipem Szołowskim i Marcinem Ławickim. W crossduathlonie ponownie wygrał Przymusiński przed Ławickim. Szołowski zajął czwarte miejsce ulegając Wiktorowi Leśniewskiemu. Czyli niepodzielnie rządzili triathloniści. Na toruńskich mistrzostwach prym także wiedli specjaliści od trzech dyscyplin. Wygrał triathlonista Maciej Kubiak, który nie jest mistrzem pływania, a jesienią „zainwestował” w duathlon ze znakomitym skutkiem, o czym w dalszej części artykułu.
Po morderczym finiszu srebro MP wywalczył Mateusz Kaźmierczak, a brąz Marcin Ławicki. Najgorsze dla sportowców czwarte miejsce przypadło Filipowi Przymusińskiemu. Kolejne miejsca także zajęli czołowi polscy triathloniści. W polskim duathlonie, przeciwnie do światowego, bezsprzecznie rządzą triathloniści. Tezę tą potwierdzają przytoczone przeze mnie wyniki zawodów. Niewielkim wyjątkiem jest Maciej Kubiak, który po MP w Górznie skoncentrował się na przygotowaniach do Mistrzostw Świata w duathlonie w hiszpańskim Gijon. Zawodnik ten zajął wysokie 7 miejsce w kategorii U-23 (o czym pisaliśmy na stronach Akademii).
Wśród kobiet mistrzynią Polski w duathlonie została Aleksandra Antkiewicz. Zawodniczka jest czołową polską triathlonistką w kategorii juniorów młodszych. Zeszłej jesieni także skoncentrowała się na duathlonie, zajmując w Gijon 5 miejsce w kategorii juniorek w MŚ w duathlonie na dystansie 5/21/2,5.
Obszerniejsza relacja z MP w duathlonie oraz wywiad z mistrzem Polski są dostępne na Akademii Triathlonu.
Agnieszka Jerzyk
Jedyną polską zawodniczką odnoszącą w ostatnich latach sukcesy w duathlonie jest Agnieszka Jerzyk. Zawodniczka ta startuje na wysokim poziome nie tylko w triathlonie i duathlonie, ale także w biegach długich. Na liście największych sukcesów w karierze Agnieszki Jerzyk przeplatają się medale z imprez międzynarodowych w triathlonie i duathlonie. W duathlonie Agnieszka zdobyła:
– 2 miejsce wśród juniorek w Mistrzostwach Świata w Duathlonie Gyor (Węgry) – 2007
– 1 miejsce w kategorii U-23 w Mistrzostwach Świata w Duathlonie, Rimini (Włochy) – 2008
– 2 miejsce w Mistrzostwach Europy w Duathlonie w kategorii Elita, Budapeszt (Węgry) – 2009.
Fakt, że Agnieszka Jerzyk jest doskonała duathlonistką nie powinien nikogo dziwić, skoro zawodniczka ta z powodzeniem rywalizuje z polska elitą w biegach długich. W 2010 r. wystartowała nawet w Mistrzostwach Świata w biegach przełajowych w Bydgoszczy, zajmując 70 miejsce. Sukces w duathlonie odniosła również Ewa Bugdoł podczas … Mistrzostw Świata w triathlonie na dystansie długim. O wyjątkowej sytuacji pisaliśmyTUTAJ. Ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne organizatorzy „okroili” triathlon z pływania. Zawodnicy wzięli udział w „niepełnym” duathlonie, czyli 120 km jazdy na rowerze i 30 km biegu. Sytuacja kuriozalna, tym bardziej, że wydarzyła się na zawodach tej rangi.
Zatem czym dla triathlonisty jest duathlon?
Dla amatorów jest szansą na odkrycie tajników multisportu. Brak pływania, dyscypliny najtrudniejszej dla początkujących triathlonistów sprawia, że start w duathlonie jest idealnym rozwiązaniem. Trening triathlonowy jest bardziej skomplikowany i angażujący. Dla wytrenowanego amatora biegacza lub kolarza, duathlon jest idealną szansą na stopniowe przejście do triathlonu. Nie wymaga opanowania w zaawansowanym stopniu pływania, ale pozwala poczuć esencję triathlonu, czyli przejście z roweru do biegu. Kolejnym atutem są finanse. Odpowiednie przygotowanie sprzętowe do duathlonu jest tańsze od triathlonowego o akcesoria pływackie (przede wszystkim pianka). Niestety w Polsce nie ma co nastawiać się tylko na starty w duathlonach. Sezon na duathlon w naszym klimacie to wiosna i jesień. Poza tym ze względu na małą ilość duathlonów w Polsce nie wiem, czy warto byłoby wykonywać specjalistyczny trening pod 3-4 starty w roku?
Myślę, że duathlon dla amatorów-triathlonistów powinien być tym, czym jest dla polskiej elity triathlonowej, czyli uzupełnieniem lub przedłużeniem sezonu. Na przełomie sierpnia i września kończy się sezon triathlonowy, więc jesienne duathlony są doskonałym elementem „spożytkowania” formy. Wspomniane trzy jesienne duathlony były dobrą okazją dla polskich triathlonistów, aby się jeszcze trochę pościągać. Mam nadzieję, że w kolejnych latach tych okazji będzie przybywać także wiosną (w 2011 r. odbyły się m.in. duathlon w Skawinie i MP w crossduathlonie w Dzierżoniowie). Pomimo, że od strony technicznej przeprowadzenie duathlonu jest łatwiejsze niż triathlonu, nie ma zbyt wielu chętnych do ich organizacji. Powód? Małe zainteresowanie ze strony zawodników? Jaka jest przyszłość tej dyscypliny w Polsce? Zależy to tylko od nas.
W ostatniej, trzeciej części artykułu, o zaletach i wadach duathlonu oraz treningu specjalistycznym opowie zawodnik, który kilkanaście lat temu odnosił sukcesy międzynarodowe właśnie w duathlonie. Kto będzie bohaterem wywiadu? Dowiecie się śledząc na bieżąco Akademię Triathlonu.
rzeczywiście szkoda, ze nie ma duatlonów na dystansach długich. 10/40/5 to byłby fajny dystans