Jakie plany na rok 2023 ma Sergiusz Sobczyk? Które z zawodów są najważniejsze na jego liście startów?
ZOBACZ TEŻ: Triathloniści w Biegu Chomiczówki
Sergiusz Sobczyk zajął 9. miejsce w kategorii OPEN w 40. Biegu Chomiczówki, który odbył się w niedzielę 5 lutego. Zawodnik był drugim z najszybszych startujących w wyścigu triathlonistów, kończąc zawody z czasem 49:20. Co taki wynik oznacza dla niego w kontekście przyszłego sezonu startowego?
Nikodem Klata: Podobno nie przywiązujesz szczególnej uwagi do startów zimą. Dlaczego zdecydowałeś się na udział w zawodach?
Sergiusz Sobczyk: Nie jestem biegaczem, a triathlonistą. Zazwyczaj interesuje mnie zbudowanie formy na maj-lipiec. Nie zamierzam podbijać formy w styczniu czy lutym na starty biegowe, bo trudno będzie osiągnąć odpowiednią akumulację treningową i efekty w miesiącach triathlonowych.
Najtrudniejszym biegowym treningiem, jaki wykonuję jest 2. zakres, najwyższa intensywność to 20” zabawy biegowej. Reszta to umiarkowane, jednostajne bieganie. Starty takie jak Chomiczówka to pewien rodzaj ustalenia, gdzie jest mój próg i jak dobierać intensywność w najbliższych tygodniach oraz miłe urozmaicenie i motywacja zimowych tygodni treningowych.
NK: Co dla Ciebie oznacza taki rezultat w kontekście przyszłego sezonu triathlonowego? Z czego jesteś zadowolony, a co wymaga poprawy?
SS: Najbardziej jestem zadowolony z tego, że z biegania spokojnego jestem w stanie biegać szybko. W trakcie samego startu cieszę się z równej i pewnej dyspozycji. Dynamikę biegu czułem aż do końca, nie było „umieralni”. Trochę błędem taktycznym i tym, że nie do końca pamiętałem, po którym zakręcie jest meta, przegrałem pozycję 8 i 7.
Biegowy cel na ten sezon – 1/2 systematycznie biegać w 1h13’ tak jak w tamtym roku w Wenecji. Stać mnie na 1h11’, ale realnie ustalam cele i progresję.
NK: Czy przed sezonem właściwym masz zamiar wystartować jeszcze w zawodach testowych?
SS: Myślę o jakiejś 5tce. Jara mnie myśl o sub 15’ i raz na jakiś czas, z treningu jaki wykonuję, chciałbym patrzeć czy jest to realne, czy może to marzenia ściętej głowy. Może 10km, może półmaraton, może jakiś duathlon. Nie mam nic ustalonego, póki co myślę o obozie w Portugalii od najbliższego piątku.
NK: Po Biegu Chomiczówki napisałeś „TOP10 i jestem zadowolony” – co musiałbyś osiągnąć, żebyś był zadowolony z roku 2023?
SS: Po pierwsze chcę widzieć, że jestem lepszym triathlonistą niż w poprzednim roku. To w pewnym momencie da satysfakcjonujący wynik. A patrząc pod kątem wyników, to będę bardzo happy osiągając TOP 3 na mistrzostwach świata Ironman 70.3 oraz 140.6, oraz zwycięstwo w Suszu na połówce. Trzeba mierzyć wysoko, wtedy ma się świadomość, jak dużo ma się do wykonania pracy.
ZOBACZ TEŻ: Maria Cześnik: Co zmienia się w polskim triathlonie? Kiedyś i dziś