Kórnik to małe miasto w Wielkopolsce. W tym roku będzie jednym z niewielu miejsc w naszym kraju, w którym wystartować będzie można na pełnym dystansie. Nie każdy jednak żyje samym sportem. Co jeszcze można zobaczyć w tej miejscowości?
ZOBACZ TEŻ: Szukasz rekordu na pełnym lub połówce? Paweł Kotas: „Nie ma lepszego miejsca niż Greatman Kórnik!”
Wielu triathlonistów marzy o występie na dystansie Ironman. Nie trzeba jednak szukać zawodów poza Polską lub planować drogiej podróży na Hawaje. Zawody Greatman Triathlon w Kórniku (4 sierpnia) są idealnym rozwiązaniem dla osób, które szukają takiego wyzwania. Samo miasto oferuje dodatkowo niezliczone atrakcje. Czemu warto je odwiedzić?
Najczęściej odwiedzany zabytek w Wielkopolsce
Jedną z legend związanych z Kórnikiem jest historia o Białej Damie, która ma straszyć na tamtejszym zamku. Portret Białej Damy wiszący w sali jadalnej, przedstawia Teofilię z Działyńskich Szołdrską-Potulicką, która żyła od 1714 do 1790 roku. Autorstwo przypisuje się Antoniemu Pesne. Według legendy Białą Damę oglądać można nocą, kiedy obchodzi swoje dobra. W ciągu dnia obserwuje z portretu wszystkich gości zamku.
Małgorzata Potocka z Zamku w Kórniku wyjaśnia, że legenda o Białej Damie ma kilka wersji. Jedna mówi o tym, że jest opiekuńczym duchem, który troszczy się o zamek, pobliskie tereny oraz mieszkańców. W innej wersji Biała Dama zazna spokoju, dopiero kiedy odnaleziony zostanie skarb Diabła. Mówi się też, że bohaterka legendy każdej nocy spotyka się z rycerzem, z którym objeżdża swoje włości.
Aktualnie Zamek w Kórniku jest zamknięty. Można go odwiedzać od 1 marca aż do końca roku, a więc również w weekend zawodów GREATMAN (4 sierpnia). Cena biletu to 28 zł (normalny) lub 14 zł (ulgowy). Zamek można zwiedzać z aplikacją Zamek w Kórniku dostępną na Google Play.
Wielka impreza triathlonowa nie tylko dla lokalnych zawodników
Zarządzający GREATMAN Paweł Kotas nie ukrywa, że chce, aby impreza zyskała ogólnopolski charakter. W tym momencie większość zawodników pochodzi z okolicznych miejscowości, ale organizatorzy zachęcają zawodników z całego kraju. Ci coraz chętniej odwiedzają Kórnik w poszukiwaniu sportowych emocji.
Jednym z elementów rozwoju imprezy jest między innymi pełny dystans. Kotas nie ukrywa, że wyścig będzie miał kameralny charakter (spodziewa się ponad 100 osób), ale dzięki temu każdy z uczestników poczuje się jak część triathlonowej rodziny, a nie wielkiej machiny marketingowej. Dodatkowym atutem jest cena pakietu, znacznie niższa niż w przypadku IRONMAN.
– Jestem pewny, że my, mając 100-150 zawodników na pełnym stworzymy z nimi relację. Uda nam się ich poznać i dać im poczucie, że tworzą zawody razem z nami, a nie, że są tylko trybem w całej wielkiej machinie marketingowej i biznesowej – mówi w rozmowie z Akademią Triathlonu.
GREATMAN Kórnik to jednak nie tylko pełny dystans. To doskonała okazja na sportowy weekend i zachęcenie do triathlonu dzieci, rodziny i znajomych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w tym sporcie. To dlatego podczas imprezy odbędą się zawody TRI FUTURE (dla młodzieży i dorosłych debiutantów) oraz duathlon dla dzieci GREATKIDS. Reszta ucieszy się z możliwości startu na dystansach od 1/8 aż do pełnego Ironmana. Więcej informacji znajdziesz w tym miejscu.
Jeden z największych parków dendrologicznych
Jeśli już zdecydujesz się odwiedzić Zamek w Kórniku, to tuż obok, na terenie parku przyzamkowego, czeka również kórnickie arboretum. To ogromna kolekcja roślin, które występują w Polsce, ale również poza nią. Arboretum jest dostępne dla turystów przez cały rok.
– Arboretum jest spokojne, pełne nastrojowych zakątków w cieniu wspaniałych, starych drzew. Kwitną jaśminowce, lipy i hortensje, których kolekcja jest w ostatnich latach poszerzana. Latem można dostrzec różnorodność zgromadzonych w kolekcji roślin, porównać ich liście, pokrój czy zawiązujące się już owoce. To również czas letnich koncertów Festiwalu Muzyka z Kórnika – czytamy na stronie kornik.travel.
Historia miejsca jest efektem działalności kilku pokoleń osób związanych z Kórnikiem. To właśnie Teofilia z Działyńskich Potulicka urządziła tam park w stylu francuskim. Później jej pracę kontynuował Tytus Działyński. Dzisiaj kolekcja roślin liczy 3.000 okazów, a niektóre posadzone zostały w połowie XIX wieku, czyli mają około 150 lat. Są to np. czarne orzechy, miłorzęby, magnolie drzewiaste, platany i przeorzechy.
Bilety do arboretum kosztują odpowiednio 12 złotych (normalny) oraz 9 złotych (ulgowy). Dostępny jest także rodzinny za 30 złotych. Na miejscu dostępne są ścieżki edukacyjne i plac zabaw. Więcej informacji w tym miejscu.