Rywalizacja w ramach mistrzostw świata w Konie skończyła się dla Lucy Charles-Barclay kontuzją. Zawodniczka do biegania wróciła dopiero w połowie lutego. – Ściganie w Miami było dobrym testem na to, w jakim miejscu się znajduje – mówi zawodniczka.
ZOBACZ TEŻ: Mistrzyni świata na połówce o zmianie mentalu. „W Paryżu będę najbardziej podekscytowaną zawodniczką”
Kilka miesięcy temu Lucy Charles-Barclay zdobyła mistrzostwo świata w Konie. Odniosła też kontuzję, która znacznie skomplikowała przygotowania do sezonu. Pomimo że nie biegała prawie 4 miesiące, zaczęła sezon doskonale. W T100 Miami zajęła 2. miejsce.
Jak powrócić po kontuzji?
Charles-Barclay mówi, że nie było pewności, że sezon rozpocznie w Miami podczas wyścigu T100. Jeszcze w lutym praktycznie nie biegała po kontuzji, którą odniosła podczas mistrzostw świata w Konie.
– Nie biegałam prawie przez 16 tygodni. Chciałam całkowicie wyleczyć kontuzję. Dopiero w połowie lutego zaczęłam robić coś, co nazwałabym bieganiem, a nie chodzeniem – bieganiem. Łącznie było to łącznie 6 tygodni biegania przed Miami, było też trochę interwałów.
Na około 10 dni przed T100 Miami Charles-Barclay zrobiła sesję treningową, podczas której przebiegła pełen dystans zawodów w tempie, które sobie założyła. Obyło się bez problemów, a więc wiedziała, że poradzi sobie podczas wyścigu.
Start w Stanach Zjednoczonych był dla wielu zawodników testem formy przed sezonem. Zawodniczka mówi, że trenowała przed sezonem techniczne aspekty jazdy na rowerze i nie jest do końca zadowolona ze swojej mocy. W Konie jechała zdecydowanie mocniej.
– Bieg zrobiłam w tempie, które było dla mnie bezpieczne i nie narażało mnie na żadne ryzyko. Byłam też zadowolona ze swojego żywienia (…) i chociaż nie miałam konkretnego założenia, co do pozycji, to myślałam o TOP5. Jestem więc zadowolona, bo 2. miejsce przewyższało moje oczekiwania. Teraz jestem pod mniejszą presją.
Została ambasadorką Wings for Life World Run
Solidne, 2. miejsce oznacza, że Charles-Barclay może teraz spokojnie planować kolejne występy w T100, bo liczą się 3 najlepsze starty spośród 6 wyścigów. Teraz wystartuje w zawodach w Singapurze. Rywalizowała tam już w zeszłym roku.
Zawodniczka ogłosiła też, że ponownie zaangażowała się w inicjatywę sponsora, czyli bieg Wings for Life World Run. Będzie można usłyszeć ją w aplikacji dla zawodników.
– Nie mam żadnych planów ścigania w maju. Będę mogła więc chyba normalnie w nim wystartować, a nie robiłam tego już od kilku lat. To wspaniała inicjatywa. Jeśli 5 maja masz czas, powinieneś wystartować.