Mistrzostwa świata IRONMAN na Hawajach. 45 lat legendarnego wyścigu

45 lat temu rywalizację w pierwszych zawodach Ironman Hawaje rozpoczynało zaledwie kilkanaście osób. Nikt nie spodziewał się, że impreza rozwinie się i zyska miano legendarnej.

Jak narodziła się legenda?

Historia mistrzostw świata na Hawajach zaczyna się w 1977 roku. Wtedy komandor John Collins wraz ze swoją małżonką Judy wpadli na pomysł zorganizowania zawodów, które połączą trzy wymagające wyścigi – maraton pływacki Waikiki Roughwater o długości 3,8 km, wyścig kolarski wokół Oahu (180 kilometrów) oraz maraton biegowy w Honolulu (42,2 km).

Collins opracował prosty plan zawodów, który dał podwaliny pod najważniejsze triathlonowe wydarzenie wszech czasów. Grupa 15 śmiałków stanęła na linii startu w lutym 1978 roku mając do pokonania Hawaiian Iron Man Triathlon. Pierwszym zwycięzcą wyścigu został Gordon Haller, który na metę przybiegł w czasie 11:46:40. Pierwszą kobietą, która przekroczyła linię mety, była Lyn Lemaire (czas 12:55:38). Zwycięzcy uzyskali tytuł Iron Man oraz Iron Woman.

Niesamowite historie, które inspirują do dzisiaj

Po trzech latach zawody przeniosły się z O’ahu do Big Island (Kona), gdzie rozgrywane są do dzisiaj. Popularność rosła w ogromnym tempie. Stało się tak poniekąd dzięki telewizji i prasie, które informowały o zawodach dla ludzi z żelaza.

Dzięki temu na Hawaje trafiła Julie Moss. Młoda studentka zwróciła uwagę na wysportowane ciała triathlonistów i triathlonistów, którzy decydowali się na zmierzenie się z niezwykle wyczerpującą trasą. Amerykanka potrzebowała tematu do pracy dyplomowej na studia i zdecydowała się, że wystartuje w zawodach. Nie miała żadnego doświadczenia.

Fot. Bob Fewell – West Hawaii Today

Moss nie spodziewała się, że stanie się bohaterką jednej z najgłośniejszych historii mistrzostw świata na Hawajach. W swoim debiutanckim występie prowadziła przez dłuższą część wyścigu, a do historii przeszła końcówka. Na trasie upadała kilka razy ze względu na ogromne wyczerpanie organizmu. Stało się tak również przed metą, a zawodniczkę czołgającą się do mety zarejestrowały kamery telewizyjne. Tak powstała historia znana jako „The Crawl”. Moss i jej hart ducha stały się inspiracją dla tysięcy zawodniczek, które przybywały na wyspę w kolejnych latach.

ZOBACZ TEŻ: Hawajskie historie #1 – Sześć metrów, które stworzyły legendę Ironman

Fot. Ironman.com

Wydarzeń, które przeszły do historii Ironman Hawaje było wiele. Niektóre rozgrywały się latami, tak jak było w przypadku słynnego Iron War. W ten sposób określono rywalizację legend triathlonu Dave’a Scotta i Marka Allena. To pierwszy z nich w 80. latach dominował na Hawajach, odnosząc szereg sukcesów. Mark Allen zawsze pozostawał w jego cieniu aż do 1989 roku.

ZOBACZ TEŻ: Iron War – legendarny pojedynek, do którego prawie nie doszło

Warunki, z którymi przegrywały tysiące śmiałków

Dla wielu zawodników największym marzeniem i wyzwaniem występu na Hawajach nie jest osiągnięcie konkretnego czasu lub zajęcie wysokiego miejsca. Chcą po prostu ukończyć zawody. Mistrzostwa świata na Hawajach mają nieodłącznie bardzo wysoki poziom trudności ze względu na warunki panujące na wyspie.

Rywalizacja rozpoczyna się od pływania w zatoce Kaiula. Warunki nie są tam idealne. Zasolenie wody wynosi około 35‰ (przykładowo Zatoka Gdańska to zasolenie rzędu 7‰). Zawodnicy nie mogą pływać w piankach, a korzystają ze skór pływackich nakładanych na stroje triathlonowe. Czekają ich silne prądy oraz krótkie, strome fale.

Podczas etapu rowerowego uczestnicy muszą zmagać się bardzo mocnym bocznym wiatrem, który na jednym z odcinków dochodzi nawet do 50 km/h. W pewnych momentach pomaga on zawodnikom, ale w niektórych mocno komplikuje jazdę. – Druga część etapu rowerowego to ciągły wiatr. Zmęczenie narasta, a chciałoby się dobrze pobiec. Ciężko odpowiednio tam rozłożyć siły. Momentami ta walka z wiatrem jest przerażająca – mówi Julita Sikora, która dwukrotnie startowała na hawajskich mistrzostwach.

Dodatkowym problemem jest bardzo wysoka temperatura powietrza. Zwykle wynosi ona do około 35 stopni, ale na niektórych odcinkach jest jeszcze wyższa, ze względu na tereny wulkaniczne.

Fot. Ironman.com

Ostatnim etapem jest maratoński bieg, na którym poległo wielu zawodników. Najbardziej wymagającą częścią trasy jest bieg na terenie Energy Lab (Laboratorium Energii Naturalnej Hawajów). W tym miejscu zawodnicy biegną pośród pól wulkanicznych, bez żadnego dopingu od kibiców, całkowicie samotnie zmagając się z niewyobrażalną temperaturą. Pokonanie tego etapu nie oznacza jeszcze dotarcia do mety, bo ta oddalona jest o ponad 10 kilometrów. Całość kończy runda honorowa, a zawodnicy wbiegają na Ali’i Drive przy gorącym i bardzo głośnym dopingu tysięcy fanów.

Uczucie jest niesamowite, bo jest się w miejscu, które do tej pory widziało się w relacjach telewizyjnych. A to wszystko jest na dotknięcie ręką, brałem udział w śniadaniu Ironmana, gdzie można było spotkać legendy sprzed lat, przy wprowadzaniu rowerów do strefy mijałem się z zawodnikami PRO, do tego miałem okazję jeszcze startować w normalnym trybie, czyli wszyscy mężczyźni w jednej fali. To naprawdę niezapomniane wrażenia – opowiada Tomasz Socha, który na Hawajach startował dwa razy.

Dla młodszych, starszych… Ironman Hawaje jest po prostu dla wszystkich

Co roku o awans na imprezę walczą dziesiątki tysięcy age grouperów. To zawodnicy, którzy mają czasem zaledwie 18 lat, ale są też i tacy, którzy przekroczyli 80, a IRONMAN musiał dla nich stworzyć osobne kategorie wiekowe.

Doskonałym przykładem mogą być siostra Madonna Buder oraz Cherie Gruenfeld. Obie te zawodniczki pokazują, że na starty w triathlonie nigdy nie jest za późno. Zaczęły interesować się sportem, mając około 50 lat. Buder, która z czasem uzyskała przydomek „Żelazna siostra” ukończyła IRONMAN-a na Hawajach mając 75 lat i startuje do dzisiaj (obecnie ma 92 lata!). Gruenfeld została najstarszą zawodniczką, która ukończyła rywalizację. Zrobiła to w wieku 78 lat, a dotarcie do mety zajęło jej 16 godzin i 20 minut.

ZOBACZ TEŻ: „Przybywa nam lat, ale nie musimy czuć się staro”. Kim jest najstarsza mistrzyni świata IRONMAN?

fot. Ewa Susmarska – Instagram.

Zaczynało piętnaście osób – dzisiaj są ich tysiące

Luty 2023 roku jest dla mistrzostw świata szczególną datą. Impreza obchodzi bowiem 45 urodziny. Przez te kilkadziesiąt lat liczba zawodników startujących na Hawajach wzrosła do kilku tysięcy rocznie. Ten rok jest też szczególny z innego powodu. Ze względu na ogromną popularność rywalizacji organizatorzy musieli przenieść wyścig mężczyzn do Nicei. W Konie po raz kolejny zagoszczą w 2024 roku.

Mistrzostwa świata na Hawajach są też doskonałym przykładem tego, jak ewoluował sport. Wspomniany Gordon Haller ukończył pierwszą edycję w niecałe 12 godzin. Dzisiaj najlepszy czas wymagającego wyścigu należy do Gustava Idena, który dystans pokonał w czasie 07:40:24. Rekordzistką trasy jest Daniela Ryf, która dotarła na metę w 08:26:18. Według szacunków jednej ze strony prowadzących statystyki średni czas ukończenia MŚ IRONMAN wynosi 11 godzin i 13 minut dla mężczyzn oraz 12 godzin i 21 minut dla kobiet.

Kona ma też wyjątkowo międzynarodowy charakter. Chociaż dominują zawodnicy z USA, to na Hawaje przylatują sportowcy z całego świata – również z Polski. Przykładowo w 2022 roku w Konie startowało 90 zawodników z naszego kraju. Mieliśmy jednego profesjonalistę (Robert Wilkowiecki), a także 89 age grouperów – 18 kobiet oraz 71 mężczyzn, którzy startowali łącznie w 17 różnych kategoriach wiekowych. Mistrzynią w swojej kategorii wiekowej została Magdalena Lenz.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,771ObserwującyObserwuj
19,500SubskrybującySubskrybuj

Polecane